Bóg takich nas stworzył – powiedział mi kapłan gej – on kocha nas właśnie takimi jakimi jesteśmy.
Seks stał się dla mnie jakimś wypaczonym problemem od bardzo wczesnych lat. Byłem molestowany w wieku około 6 lat przez przyjaciela naszej rodziny, który opiekował się mną. W tym czasie byłem również narażony na oglądanie pornografii. Choć pornografia była heteroseksualna miała niszczące skutki dla mojego rozumienia rzeczywistej miłości i Bożego celu dla seksu.
W wieku siedmiu lat, byłem narażony na jeszcze większą ilość pornografii. Przyjaciele mojego brata przychodzili do naszego domu, aby oglądać magazyn Playboya. Jeden z nich czytał artykuł na temat tego, żeby sprawdzić się czy masz homoseksualne skłonności. Ten artykuł pytał bardzo szczegółowo o to czy pociągają cię kobiety czy mężczyźni.
Myśli biegały mi między obrazami a uczuciami, które mną targały. Starszy chłopak zapytał mnie pokazując na obrazek:
– Kogo wolałbyś całować tego mężczyznę czy tą kobietę?
Bardzo się przestraszyłem i byłem przekonany, że pakuję się w poważne problemy. Pamiętam, że chciałem odpowiedzieć tak, jak on chciał usłyszeć. No, wszyscy jesteśmy chłopcami – myślałem – a chłopcy nie powinni interesować się dziewczynami. Powiedziałem mu więc, że „tego mężczyznę”. Przyjaciel brata zaczął się śmiać ze mnie i nazywać mnie „dziwakiem”. Naśmiewali się z brata i ze mnie; widziałem z miny brata, że się mnie wstydził. Byłem zmieszany i czułem się tak brudny, gdy oni stale powtarzali:
– Jesteś homoseksualistą, dziwakiem.
Ich drwiące głosy brzmiały mi w uszach przez wiele dni.
Kilka lat później, nasz sąsiad z naprzeciwka miał kilku gości z poza naszego stanu. Bawiłem się w ich domu. Jeden z gości poszedł za mną do garażu złapał mnie z tyłu i zaczął molestować chwilę, ostrzegając przy tym, abym był cicho. Po kilkuminutowej walce z nim, uciekłem. Byłem przerażony tym, co się stało.
Myślałem, że to była moja wina, ponieważ w letnim upale, ubrany byłem tylko w szorty i bez koszulki.
Po kilku latach przeprowadziliśmy się z rodziną do Kolorado. Zatrzymaliśmy się u przyjaciół, którzy mieli syna kilka lat starszego ode mnie. W nocy, zaczął opowiadać mi o „grze”, której nauczył się od przyjaciela. Tej nocy, znowu byłem molestowany z tym wyjątkiem, że poddałem się temu sam, ponieważ była to „gra”. Kilka lat później przyjechał do nas w odwiedziny i „graliśmy w tą grę” znowu.
Gdy miałem 12 lat przeniosłem się z prywatnej katolickiej szkoły do publicznej i wkrótce poznałem narkotyki. Zacząłem palić marihuanę i słuchać ciężkiego rocka. Całkowicie odrzuciłem tą odrobinę wiedzy o Bogu, którą miałem. To otworzyło drzwi na stałe wpływy demonicznej aktywności w moim życiu. Zacząłem współżyć z pewną dziewczyną ze szkoły i otoczyłem się rówieśnikami, którzy zachęcali mnie do trwania w grzechu.
W rok później popadłem w głęboką depresję, ponieważ miałem homoseksualne myśli, pragnienia i sny. Rodzina i przyjaciele byli bardzo zmartwieni. Nie rozmawiałem z nikim, bojąc się tego, co oni pomyślą.
Pewnej nocy, w depresji, zacząłem modlić się do Boga, aby mnie zmienił. Uwierzyłem w kłamstwo, że urodziłem się gejem i oskarżałem Boga o to i byłem na Niego bardzo zły. W końcu zdecydowałem zabić się i prawdopodobnie udałoby mi się, gdy nie przyjaciel, który przyszedł tej nocy. Właśnie wychodziłem z domu, gdy podjechał i zapytał
– Gdzie idziesz?
– Zabić się – odpowiedziałem.
– Wejdź do środka – powiedział – muszą z tobą pogadać, wiem co jest źle.
Weszliśmy do jego pokoju, Faktycznie, zgadł z czym się zmagam, po czym powiedział mi, że sam jest biseksualny i że jest to całkowicie normalne. Byłem w szoku! Osiadł na mnie fałszywy pokój, gdy zdałem sobie sprawę z tego, że jeden z moich najbliższych przyjaciół rozumie moje zmagania.
Zerwałem znajomość z moją dziewczyną i zacząłem związek z tym przyjacielem. W średniej szkole spotkałem następnego homoseksualistę i zacząłem chodzić do gejowskich barów. Wkrótce miałem nowy cel: „poślubić” innego mężczyznę.
W ciągu następnych lat wdałem się w pseudo-małżeńskie relacje z kilkoma mężczyznami. Jedna z nich trwała nawet dwa lata. W tym czasie, zacząłem ponownie chodzić do Katolickiego Kościoła. Chodziłem do koledżu i zacząłem prowadzić otwarte życie homoseksualisty. Mój kochanek, Mike, był bardzo bogaty i mieszkaliśmy w pięknym domu. Jeździłem nowym autem i odwiedziłem mnóstwo miejsc.
Wtedy mój przyjaciel ze średniej szkoły usłyszał dlaczego rzuciłem moją dziewczynę i przysłał mi chrześcijański traktat o homoseksualizmie. Był bardzo przekonujący, lecz Mike powiedział, żebym to wrzucił do kosza na śmieci.
– To śmieci. – powiedział.
Więc wyrzuciłem, lecz nadal myślałem o tym przesłaniu przez kilka dni.
Kilka miesięcy później zmarł mój brat. Dzieliło nas tylko 18 miesięcy, po raz pierwszy od lat zacząłem się intensywnie modlić. Głównie narzekałem Bogu, przekonany, że On zabrał mojego małego braciszka.
Na pogrzebie zauważyłem, że Mike rozmawia z księdzem. Skończyło się na tym, że poznali się bardzo dobrze i ksiądz znał innych księży gejów. Gdy rozmawiałem z tym mężczyzną powiedział mi, że bycie homoseksualistą jest w porządku wobec Boga.
– Bóg nas takimi stworzył – powiedział – i On kocha nas takimi jakimi jesteśmy.
Teraz bardziej niż kiedykolwiek wierzyłem, że mój homoseksualizm jest przeznaczeniem, lecz znowu wpadłem w depresję na kilka miesięcy. Czułem się winny i przekonany, że to raczej ja powinienem umrzeć zamiast mojego brata.
Mój związek z Mike’m skończył się straszliwą walką, po czym przyłączyłem się do zdrowego klubu, gdzie poznałem faceta, który wydawał mi się uczciwy, lecz on był narażony na homoseksualizm wcześniej w swym życiu i był zdominowany przez gejowskie myśli. Nie było trzeba wiele, aby pojawiły się stosunki homoseksualne, pomimo tego, że był żonaty. Byłem rozdarty przez poczucie winy i pojawiły się u mnie wrzody żołądka.
Ten mężczyzna chciał rozwieść się ze swoją żoną i przeprowadzić ze mną do innego stanu, lecz ja zdecydowałem zakończyć ten związek – nie byłem w stanie unieść poczucia winy. Usiłowałem zmusić się do heteroseksualizmu, rzucając się w związek z kobietą, która usiłowała mi pomóc wydostać się z homoseksualizmu. Lecz grzech heteroseksualizmu niósł dla mnie ze sobą tyle samo poczucia winy i to nie miało sensu. Nadal tęskniłem do związku z miłującym ojcowskim mężczyzną.
Wtedy zadzwoniła Mary, przyjaciółka ze średniej szkoły. Następnego dnia wzięła mnie do siostry, która była „rzeczywiście religijna”. Było tam kilka osób i rozmawiali o Jezusie bardzo przyjazny sposób, jakiego nigdy nie słyszałem. On był dla nich takim realnym, intymnym przyjacielem. Jezus, którego ja znałem umarł na krzyżu i znajdował się w opłatku w niedziele.
Nagle poczułem, że Bóg mówi całkiem wyraźnie do mojego serca:
– Jeśli nie przyjmiesz mnie dziś, umrzesz.
Serce zaczęło mi walić. Wszyscy oprócz Steve’a opuścili pokój, zwróciłem się więc do niego:
– Muszę poznać Jezusa tak jak ty.
Pomodliliśmy się razem i przyjąłem Jezusa do mojego życia. Tej samej nocy wróciłem do domu, poszedłem do sypialni ze starą rodzinną Biblią i modliłem się, aby Bóg pokazał mi, gdzie jest zapisane, że homoseksualizm jest zły. Otworzyłem Biblię i trafiłem na miejsce w III Moj. 18:22, gdzie było napisane:
„Nie będziesz cieleśnie obcował z mężczyzną jak z kobietą. Jest to obrzydliwością”. Nie wiedziałem, co to znaczy „obrzydliwość”, lecz wiedziałem, że musi znaczyć to coś, czego Bóg nienawidzi, zatem uklęknąłem obok łóżka i wołałem do Boga o przebaczenie. Następnie poprosiłem Jezusa, aby całkowicie mnie zmienił To było 6 lutego 1983 roku i tak zaczęło się moje nowe życie.
Pan zaczął pracę w moim życiu, lecz zwycięstwo nie przyszło bez ogromnych zmagań. Mój poprzedni kochanek dzwonił do mnie i błagał przez telefon, abym ponownie rozważył decyzję powrotu do życia z nim, lecz Pan poprowadził mnie do wspaniałego kościoła, w którym ludzie faktycznie Go kochali. Okazało się, że ci ludzie modlili się o mnie jeszcze zanim tam przyszedłem! Mój przełożony z pracy odwiedził mnie kiedyś w domu i zobaczył pewne rzeczy w sypialni mojego współlokatora. Wyciągnął właściwy wniosek, że jesteśmy gejami i poprosił swoją grupę modlitewną w kościele, aby zaczęli się modlić o mnie.
Po tym, gdy zostałem chrześcijaninem powiedziałem mojemu szefowi, że byłem gejem. Był dobrym przyjacielem i nadal mnie kochał.
– Jezus może zmienić twoje życie jeśli poddasz się Mu całkowicie. – powiedział mi.
Jego rodzina była tak zafascynowana słysząc, ze zostałem chrześcijaninem, że zaprosili mnie, abym zamieszkał z nimi do czasu, aż ustabilizuję się jako nowy wierzący. Pozostałem z nimi niemal przez cały następny rok.
Zacząłem spotykać się co tydzień z moim pastorem, który stał się duchowym ojcem dla mnie. Pomógł mi zająć się ukrytymi korzeniami moich homoseksualnych zmagań, takimi jak pożądliwość, gniew, nieprzebaczenie. Musiałem również zająć się rzeczywistością seksualnego wykorzystania mnie, gdy byłem dzieckiem. Gdy gniew i zgorzknienie zaczęły się wylewać ze mnie, kilku ludzi w kościele modliło się o mnie i usługiwało Bożym uzdrowieniem mojemu złamanemu sercu.
Po roku mojego chrześcijaństwa zacząłem zastanawiać się nad małżeństwem.
– Boże – modliłem się – jeśli chcesz, abym poślubił kobietę to będziesz musiał przyprowadzić mi kobietę, która kocha Cię tak bardzo jak ja!
Kilka miesięcy później Robin zaczęła przychodzić do kościoła i Pan objawił mi, że ona będzie ewentualnie moim życiowym partnerem. Zostaliśmy przyjaciółmi i pobraliśmy się 25 maja 1986 roku
Dziś jesteśmy bardzo spełnionym małżeństwem, cieszymy się rodzicielstwem, mamy troje dzieci (Robin miała jedną córkę, gdy pobraliśmy się).
Niektórzy mogą się zastanawiać ile wiedzą moje dzieci o mojej przeszłości. Dwoje najmłodszych (8 i 6 lat) nie wiedzą nic o mojej seksualnej przeszłości; są jeszcze zbyt mali, aby wprowadzać ich w te szczegóły. Powiedziałem mojej starszej córce, gdy miała 10 lat. Moje dzieci rozumieją to, że trwałem w głębokim grzechu zanim oddałem życie Panu, i że Jezus uwolnił mnie. Rozumieją również to, że ich tatuś pomaga innym, aby byli pocieszeni tą samą pociechą, którą sam otrzymał (2 Kor 1:4).
Małżeństwo umożliwiło mi głębsze zrozumienie tego, co znaczy być mężczyzną. Równocześnie objawiło mi jak bardzo egoistyczny byłem i jak bardzo muszę umierać dla siebie każdego dnia i miłować moją żonę jak Chrystus miłuje Kościół (Ef 5:25). Z mojego własnego doświadczenia wiem, że uwolnienie z homoseksualizmu wiedzie wyłącznie przez całkowicie nowy styl życia absolutnego poddania i całkowitej zależności od Pana Jezusa Chrystusa. Boże błogosławieństwo nigdy nie gaśnie, gdy jesteśmy otwarci na Niego, chodząc w posłuszeństwie wobec Jego woli.
—
Stephen Black jest ordynowanym sługą i pracuje jako asystent dyrektora w First Stone Ministries in Oklahoma City.
Copyright 1996 Stephen Black. Wykorzystano za zgodą.
Źródło: www.poznajpana.org