W poszukiwaniu prawdy o początkach
G.S. MCLean, R. Oakland, L. McLean
Część 1: BIBLIJNY MODEL STWORZENIA ŚWIATA
Kiedy miało miejsce stworzenie świata?
Kiedy to wszystko się zaczęło? Ile lat ma Ziemia? Czy powstała wiele milionów lat temu, czy też stało się to całkiem niedawno?
Kwestia wieku Ziemi od zawsze budziła kontrowersje. Żaden człowiek nie był naocznym świadkiem tego wydarzenia. Dlatego powstało tak wiele różnorodnych koncepcji związanych z tym zagadnieniem.
zob. powiększenie
Ryc. 6
Wiek wszechświata jest tematem kontrowersyjnym i interesuje wszystkich. Czy naukowcy potrafią odkryć jego prawdziwy wiek? (Okładka magazynu „Time”, 12 marca 1995).
Z ewolucyjnego punktu widzenia Ziemia jest bardzo stara. Większość źródeł naukowych podaje, że wszechświat ma 15-20 miliardów lat, a sama Ziemia — 4,5-5 miliardów.
W dalszej części powiemy, że miliardy lat potrzebne do podtrzymania koncepcji ewolucyjnej zostały zaproponowane przez geologów w XVII w. To samo dotyczy geologicznych warstw Ziemi, które miały się wykształcić stopniowo, dzięki procesom trwającym miliony lat.
zob. powiększenie
Ryc. 7
Panorama „Małego Wielkiego Kanionu”, który powstał nagle, na północ od Góry (wulkanu) św. Heleny. Stało się to 19 marca 1982 r. za sprawą spływającego błota,. Ściany wąwozu pokazują warstwy geologiczne, które zostały utworzone w wyniku kataklizmu.
Jeśli chodzi o kreacjonistów uznających biblijny opis stworzenia świata, to można ich podzielić na dwa obozy różniące się poglądami na temat wieku Ziemi. Jeden z nich opowiada się za starą Ziemią i zgadza się z ewolucjonistami — że do wykształcenia się warstw geologicznych potrzebne było wiele milionów lat. Twierdzą, że dni tygodnia podczas stwarzania nie były równe współczesnym dniom, lecz trwały miliony lat.
Kreacjoniści opowiadający się za koncepcja młodej Ziemi są przekonani, że warstwy geologiczne zostały utworzone w ciągu krótkiego okresu podczas niszczącego Ziemię potopu. Przyjmują również, że dni tygodnia w akcie stwarzania świata były równe długością współczesnym dniom. Choć nie można dogmatyzować tego stanowiska, to biblijny zapis rodowodów rozpoczynających się od osoby Adama wydaje się wskazywać, że tydzień, w którym Bóg stworzył świat, miał miejsce zaledwie kilka tysięcy lat temu.
Dla ludzi akceptujących ewolucyjny model dziejów Ziemi propozycja tak młodego jej wieku wydaje się całkiem niedorzeczna. Oczywiście, istnieje duża rozbieżność między pięcioma miliardami i kilkoma tysiącami lat. Jeśli jeden model powstania świata podaje właściwy wiek Ziemi, drugi musi zawierać poważny błąd.
zob. powiększenie
Ryc. 8
Wyraźnie widoczne warstwy utworzone zostały w ciągu kilku godzin podczas erupcji Góry św. Heleny z pędzących z huraganową prędkością materiałów wulkanicznych. Stało się to 12 czerwca 1980 r. W środku urwiska widać warstwę ponad siedmiometrowej grubości. Nad nią znajduje się ciężka, choć cieńsza warstwa błota pochodzącego z erupcji, która miała miejsce 19 marca 1982 r. Pod środkową warstwą znajduje się inna, utworzona przez odłamki pochodzące z dziewięciogodzinnej erupcji z 18 maja 1980 r. (Zdjęcie autorstwa Stevena A. Austina. Użyte za zgodą. Copyright – Instytut Badań Kreacjonistycznych).
Interesujące jest to, że wielu ludzi przyjmuje określony pogląd na wiek Ziemi bez uprzedniego samodzielnego zbadania faktów. Ewolucyjne założenie o długich okresach, potrzebnych do wytworzenia warstw geologicznych, musi zostać zweryfikowane w świetle nowo zdobytych informacji. Przykład: geolodzy byli świadkami ukształtowania się warstw geologicznych w ciągu zaledwie kilku chwil. Miało to miejsce w 1980 i 1983 roku podczas erupcji wulkanu, Góry św. Heleny. Wynika z tego jasno, że nie potrzeba milionów lat, by powstały warstwy geologiczne. Może się to stać bardzo szybko (ryc. 7 i 8).
Geologia historyczna
Nauka zwana geologią historyczną zajmuje się określaniem wieku Ziemi. Obecnie dysponuje ona ponad 80 różnymi metodami badawczymi. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że większość z nich wskazuje na młody wiek Ziemi, a nie na rzekome miliardy lat proponowane i mocno podkreślane przez ewolucjonistów (ryc. 9). W dalszej części tej książki, gdy będziemy bardziej szczegółowo analizować teorię ewolucji, przekonamy się, dlaczego długie okresy są tak niezbędne do podtrzymania wiarygodności tej teorii.
Kreacjoniści opowiadający się za „młodą” Ziemią są przekonani, że jest ona dużo młodsza, niż to sugerują ewolucjoniści. Starają się poprzeć swój pogląd odkryciami geologicznymi. Należy jednak pamiętać, że geologia historyczna opiera się na założeniu, iż różne zjawiska przyrodnicze, takie jak erozja powodowana przez wiatr i wodę, aktywność wulkanów, wypiętrzanie i opadanie lądów, występują obecnie z takim samym nasileniem, jak kiedyś. To z kolei jest podstawą uniformitarianizmu. Niemożliwe jest jednak zweryfikowanie tych twierdzeń.
zob. powiększenie
Ryc. 9
Większość metod określania wieku Ziemi wskazuje, że jest ona młoda. Jedynie kilka wątpliwych metod geologii historycznej wspiera ewolucyjną tezę, że Ziemia ma miliardy lat.
Napisano wiele książek opisujących udokumentowane dowody na młody wiek Ziemi. „Młoda Ziemia”, napisana przez dra Johna Morrisa, jest doskonałą pozycją na ten temat. My przyjrzymy się zaledwie kilku przykładom wskazującym, że Ziemia może być dużo młodsza, niż twierdzą ewolucjoniści.
Pole magnetyczne Ziemi
Metodą, stosowaną w geologii historycznej, potwierdzającą młody wiek Ziemi, jest mierzenie natężenia jej pola magnetycznego. Analiza danych zdobytych w ciągu ostatnich 130 lat wskazuje, że natężenie to maleje z każdym rokiem (ryc. 10). Gdybyśmy chcieli przedstawić zgromadzone dane na skali (przy założeniu, że jego spadek jest taki sam jak w przeszłości), okazałoby się, że dziesięć tysięcy lat temu natężenie pola magnetycznego Ziemi było równe natężeniu pola magnetycznego gwiazdy magnetycznej. Oczywiście życie w takich warunkach nie mogłoby istnieć. Gdyby poszerzyć skalę, tak by przedstawiała okres trzydziestu tysięcy lat wstecz, to natężenie pola magnetycznego Ziemi spowodowałoby wzrost temperatury na jej powierzchni do ponad 5000 stopni Celsjusza. W takich warunkach stopiłyby się lub wyparowały wszystkie pierwiastki. Powyższa metoda geologii historycznej pozwala więc wyciągnąć wniosek, że Ziemia nie może mieć tylu lat, ile sugeruje teoria ewolucji.
Następny czynnik związany ze spadkiem natężenia pola magnetycznego dotyczy wpływu takiego stanu na otaczające Ziemię pasy promieniowania Van Allena (ryc. 10). Są one bardzo ważne przy określaniu promieniowania kosmicznego docierającego do Ziemi. Z kolei to promieniowanie jest ważnym czynnikiem w określaniu tempa rozpadu węgla 14C. Izotop tego pierwiastka jest używany do określania wieku materiału organicznego. Metoda, w której jest on stosowany, opiera się na założeniu, że jego ilość w atmosferze ziemskiej była zawsze taka sama. Jeżeli natężenie pola magnetycznego Ziemi ulegało jakiemuś wahaniu, dokładność tej metody jest wysoce podejrzana. Więcej szczegółów dotyczących tej metody omówimy przy okazji opisywania radiometrycznych metod określania wieku Ziemi.
zob. powiększenie
Ryc. 10
Natężenie pola magnetycznego Ziemi słabnie. Pomiary z ostatnich 130 lat pozwoliły odnotować jego 14% spadek wskazując, że zmniejsza się ono o połowę co 1400 lat. Jeżeli spadek ten jest stały, to 10000 lat temu musiałoby ono być równe natężeniu pola magnetycznego gwiazdy magnetycznej. Żaden organizm żywy nie mógłby przetrwać na takiej Ziemi.
zob. więcej
Ryc. 11
Natężenie pola elektromagnetycznego w pasach radiacyjnych Van Allena zależy od natężenia pola magnetycznego Ziemi. Jeśli spadła wartość tego drugiego, to wartość pierwszego również uległa zmianie. To ważne zjawisko pozwala zakwestionować wiarygodność datowania izotopem węgla 14C.
Erozja kontynentów
Erozyjne działanie wiatru i wody dostarcza nam ważnego argumentu wskazującego na młody wiek Ziemi (ryc. 12). Przy obecnej szybkości procesów erozyjnych kontynenty zostałyby całkowicie zrównane z poziomem morza w ciągu 14 milionów lat. Okres ten jest o wiele dłuższy od wieku Ziemi sugerowanego przez biblijny model stworzenia świata. Stanowi jednak mniej niż pół procenta wieku, jaki przypisuje Ziemi teoria ewolucji.
zob. więcej
Ryc. 12
Jeśli przyjąć obecne tempo erozji powodowanej przez wodę i wiatry za stałe, to już 14 milionów lat temu wszystkie kontynenty powinny być zrównane z poziomem morza.
Złoża ropy naftowej i gazu ziemnego
Kolejna ciekawa obserwacja wspierająca koncepcję młodej Ziemi związana jest z bardzo wysokim ciśnieniem złóż ropy naftowej i gazu ziemnego (ryc. 13). Wiele tych złóż otoczonych jest materiałem przepuszczalnym, który w ciągu milionów lat umożliwiłby zmniejszenie tego ciśnienia. Ponieważ jednak jest ono aż tak wysokie, złoża te nie mogą być tak stare, jak sugeruje to teoria ewolucji.
Zaprezentowaliśmy tylko kilka metod stosowanych w geologii historycznej, które potwierdzają koncepcję młodej Ziemi. Oczywiście istnieją jeszcze inne fakty, umożliwiające podważenie twierdzenia, że Ziemia i wszechświat mają miliardy lat.
zob. więcej
Ryc. 13
Ropa naftowa i gaz ziemny znajdują się w warstwach piasku i skał przepuszczalnych. Bardzo wysokie ciśnienie spowodowałoby ulotnienie się tych złóż z warstw przepuszczalnych, jeśli byłyby one starsze niż 10 tysięcy lat.
Dowody na ewolucyjny wiek Ziemi
Istnieje kilka metod, stosowanych w geologii historycznej, które wydają się potwierdzać, że Ziemia powstała miliardy lat temu. Ewolucjoniści chętnie się na nie powołują. Noszą one miano metod radiodatowania. Większość naukowców uważa, że określają one wiek Ziemi wiarygodnie i dokładnie. Często można przeczytać publikacje naukowe, mówiące o zastosowaniu tych metod do określenia wieku poszczególnych warstw Ziemi. Radiochronologia stała się ważną podstawą twierdzenia, że Ziemia powstała przed miliardami lat. Zbadajmy, w jaki sposób mierzy się czas metodami radiodatowania. Najbardziej rozpowszechnione są:
1) metoda uranowo–ołowiowa;
2) metoda rubidowo–strontowa;
3) metoda potasowo–argonowa.
W każdym z wyżej wymienionych układów pierwiastek pierwotny, czyli ten ulegający rozpadowi (uran, rubid, potas), stopniowo staje się pierwiastkiem wtórnym układu (ołowiem, strontem, argonem). Dzięki zastosowaniu spektrometru mas można zmierzyć stężenie pierwiastków pierwotnych i wtórnych. Stopień rozpadu danego związku chemicznego, określony dzięki radiometrii, stanowi następnie podstawę do oszacowania czasu tego rozpadu.
Radiochronologia opiera się na trzech założeniach:
1. Dany układ na początku może składać się jedynie z pierwiastków pierwotnych i nie może zawierać pierwiastków wtórnych.
2. Szybkość rozpadu musi być niezmienna od początku procesu aż do końca.
3. Dany układ musi być układem zamkniętym. Nie można do niego niczego dodać, nie można z niego niczego zabrać.
Po zbadaniu tych założeń okazuje się, że radiometryczne metody określania wieku Ziemi opierają się w dużym stopniu na spekulacji. Żadnego z tych założeń nie można sprawdzić ani udowodnić. W związku z tym nie można ich uznać za naukowe. Nie można na przykład stwierdzić, z czego na początku składał się dany układ. Twierdzenie, że zawierał on 100% pierwiastka pierwotnego i 0% pierwiastka wtórnego jest jedynie domysłem. Po drugie, sugerowanie, że tempo rozpadu w przeszłości było takie samo jak obecnie, jest równie nierozsądne. Intensywność każdego procesu zachodzącego w przyrodzie jest uwarunkowana różnymi czynnikami środowiskowymi. Na przykład na szybkość procesu rozpadu mają znaczący wpływ duże zmiany temperatur. Po trzecie, w przyrodzie nie istnieją układy zamknięte.
Twierdzenie, że dowolny proces zachodzący przez długi okres może oprzeć się wpływowi środowiska zewnętrznego, jest jedynie hipotezą. Nie można powiedzieć, że żaden pierwiastek wtórny lub pierwotny nie został dodany lub ujęty z danego układu w ciągu milionów lat.
Aby lepiej zrozumieć działanie wymienionych metod określania wieku Ziemi, przyjrzyjmy się kilku przykładom. Co by zrobił naukowiec, chcąc określić wiek danej skały lub warstwy Ziemi? Materiałem powszechnie używanym w tym celu są skały wulkaniczne, które często otaczają różne skamieniałości (ryc. 14). Aby ustalić wiek odkrytej skamieniałości, określa się najpierw wiek materiału wulkanicznego, który znajduje się nad, pod lub wokół niej. W tym celu stosuje się jedną z metod radiodatowania: potasowo–argonową lub uranowo–ołowiową. Wyniki uzyskane w ten sposób są często publikowane w pismach naukowych, gdyż uznaje się je za dokładne i wiarygodne.
zob. więcej
Ryc. 14
Aby określić wiek skamieniałości, poddaje się badaniom radiometrycznym materiał wulkaniczny pochodzący z warstw Ziemi otaczających tę skamieniałość. Czy są to metody wiarygodne?
Jak dalece można wierzyć radiochronologii?
W jakim stopniu można polegać na metodach radiodatowania? Jak już widzieliśmy, teoria określająca procedurę badania wieku Ziemi opiera się na założeniach niemożliwych do sprawdzenia. Czy są jeszcze inne fakty pozwalające kwestionować wiarygodność tych metod? Istnieje wiele przykładów nieścisłości, które podają w wątpliwość wiarygodność radiochronologii. Przyjrzyjmy się tym przykładom.
Próbkę, pobraną z powierzchni Księżyca podczas misji kosmicznej Apollo 11, poddano badaniu przy użyciu czterech różnych metod radiometrycznych. Wiek próbki określono następująco:
a) metodą Pb207–Pb206 na 4,6 mld lat;
b) metodą Pb206–U238 na 5,41 mld lat;
c) metodą Pb207–U235 na 4,89 mld lat;
d) metodą Pb208–Th232 na 8,20 mld lat.
Wiek skał księżycowych pobranych z tego samego miejsca, określony za pomocą metody potasowo–argonowej, wynosił 2,3 mld lat. Przy użyciu pięciu różnych metod uzyskano pięć różnych wyników. Który wynik jest prawdziwy? Czy w ogóle można na nich polegać?
Misja kosmiczna Apollo 16 pozyskała skałę księżycową, której wiek określano za pomocą trzech różnych metod. Uzyskane wyniki wahały się od 7 do 18 mld lat. Naukowcy zajmujący się tymi badaniami stwierdzili, że wyniki nie były właściwe ze względu na nadmiar ołowiu w próbkach. Przy pomocy kwasu usunęli więc ołów z próbek i uzyskali wynik 3,8 mld lat, który uznali za właściwy.
Dobrym sprawdzianem dokładności danej metody jest użycie jej do określenia wieku substancji, której wiek jest już znany. Jeżeli wynik uzyskany w ten sposób jest zgodny z prawdziwym wiekiem tej substancji, to dokładność i wiarygodność użytej metody zostaje potwierdzona. Przyjrzyjmy się, co się stanie, gdy zbadamy metodami radiodatowania skały wulkaniczne, których wiek jest znany. „The Journal Of Geophysical Research” podał, że wiek skał lawowych powstałych w 1800 lub 1801 roku na Hawajach, został określony dzięki metodzie potasowo–argonowej na 160 mln–3 mld lat. Widoczna jest tu ogromną rozbieżność między wiekiem rzeczywistym a wiekiem określonym dzięki zastosowaniu radiochronologii.
Oto kolejny przykład błędnego określenia wieku. Skały wulkaniczne, których wiek wynosił mniej niż 200 lat, zostały zbadane metodami radiometrycznymi, na podstawie których ich wiek oszacowano na 12–21 milionów lat. Widać więc, że wiarygodność tych metod jest wystawiona na próbę, jeśli użyte są do badania wieku znanych nam substancji. Musimy jednak pamiętać, że dokładnie dzięki tym samym metodom naukowcy uważają, iż mają dowody na powstanie Ziemi przed miliardami lat
Wielu z nas spotkało się z artykułami naukowymi, w których podany został dokładny wiek ważnych odkryć, wspierających ewolucyjny model początków Ziemi. Większość czytelników nie kwestionuje tych danych, przyjmując je za fakt. Przyjrzyjmy się przykładom określania wieku niektórych z tych odkryć.
zob. więcej
Ryc. 15
Czaszka 1470, znaleziona przez Richarda Leakey’a, ma rzekomo 2,8 miliona lat. „National Geographic” (czerwiec 1973, s. 824) podaje: „Warstwy pyłu wulkanicznego, zbadane metodą potasowo–argonową, pozwoliły określić wiek warstwy, w której znaleziono czaszkę 1470, na 2,8 miliona lat. Do określenia wieku użyto materiału wulkanicznego.
„National Geographic” zawiera bardzo ważny artykuł zatytułowany „Czaszka 1470”, opisujący człekokształtną czaszkę znalezioną przez Richarda Leakey’a w Afryce (ryc. 15). Dowiadujemy się tam, że wiek czaszki oszacowano na 2,8 miliona lat. Artykuł dodaje, że wiek ten określono dzięki metodzie potasowo–argonowej, za pomocą której ustalono wiek substancji wulkanicznych otaczających ją.
Kolejny ciekawy artykuł pochodzi również„National Geographic”. Dowiadujemy się z niego o szczątkach szkieletu odkrytych przez Donalda Carla Johansona (ryc. 16). Nazwał on swoje odkrycie imieniem Lucy. Twierdził, że ten organizm jest pewnym brakującym ogniwem, łączącym małpę z człowiekiem. Artykuł podaje, że wiek próbki wynosi około trzech milionów lat. Ustalono go dzięki metodzie potasowo–argonowej, do której użyto materiałów wulkanicznych otaczających tę skamieniałość.
Możemy również przyjrzeć się artykułowi Mary Leakey, zatytułowanemu „Odciski stóp w prochach czasu”. Autorka twierdzi, że odkryte odciski stóp należały do małpokształtnych ludzi żyjących 3,6 miliona lat temu. Ponownie dowiadujemy się, że wiek ten ustalono dzięki zbadaniu metodą potasowo–argonową skał wulkanicznych.
Powyższe przykłady wykazują dużą niedokładność w określaniu znanego już wcześniej wieku substancji wulkanicznych. Okazało się, że skały wulkaniczne, utworzone na powierzchni Ziemi zaledwie 200 lat temu, po zastosowaniu metod radiodatowania osiągnęły wiek milionów lat. W świetle tych faktów należy podważyć wiarygodność radiometrycznych metod datowania.
zob. powiększenie
Ryc. 16
Lucy, szkielet znaleziony przez Donalda Carla Johnsona, ma rzekomo 3 miliony lat. „National Geographic” (grudzień 1976, s. 801) podaje, że materiał wulkaniczny, którego wiek zbadano metodą potasowo–argonową, „określa daty erupcji wulkanicznych, tym samym ustanawiając wiek skamieniałości uwięzionych nad i pod tą warstwą”.
Określanie wieku metodą węglową
Omówione metody radiodatowania stosowane są do określania wieku substancji nieorganicznych. Teraz przyjrzymy się metodzie powszechnie stosowanej do określania wieku substancji organicznych, czyli takich, które kiedyś stanowiły część żywego organizmu.
Metoda, w której stosuje się izotop węgla 14C, opiera się na pomiarze ilości tego promieniotwórczego pierwiastka, występującego we wszystkich żywych tkankach. Pod wpływem promieniowania przenikającego wyższe warstwy atmosfery atomy azotu przekształcają się w atomy węgla 14C (ryc. 17). Część z nich tworzy następnie cząsteczki dwutlenku węgla, a te z kolei wchłaniane są przez rośliny w procesie fotosyntezy. Zwierzęta zjadają rośliny lub mięso innych roślinożerców. W ten sposób każdy żywy organizm, zwierzęcy i roślinny, zawiera pewną ilość promieniotwórczego węgla.
Gdy organizm umiera, przestaje wchłaniać promieniotwórczy węgiel, który zaczyna się rozpadać i stopniowo powraca do postaci azotu. Zmierzenie ilości węgla 14C w danej próbce materiału organicznego pozwala określić, jak dawno nastąpiła śmierć organizmu. Im więcej jest promieniotwórczego węgla, tym próbka jest młodsza, im mniej — tym starsza.
Podobnie jak przy pozostałych metodach radiometrycznych określanie wieku metodą węglową opiera się na pewnych hipotetycznych założeniach. Po pierwsze, aby wiek uzyskany tą metodą był prawdziwy, ilość promieniotwórczego węgla w atmosferze ziemskiej musiałaby być niezmienna. Oznacza to, że w czasach, kiedy żyły badane okazy, tempo powstawania węgla 14C musiałoby być równe tempu jego rozpadu. Po drugie, zakłada się, że szybkość rozpadu w przeszłości była taka sama jak dzisiaj. Po trzecie, dany okaz nie mógł zostać napromieniowany węglem 14C od momentu śmierci.
zobacz powiększenie
Ryc. 17
Promieniowanie kosmiczne wpływa na tworzenie się izotopu węgla 14C, który staje się komponentem wszystkich żywych organizmów.
Aby właściwie ocenić dokładność metody węglowej, zbadajmy dostępne fakty. Istnieje kilka czynników środowiskowych wskazujących, że tempo przyrostu ilości promieniotwórczego węgla jest zmienne.
1. W ciągu ostatnich 130 lat natężenie pola magnetycznego Ziemi zmalało o około 14 procent. W wyniku tego dociera do atmosfery ziemskiej większa ilość promieniowania kosmicznego, zwiększając tym samym tempo powstawania węgla 14C. Wynika z tego, że tempo to w przeszłości nie było takie samo jak dzisiaj.
2. Znaczna aktywność wulkanów miała wpływ na zachwianie równowagi izotopu węgla 14C, niezbędnej do prawidłowego określania wieku tą metodą. W czasie erupcji wulkanów uwalniane są do atmosfery duże ilości dwutlenku węgla.
3. Zwiększona aktywność promieni słonecznych powoduje większy przyrost ilości radioaktywnego węgla.
4. Próby jądrowe, dokonywane w ciągu kilku ostatnich dziesięcioleci, także wpłynęły na przyspieszenie tworzenia się radioaktywnego węgla.
5. Zderzenia asteroidów i meteorytów z Ziemią wpłynęły na istotne zwiększenie ilości węgla 14C. Na przykład wybuch w Tungusku na Syberii w 1908 r., który zwykło się wiązać z wybuchem meteorytu lub asteroidu w atmosferze ziemskiej, spowodował wzrost ilości węgla 14C. Słoje drzew z całego świata wskazują, że w rok po wybuchu na Syberii ilość substancji promieniotwórczych była znacznie większa od normalnej.
Założenie, że tempo przyrostu i rozpadu węgla 14C było w przeszłości takie samo jak dzisiaj, jest nieprawdziwe. Niemożliwe jest bowiem wyrównanie odchyleń w ilości promieniotwórczego węgla, spowodowanych przez wyżej omówione zjawiska. Uczciwa ocena dowodów jasno wskazuje, że metoda określania wieku przy pomocy węgla 14C jest wysoce podejrzana.
Wiarygodność metody węglowej
W jakim stopniu można polegać na wieku określonym metodą węglową? Czy można przyjąć wiek publikowany w różnych artykułach naukowych za dokładny? Wielu naukowców twierdzi, że dokładność określania wieku substancji organicznych można przyrównać do dokładności szwajcarskiego zegarka. Przyjrzyjmy się kilku przykładom pozwalającym zakwestionować wiarygodność i dokładność tej metody.
zob. powiększenie
Ryc. 18
Natężenie pala elektromagnetycznego w pasach radiacyjnych Van Allena wpływa na ilość promieniowania kosmicznego przenikającego do atmosfery ziemskiej i powodującego powstawanie izotopu węgla 14C. W miarę spadania natężenia pola magnetycznego Ziemi, słabnie natężenie tego pola w pasach radiacyjnych Van Allena. Z tego powodu więcej promieniowania kosmicznego przenika do atmosfery i zwiększa tempo przyrostu węgla 14C.
1. Wiek żywych mięczaków określony za pomocą metody węglowej wyniósł 2300 lat.
2. „Nature” podaje informacje o próbie określenia wieku materiału organicznego znalezionego w piwnicy angielskiego zamku. Choć zamek ma 787 lat, wiek tej substancji ustalono metodą węglową na 7370 lat.
3. Świeżo zabitym fokom przypisano wiek 1300 lat. Wiek zmumifikowanych fok, martwych od 30 lat, określono metodą węglową na 4600 lat.
Poniższe zestawienie pokazuje próbki dat podane przez naukowe pisma „Radiocarbon” i „Science”. Porównuje ono wiek określony metodą węglową z wiekiem ustalonym za pomocą badań geologicznych. Tabela geologiczna została opracowana ponad 100 lat temu, a jednak do dziś uznawana jest przez większość naukowców za dokładną i wiarygodną.
Próbka
Wiek określony metodą węglową
Wiek geologiczny
tygrys
28.000 lat
100.000–1.000.000 lat
mamut
11.000 lat
20.000–35.000 lat
gaz ziemny
14.000 lat
50.000.000 lat
węgiel
1.680 lat
100.000.000 lat
Jak widać, istnieje bardzo duża rozbieżność między wiekiem określonym metodą węglową a wiekiem według tabeli geologicznej. Jednak zwolennicy teorii ewolucji uznają obydwie metody za dokładne i wiarygodne, mimo że wyniki uzyskane przy ich pomocy są wyraźnie ze sobą sprzeczne.
Po przeanalizowaniu dowodów dotyczących wieku Ziemi widzimy, że istnieją wystarczające podstawy do poparcia koncepcji młodej Ziemi. Większość metod stosowanych w geologii historycznej wskazuje, że jest ona młoda. Metody radiometryczne, ustalające wiek skamieniałości, nie są tak wiarygodne, jak twierdzą naukowcy. Nie trzeba więc być religijnym fanatykiem lub arogantem, by wierzyć w biblijną koncepcję młodego wieku Ziemi.
poprzedni rozdział: Podstawy biblijnego modelu stworzenia świata
kolejny rozdział: Powłoka wodna otaczająca Ziemię
© Wydawnictwo „Pojednanie”
Żadna część tej książki nie może być reprodukowana ani przekazywana w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.