1. Dokąd zmierzamy?

Żyjemy w tak zwanej erze błyskawicznych metod, które podobno można stosować w odniesieniu do wszystkiego, co dzieje się na świecie, począwszy od reklamowanych przez telewizję obiadów a skończywszy na sztuce szybkiego robienia pieniędzy. Nasze supernowoczesne społeczeństwo i wiek komputerów przyzwyczaiły nas do szukania błyskawicznych rozwiązań wielu problemów życiowych.

Tę “nowoczesną” mentalność można również dostrzec w podejściu niektórych chrześcijan do kwestii dojrzałości duchowej. “Bądź napełniony Duchem – mówią niektórzy – gdyż jest to tajemnicą zwycięskiego życia duchowego”. “Musisz wyzbyć się całkowicie swojego ja i ukrzyżować je -mówią inni – a wtedy wzniesiesz się natychmiast na nowy poziom duchowości”. Ostatnio mówi się nam, abyśmy odkryli nasze dary duchowe i zaczęli działać w Ciele Chrystusowym zgodnie z Bożym postanowieniem względem nas. Tego rodzaju naukom towarzyszą oczywiście różnego rodzaju cytaty biblijne i formuły modlitwy.

Aczkolwiek warto się uważnie zastanowić nad tymi naukami, w gruncie rzeczy są one tylko mglistymi uogólnieniami, wprawiającymi w zakłopotanie zarówno młodszych, jak i starszych chrześcijan. Przypominam sobie pewne fakty ze swojego życia duchowego, gdy starałem się wypróbować skuteczność wielu podobnych recept. Próby te kończyły się zazwyczaj rozczarowaniem z powodu osiągania bardzo mizernych rezultatów.

Zacząłem uświadamiać sobie, że dojrzałości duchowej nie można osiągnąć biegnąc “ na skróty”. Prawda ta jest głównym założeniem niniejszego studium. Oczywiście każdy z nas wyrusza w swoją drogę za Panem z mnóstwem przeżyć i doświadczeń przeszłości, które mają wpływ na postępy, jakie czynimy w naszym życiu duchowym. Lecz jedno jest pewne: niezależnie od tego jakie jest nasze dziedzictwo duchowo-psychiczne – na to, aby stać się Bożym mężczyzną, potrzeba czasu i wysiłku.

JAK ROZPOZNAĆ BOŻEGO MĘŻCZYZNĘ?

Jaki jednak jest Boży mężczyzna? W jaki sposób rozpoznajemy osobę dojrzałą duchowo?

Nie są to nowe pytania. Problem ten istniał już w czasach Nowego Testamentu. Kiedy Tymoteusz przebywał w Efezie, aby służyć duchową pomocą tamtejszym chrześcijanom, napotkał tam ludzi, którzy chcieli być nauczycielami i przewodnikami duchowymi. Paweł chwalił tych, którzy chcieli prowadzić innych w Kościele. “Kto o biskupstwo się ubiega, pięknej pracy pragnie” – pisał apostoł (I Tym 3,1). “Lecz – sugeruje on dalej – sprawdźcie, czy jest to właściwy człowiek”.

Tytus również zetknął się z tym problemem podczas swojej pracy. Paweł specjalnie pozostawił go na Krecie, “aby wyznaczył starszych w każdym mieście” (Tyt 1,5). Tutaj również Paweł zaznacza: “Lecz upewnij się, czy każdy z nich jest odpowiednim człowiekiem”.

Oba fragmenty listów Pawła do Tymoteusza i Tytusa są dobrym wzorcem do badania poziomu dojrzałości duchowej chrześcijanina (patrz I Tym 3,1-7; Tyt 1,5-10). Oto pełna lista tych duchowych kwalifikacji:

1. Nienaganny
2. Mąż jednej żony
3. Trzeźwy
4. Roztropny
5. Przyzwoity
6. Gościnny
7. Dobry nauczyciel
8. Nie oddający się pijaństwu
9. Nie samowolny
10. Nieskory do gniewu
11. Nie porywczy
12. Nie swarliwy
13. Łagodny
14. Nie chciwy na grosz
15. Który by własnym domem dobrze zarządzał
16. Cieszący się dobrym imieniem u tych, którzy nie należą do Kościoła
17. Miłujący dobro
18. Sprawiedliwy
19. Pobożny
20. Nie nowo nawrócony

Przedstawiona przez Pawła lista cech, charakteryzująca Bożego mężczyznę, nie jest zbiorem uogólnionych określeń. Tak wygląda człowiek, który stał się Bożym mężczyzną w wyniku procesu wzrostu i rozwoju duchowego trwającego przez pewien czas. Nauczył się on odzwierciedlać Jezusa Chrystusa w całym swym stylu życia. Nie ulega wątpliwości, iż jest to ktoś, kto “zwlókł z siebie starego człowieka”, a “przyoblókł się w nowego”. Pozbył się postaw i nawyków zachowania, pochodzących z poprzedniego, pogańskiego sposobu życia, a przyjął wzorce Chrystusowe. Nie ulega jednakże wątpliwości, że nastąpiło to w wyniku procesu stopniowego przekształcania go na podobieństwo Jezusa Chrystusa.

Zauważcie również, że cała ta lista cech nie zawiera żadnej wzmianki na temat darów duchowych.(1)

Paweł nie mówił, aby szukali ludzi posiadających dar pasterza – nauczyciela, dar zarządzania, pomagania bądź napominania. Nawet na temat zdolności lub umiejętności niewiele jest tutaj powiedziane. Dziewiętnaście spośród dwudziestu wymienionych cech dotyczy opinii o człowieku, jego temperamentu, zwyczajów, jego strony etyczno-moralnej oraz dojrzałości duchowej i psychicznej. Jedna cecha dotyczy jego umiejętności prowadzenia własnej rodziny.

Wśród ewangelicznych chrześcijan da się zauważyć niepokojący zamęt poglądów dotyczących darów duchowych. Widziałem, jak niektórzy moi współpracownicy ciężko zmagali się z tym problemem. Przyczyną tego było to, iż niektórych z nich uczono, że powinni odkryć swoje dary duchowe, zanim przystąpią do służby dla Jezusa Chrystusa. Lecz tego rodzaju podejście do rzeczy odwraca jej istotną kolejność. Biblia uczy, że przede wszystkim powinniśmy stać się mętami Bożymi. Powinniśmy zacząć od tego, od czego zaczyna Paweł w swoim liście. Jeśli ktoś pragnie być duchowym przewodnikiem w Kościele, pragnie “pięknej pracy”. Niemniej jednak powinniśmy upewnić się, czy osiągnęliśmy cechy wymienione w Pierwszym Liście do Tymoteusza (rozdział 3) oraz w Liście do Tytusa (rozdział 1).

Często zachęcałem moich studentów w Seminarium Teologicznym w Dallas, aby postawili sobie za cel osiągnięcie w swym życiu cech wymienionych przez apostola Pawła. Stosunkowo łatwo jest oceniać przygotowanie człowieka do służby duchowej na podstawie akademickich kryteriów. Czy potrafi przeprowadzić egzegezę danego tekstu? Czy potrafi przygotować dobre kazanie? Czy potrafi dobrze głosić Słowo Boże i nauczać?

Są to oczywiście ważne cechy, lecz istnieją jeszcze ważniejsze. Jeśli chodzi o mnie, o wiele bardziej wolałbym współpracować z człowiekiem, który dorósł duchowo i psychicznie do odpowiedniego poziomu, aniżeli z kimś, kto posiada wiele zdolności, lecz jest jeszcze cielesny. Człowiek, który posiada cechy wyszczególnione przez apostoła Pawła, jest w stanie szybko osiągnąć inne życiowe umiejętności i wykorzystywać je dla chwały Bożej. Natomiast człowiek wielostronnie uzdolniony, lecz natury cielesnej, może poprowadzić ludzi w niewłaściwym kierunku.

Oczywiście nie chcę przez to kwestionować potrzeby wykształcenia. Twierdzę wręcz, że potrzebne nam jest ono w każdej możliwej dziedzinie. Dopóki jednak nie uzupełnimy go podstawowymi kwalifikacjami duchowymi, dopóty nie będziemy przygotowani do służby dla Jezusa Chrystusa.

Przy okazji warto nadmienić, że fakt ten kryje w sobie pewne istotne prawdy, o których powinny wiedzieć zbory poszukujące pracowników. Chodzi o to, że często wydaje się opinie o człowieku na podstawie tego, czy potrafi on dobrze głosić Słowo Boże lub nauczać, a nie tego, jakim jest on człowiekiem. Podejście takie często prowadziło do tragicznych następstw.

DLACZEGO WŁAŚNIE TAKIE KRYTERIA?

Kilka przyczyn złożyło się na to, że wybrałem właśnie cechy wymienione w listach do Tymoteusza i Tytusa.

Po pierwsze, wydaje się, że są one nadal obowiązkowe dla współczesnych przewodników duchowych. Dotyczą ludzi, którzy zamierzają całkowicie poświęcić się pracy dla Pana w swym miejscowym zborze.

Drugim powodem wyboru tych cech jest to, że wydają się one przymiotami, o które powinien starać się każdy bez wyjątku chrześcijanin (zwłaszcza mężczyzna). Paweł, zarówno w Liście do Tymoteusza, jak i do Tytusa stwierdza, że jeśli “ktoś” pragnie być starszym, to “pragnie pięknej pracy”. “Lecz sprawdźcie – mówi Paweł – czy jest to człowiek, który dorósł do pewnych wymiarów duchowych”. Wskazywałoby to więc na to, że cechy te są czymś osiągalnym dla każdego chrześcijanina. Niektórzy osiągną je i będą pełnić w Kościele funkcje starszych lub biskupów.2 Inni znów osiągną je, ale być może nie będą mieli czasu na to, aby w ten sposób służyć w Kościele, albo nie będą czuli powołania do tego. Niemniej jednak cechy te stanowią cel, do którego powinien dążyć każdy chrześcijański mężczyzna.

Trzecim powodem wyboru tych cech jest to, że tworzą one bogatą, nierozerwalną całość. Nie ulega też wątpliwości, że w taki właśnie sposób Paweł zamierzał je przedstawić. Jest to bowiem znakomity zestaw cech męża Bożego! W omawianych fragmentach Paweł łączy w jedno wiele znamion dojrzałości duchowej, “rozrzuconych” po całym Nowym Testamencie. Większość spośród tych dwudziestu cech, jak przekonamy się później, wymieniona jest w innych miejscach Biblii, w treści nakazów adresowanych do każdego chrześcijanina, także do kobiet.

PODSUMOWANIE

Boży mężczyzna nie jest zatem istotą pojawiającą się nagle. Na to, aby stać się podobnym do Jezusa Chrystusa, potrzebny jest oczywiście pewien czas – pewien proces kończący się dopiero wtedy, gdy będziemy z Nim. Istnieje jednak wyraźnie określony poziom dojrzałości duchowej; możliwy do rozpoznania zarówno przez osobę oceniającą własne życie, jak i tych, którzy z nią przebywają. Gdyby poziom taki nie istniał, to Paweł nie nakazywałby Tymoteuszowi i Tytusowi, aby wybierali odpowiednich ludzi. Rozpoznanie takich ludzi było więc widocznie rzeczą możliwą.

Być może zapytasz: “Od czego mam zacząć!” Odpowiedź jest następująca: przestudiuj wszystkie te cechy, postaraj się zrozumieć ich znaczenie i postaw sobie za cel wprowadzenie każdej z nich w swoje życie. Następnie chwila po chwili i dzień po dniu pracuj nad realizacją tego celu, aby stać się takim mężczyzną.

Przypisy
1. Jak przekonamy się później, “zdolność do nauczania” nie oznacza “daru nauczania” wymienionego w Efez 4,11 oraz I Kor 12,28.
2. Autorzy Nowego Testamentu używają dwóch słów na określenie formalnych przywódców kościoła lokalnego – biskup i starszy. Niektórzy z nich posługują się jednym i drugim określeniem, zamiennie. Pełniejsze omówienie tego zagadnienia znajdziesz w książce Gene A. Getz Sharpening the Focus of the Church (Chicago: Moody Press, 1973). (Tytuł polski: “Wyostrzanie wizji Kościoła”.)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *