Pamiętnik pewnej Biblii

20.01. – Spędziłam spokojny tydzień. W pierwsze wieczory roku mój właściciel czytał ze mnie regularnie, ale teraz wydaje się, że o mnie zapomniał.
01.02. – Pada śnieg. W domu czytają gazety, oglądają telewizję. Wieczory są nudne. Leżę niezauważona na półce.
11.03. – Dziś było wiosenne sprzątanie. Razem z innymi rzeczami wytarto mnie z kurzu i położono na dawnym miejscu.

24.03. – Po śniadaniu właściciel zajrzał do mnie. Odczytywał kilka miejsc. Poszłam z nim na nabożeństwo.

08.05. – Dzień wytężonej pracy. Właściciel prowadził godzinę biblijną i musiał cytować wiele miejsc. Odnajdywał je z trudem, chociaż są stale na swoim miejscu.

01.06. – Ktoś włożył między moje kartki czterolistną koniczynę.

29.06. – Wraz z odzieżą i innymi rzeczami zapakowano mnie do walizki. Na ile się orientuję, wyjeżdżamy na wakacje.

10.07. – Ciągle leżę w walizce, chociaż powyjmowano już prawie wszystko inne

15.07. – Z powrotem w domu na dawnym miejscu. Była to bardzo wyczerpująca podróż. Zupełnie nie rozumiem, po co zabrano mnie z sobą.

10.08. – Dzisiaj skorzystała ze mnie Marta. Pisała list do swej przyjaciółki i szukała stosownego wiersza, ponieważ zmarł jej tata.

30.08. – Znowu starto ze mnie kurz.

15.10. – Zaraz rano otwarto mnie i umieszczono na stole. Były odwiedziny duchownego.

Czy to czasem nie twoja Biblia?

Zaczerpnięte z Biuletynu wydanego przez Kościół Zielonoświątkowy w Siedlcach

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *