Rozdziały 5:1-8:1 – Księga z siedmioma pieczęciami

1. Baranek godzien 5:1-14

Widziałem w prawej dłoni tego, który siedział na tronie, księgę zapisaną wewnątrz i zewnątrz, zapieczętowaną siedmioma pieczęciami (5:1).

Księga albo zwój widziany teraz przez apostoła wyglądał podobnie do płachty zapisanego papirusu nawiniętego na pręt. Zwój w widzeniu zapisany był po obu stronach: wewnątrz, to znaczy wtedy, gdy był zwinięty, w środku i na zewnątrz, to znaczy na stronie zewnętrznej. Gdyby ktoś chciał go przeczytać, musiałby go rozwinąć, ale rozwinięcie sprawiało problem, bowiem był on zapieczętowany siedmioma pieczęciami, które sprawiały, że nie można go było otworzyć, a zatem i czytać. Liczba pieczęci – siedem, wskazuje na to, że księga została zapieczętowana przez Boga. Przypomina to widzenie Izajasza, które stało się jak “słowa zapieczętowanej księgi“ i gdy podano ją temu, który potrafił czytać z prośbą: “Przeczytaj to, proszę“ – odpowiedź brzmiała: “Nie potrafię, gdyż to jest zapieczętowane“ (Iz 29:11). Z drugiej strony Ezechiel miał widzenie, w którym “zwój księgi“ został przed nim rozpostarty. Był on zapisany tak jak księga widziana przez Św. Jana “z jednej i z drugiej strony“, ale inaczej niż księga u Św. Jana, był niezapieczętowany i rozwinięty, “były zaś na nim wypisane skargi, jęki i biadania“ (Ez 2:9n). Zawartość księgi w naszym fragmencie okaże się podobna. Umieszczona w prawej dłoni siedzącego na tronie Pan Boga, wyciągnięta jest, aby ktoś wziął ją, otworzył i przeczytał, co w niej napisane (por. wyciągnięta ręka, Ez 2:9).

Widziałem też anioła potężnego, który wołał głosem donośnym: Któż jest godny otworzyć księgę i zerwać jej pieczęcie? I nikt w niebie ani na ziemi, ani pod ziemią nie mógł otworzyć księgi ani do niej wejrzeć. I płakałem bardzo, że nie znalazł się nikt godny otworzyć księgę ani do niej wejrzeć (5:2-4).

Ten konkretny anioł widziany jest jako potężny, ponieważ woła głosem donośnym wobec całego świata (na temat przejawów mocy aniołów patrz 10:1-3 i 18:21), zapraszając: “Któż jest godny otworzyć księgę i zerwać jej pieczęcie?“ Ale na zaproszenie nikt nie odpowiada, gdyż nikt spośród całego stworzenia “w niebie ani na ziemi, ani pod ziemią“, żaden człowiek nie mógł zerwać pieczęci i do niej wejrzeć. Ten brak możliwości nie należy przypisywać brakowi siły fizycznej, lecz niezdolności moralnej. Nikt nie mógł otworzyć księgi, ponieważ nikt nie był godny, a ta niezdolność wynika z konsekwencji grzechu. Powszechność grzechu człowieka, jeden z dominujących tematów Pisma, jest z mocą przedstawiona przez Św. Pawła w Rzymian 3:9nn, gdzie z naciskiem stwierdza, że “nie ma ani jednego sprawiedliwego“ i “wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej“. Nic dziwnego, że Św. Jan bardzo płakał, gdyż nie ma niczego bardziej godnego ubolewania i bardziej nieszczęsnego w historii ludzkości niż nasza całkowita niegodziwość jako grzesznych istot przed obliczem naszego Stwórcy. Nie ma niczego bardziej żałosnego niż fakt, że przez naszą własną bezbożność pozbawiliśmy się całej naszej godności.

A jeden ze starców rzecze do mnie: Nie płacz! Zwyciężył lew z pokolenia Judy, korzeń Dawidowy, i może otworzyć księgę, i zerwać siedem jej pieczęci (5:5).

Jeden ze starców, przedstawiciel odkupionej ludzkości (patrz komentarz do 4:4), zwraca się do płaczącego Apostoła. Jest to prawdopodobnie ten sam starzec, który przemawia do niego w 7:13. Nakazując Św. Janowi przestać płakać, wskazuje na wcielonego Syna, siedzącego teraz w chwale, który zwyciężył nieprzyjaciela i będąc jedynym bez grzechu, godzien jest zdjąć pieczęcie z księgi. W nim ludzka tragedia zmieniła się w triumf. Gdy spoglądamy nie na siebie – pokonanych i niegodnych – lecz pokładamy naszą nadzieję w tym, który ociera wszelkie łzy, nasz płacz ustaje (7:17; 21:4 Hbr 2:14; 4:15).

Godność zwycięskiego Pana zdefiniowana została za pomocą dwojakiego tytułu. Po pierwsze nazwanie go lwem z pokolenia Judy oznacza jego jedność z ludzką naturą przez wcielenie, ludzki rodowód (por. Hbr 7:14). Pokolenie Judy było to pokolenie Dawida, z którego wywodzi się linia królewska i który otrzymał obietnicę syna na tronie, którego królestwo będzie trwało wiecznie (2Sm 7:13.16). Później Izajasz prorokował o synu, który miał być dany, który zajmie tron Dawida i którego królestwo będzie utrwalone na wieki (Iz 9:6n). A gdy nadszedł czas jego narodzin, nadeszło też wypełnienie dawnej obietnicy. Dlatego archanioł zapewniał Marię, matkę Jezusa: “Ten będzie wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, i da mu Pan Bóg tron jego ojca Dawida …. a jego królestwu nie będzie końca“ (Łk 1:332n). Podobnie Zachariasz, ojciec Jana Chrzciciela, chwalił Boga za to, że wzbudził nam “mocarnego Zbawiciela w domu Dawida, sługi swego, jak od wieków zapowiedział przez usta świętych proroków swoich“ (Łk 1:69-70), Jakub błogosławiąc swoich synów, powiedział o Judzie “szczenię lwie“ (1Mo 49:9). Jako “Lew Judy“ Jezus Chrystus jest połączeniem i wypełnieniem wszystkich implikacji tego tytułu. Jako Lew w absolutnym sensie jest prawdziwym Królem, który dominuje nad wszystkimi.

Ale po drugie znajdujemy także określenie korzeń Dawidowy, co implikuje, iż ten, który przyszedł po Dawidzie, był także przed nim. Wskazuje to nam na preegzystencję Syna Bożego. W ten sam sposób prorok Izajasz ogłaszał nadejście tego, który jest “korzeniem Isajego“, ojca Dawida (Iz 11:10), a który jednak wyrośnie jako “różdżka z pnia Isajego“ (Iz 11:1). Krótko mówiąc wcielenie to moment, gdy Korzeń Dawidowy staje się Lwem Judy albo Korzeń Isajego staje się Różdżką Isajego. Dwie prawdy tego podwójnego tytułu zostają w zadziwiający sposób przeciwstawione w wymianie zdań między Jezusem a jego krytykami, który na pytanie “Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś?“, odpowiedział: “Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, pierwej niż Abraham był, Jam jest“ (Jn 8:57n). Ten, który przyszedł w Betlejemie, aby rządzić, jest tym, którego “początki od prawieków, od dni zamierzchłych“ (Mi 5:2; por. Rz 1:3n; Hbr 7:14). Prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, jedynie wcielony Syn może o sobie powiedzieć: “Jam jest korzeń i ród Dawidowy“ (patrz 22:16) i jedynie on jest godny otworzyć księgę, i zerwać siedem jej pieczęci.

Widziałem pośrodku między tronem a czterema postaciami i pośród starców stojącego Baranka jakby zabitego, który miał siedem rogów i siedmioro oczu; a to jest siedem duchów Bożych zesłanych na całą ziemię (5:6).

Opis Baranka stojącego pośrodku oznacza, że jest on postacią centralną, na której skupia się cała uwaga. Uwielbiony Odkupiciel często w tej księdze określany jest jako Baranek. Jest to miano oparte na ofiarniczej typologii Starego Testamentu, ze szczególnym odniesieniem do baranka paschalnego z 2 Mojżeszowej 12 (por. 1Ko 5:7 “na naszą wielkanoc jako baranek został ofiarowany Chrystus“) oraz baranka ofiarnego w systemie Aaronowym symbolizującego niewinną i nieskalana ofiarę składaną za grzeszników. To oznaczenie wyrażone jest w klasycznym fragmencie Izajasza 53 – fragmencie, który jest natchnieniem dla odkupieńczej doktryny Nowego Testamentu – w którym powiedziano o Słudze Pana, że “Pan jego dotknął karą za winy nas wszystkich“ oraz że jest on “jak jagnię na rzeź prowadzone“ (Iz 53:6n). Wyjaśnia nam ono znaczenie słów Jana Chrzciciela, który przy pojawieniu się Chrystusa na początku jego służby, ogłosił: “Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata“ (Jn 1:29). Znajdujemy je także w zapewnieniu Św. Piotra do rozproszonych chrześcijan, że zostaliśmy odkupieni “drogą krwią Chrystusa, jako baranka niewinnego i nieskalanego“ (1Pt 1:18n). Baranek był jakby zabity, to znaczy nosił ślady gwałtownej śmierci na znak, że krzyż Golgoty jest miejscem i momentem zastępczej śmierci i pojednania między Bogiem a człowiekiem. Jednak Baranek stoi, to znaczy nie jest już umarły, lecz żyje, nie spoczywa w grobie, lecz powstał z martwych i jest uwielbiony, zgodnie ze świadectwem, które sam złożył w 1:18: “Byłem umarły, lecz oto żyję na wieki wieków“.

Baranek, ponadto, ma siedem rogów. W Starym Testamencie rogi są symbolem siły (por. na przykład 5Mo 33:17 Ps 18:3 [BG] 1Krl 22:11). Siedem rogów oznacza tutaj boską moc, innymi słowy wszechmoc. Dlatego zmartwychwstały Jezus ogłosił swoim apostołom: “Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi“ (Mt 28:18). A siedmioro oczu, które posiada Baranek oznacza jego boską wszechwiedzę: nic nie jest przed nim ukryte, gdyż on wszystko wie i widzi (por. powtarzające się “Znam“ w siedmiu listach w rozdz. 2 i 3) za pomocą przenikliwego spojrzenia oczu jak płomień ognisty (1:14; 2:18; 19:12). Ale dalej siedmioro oczu Baranka zostaje zidentyfikowanych jako siedem duchów Bożych, to znaczy jest to boski Duch – Duch Święty(jak w 1:4). Gdyż Duch Święty jest zarazem Duchem Jezusa Chrystusa (Dz 16:7; Rz 8:9), Syna Bożego (Gl 4:6), który bada głębokości Boże i objawia je nam, przemieniając w ten sposób odrodzony umysł według myśli Chrystusowej (1Ko 2:10-16).

Wyjaśnienie, że siedmioro oczu to siedem Duchów zesłanych na całą ziemię, przypomina wzmiankę u proroka Zachariasza o siedmiu oczach Pana, “które przepatrują całą ziemię“ (Za 4:10). Znaczenie tego porównania w widzeniu Św. Jana to nie tylko określenie wszechobecności i widzenia wszystkiego przez Ducha Świętego, ale, bardziej konkretnie, powszechnego wylania Ducha Świętego w dniu Zielonych Świąt jako wypełnienia obietnicy Syna, iż pośle Ducha Świętego (Łk 14:49 Jn 15:26; 16:7). W jego mocy uczniowie będą jego świadkami “aż po krańce ziemi“ (Dz 1:8).

Nie należy uważać za sprzeczność nazwanie Pana zarazem Lwem i Barankiem – pierwszy tytuł obrazuje moc i autorytet Syna, drugi jego pokorę i złożenie siebie w ofierze. Nawet połączenie porównań może być zaledwie początkiem próby przekazania głębokiej prawdy o jego osobie, wcieleniu i jego zbawczym dziele dla nas.

Przystąpił, i wziął księgę z prawej ręki tego, który siedział na tronie (5:7).

Baranek, wcielony, niesplamiony grzechem, żyjący i uwielbiony jest jedynie godny i zdolny wziąć od Ojca zapieczętowaną księgę.

A gdy ją wziął, upadły przed Barankiem cztery postacie i dwudziestu czterech starców, a każdy z nich miał harfę i złotą czaszę pełną wonności; są to modlitwy świętych (5:8).

Scena ukazuje pokłon uwielbienia i wdzięczności całego stworzenia przed Barankiem. Każdy ze starszych trzyma harfę, instrument, którego muzyka kojarzy się ze składaniem chwały Bogu (por. Ps 33:2; 43:4; 150:3) i złotą czaszę pełną wonności, takich jak przy spalaniu kadzidła. Wonności te, zauważa Św. Jan, to modlitwy świętych. W obrządku w przybytku, a później w świątyni rano i wieczór na ołtarzu kadzidlanym umieszczonym w miejscu świętym, wyłożonym złotem, spalano wonne korzenie; była to “stała ofiara kadzidlana przed Panem“ (2Mo 30:1-8). W ten sposób została przedstawiona modlitwa Bożego ludu wznosząca się jak miła woń. Prośba psalmisty “niech wznosi się ku tobie modlitwa moja jak kadzidło“ wyraża jego pragnienie znalezienia akceptacji u Boga (Ps 141:2). Podobnie dla całego ludu czas kadzenia był czasem modlitwy (por. Łk 1:9-10 “Cała zaś rzesza ludu modliła się na dworze [przed miejscem świętym] w godzinie tej ofiary [ofiary z kadzidła]“). Nie ulega wątpliwości, że modlitwy świętych, gdy ci zmagają się i cierpią w ziemskiej pielgrzymce, są miłe ich niebiańskiemu Ojcu, ale w tym widzeniu złote czasze wypełnione są wonnymi modlitwami kościoła odkupionego w chwale. Niewłaściwe jednak byłoby dokonywanie sztywnych rozgraniczeń. Chwała objawiona Św. Janowi to także chwała, która ma się dopiero objawić, ponieważ jest on nadal pielgrzymem na tej ziemi (por. Rz 8:18; 1Jn 3:2). Apostoł jest świadkiem wypełnienia, nie będąc sam w pełni jego częścią. To, co ogląda to rzeczywistość, w pełni tego słowa znaczeniu, a jednak nieuchronnie objawienie ma dla niego na razie aspekt przyszłości. Tak nasze modlitwy w przyszłości, w chwale nowego stworzenia poprzedzane są naszymi modlitwami tu i teraz, pośród stworzenia, które w obecnym stanie wraz z nami wzdycha, czekając “objawienia synów Bożych“ (Rz 8:19-22).

Zaśpiewali nową pieśń tej treści: Godzien jesteś wziąć księgę i zdjąć jej pieczęcie, ponieważ zostałeś zabity i odkupiłeś dla Boga krwią swoją ludzi z każdego plemienia i języka, i ludu, i narodu, i uczyniłeś z nich dla Boga naszego ród królewski i kapłanów, i będą królować na ziemi (5:9-10).

Nowa pieśń to pochwała Baranka, który został uznany godnym wziąć księgę i zdjąć jej pieczęcie, ponieważ przelał swoją krew dla odkupienia ludzkości. Zachęty do śpiewania Panu nowej pieśni, czy to o jego niezmiennej dobroci, czy czasem o jego cudownym wyzwoleniu i radosnym świętowaniu, znane są nam ze Starego Testamentu (patrz np. Ps 33:3; 40:4; 96:1; 144;9; 149:1; Iz 42:10). Chwała dla Baranka nie jest nowa tylko na początku, że użyję takiego zwrotu, wieczności, ale przez całą wieczność. Jest to pieśń, która nigdy się nie zestarzeje, ponieważ cud i radość jego zbawienia nigdy się nie sprzykrzy, gdyż, zaiste, w nowym niebie i na nowej ziemi nic się nie starzeje. Nowość jest znamieniem odnowionego stworzenia, w którym nie ma nieświeżości, spowolnienia, zużycia. Odkupiony lud Pana jest na zawsze nowym stworzeniem, dla którego wszystko stało się nowe (2Ko 5:17). Jako obywatele nowego Jeruzalem słyszą nowe imię Pana (2;17; 21:1n) i cieszą się na wieki wypełnieniem zapowiedzi Stwórcy: “Oto wszystko nowym czynię!“ (21:5). Ta nowość jest zarazem przywróceniem nowości stworzenia w takim stanie, w jakim wyszło z ręki Bożej i, co więcej, jest wzmożeniem nowości przez transcendentną chwałę, do której zostało przeznaczone i predestynowane.

Syn poddał się wcieleniu, żeby zostać zabitym jako baranek. Betlejem prowadzi do i jest środkiem Golgoty, tak jak rok chrześcijański przechodzi od Bożego Narodzenia do Wielkiego Piątku. To za cenę własnej krwi, przelanej w zastępstwie za nas na krzyżu, Pan kupił nasze zbawienie. Jest to odkupienie obejmujące cały świat, mężczyzn, kobiety i dzieci z każdego plemienia i języka, i ludu, i narodu (jak to wynika nie tylko ze słowa “każdy“, ale także z poczwórnej klasyfikacji; patrz także 7:9; 10:11; 11:9; 13:7; 14:6; 17:5, a także komentarz do 4:6). Wykupienie jest prawdziwie dla nas, jak stwierdza nicejskie wyznanie wiary: “dla nas ludzi i dla naszego zbawienia“, a jest to wykupienie nas przez Boga. Jednak jest ono także dla Boga, ponieważ jest to sposób przyprowadzenia nas przez Boga z powrotem do siebie i wywiera wpływ na wypełnienie wszystkich jego planów jako Stworzyciela wszechświata. Wykupione zatem za taką cenę zebranie odkupionych nie należy do siebie. Ich prawdziwym spełnieniem jest uwielbianie Boga (1Ko 6:19n). Zgodnie z tym, co Św. Jan tutaj zapisuje, Św. Piotr potwierdza, że zostaliśmy nabyci “drogą krwią Chrystusa jako baranka niewinnego i nieskalanego“ (1Pt 1:18n). Ponadto uratowani od grzesznego upadku odkupieni przez Pana, wyniesieni zostali na zaszczytną pozycję, która jest ich prawdziwym przeznaczeniem w Chrystusie, to znaczy do panowania, stali się rodem królewskim i kapłanami (patrz komentarz do 1:6; por. 20:6). W nowym stworzeniu nikomu nie będzie brakowało chwały Bożej (por. Rz 3:23), nie będzie bezczynności, braku celu albo braku zatrudnienia.

Następnie odkupieni otrzymują zapewnienie, że będą królować na ziemi. Choć życie i chwała w przyszłym świecie nierzadko opisywane są za pomocą słów “w niebie“ i “niebieski“ (por. np. “nasza zaś ojczyzna jest w niebie“ Flp 3:20; królestwo niebieskie 2Tm 4:18; ojczyzna niebieska Hbr 11:14-16), w przyszłości odkupionej ludzkości ziemia nie jest wyeliminowana ani odrzucona. Ponieważ ziemia stanowi integralną część Bożego stworzenia, odnowienie stworzenia obejmuje poza nowym niebem także nową ziemię (21:1). W przyszłym świecie człowiek stworzony na podobieństwo Boga, aby panował na ziemi (1Mo 1:26nn), otrzyma w końcu spełnienie swego prawdziwego i przeznaczonego mu potencjału, gdy rządząc w sposób odpowiedzialny ziemią, z radością będzie posługiwał się zdolnościami udzielonymi mu ku chwale Stwórcy i pozostającymi w doskonałej harmonii z jego boską wolą.

A gdy spojrzałem, usłyszałem głos wielu aniołów wokoło tronu i postaci, i starców, a liczba ich wynosiła krocie tysięcy i tysiące tysięcy; i mówili głosem donośnym: Godzien jest ten Baranek zabity wziąć moc i bogactwo, i mądrość, i siłę, i cześć, i chwałę, i błogosławieństwo (5:11-12).

Razem z chwałą całego stworzenia i odkupionej ludzkości rozbrzmiewa głośna muzyka zastępów anielskich, których liczba, jak na to wskazuje język, jest nieprzeliczona. Stąd w Hebrajczyków 12:22 o ludziach korzystających z nowego przymierza powiedziane jest, że podeszli do “miasta Boga żywego, do Jeruzalem niebieskiego i do niezliczonej rzeszy aniołów“. Baranek, o którym zaśpiewano już hymn, że jest godny zdjąć pieczęcie z księgi, otrzymuje zapewnienie chórów anielskich, że godny jest przyjąć królewskie atrybuty, które należą jedynie do Boga. Liczba tych atrybutów: moc i bogactwo, i mądrość, i siła, i cześć, i chwała, i błogosławieństwo, sama w sobie wskazuje boskość Baranka (także w 7:12).

Słyszałem, jak wszelkie stworzenie, które jest w niebie i na ziemi, i pod ziemią, i w morzu, i wszystko, co w nich jest, mówiło: Temu, który siedzi na tronie, i Barankowi, błogosławieństwo i cześć, i chwała, i moc na wieki wieków. A cztery postacie mówiły: Amen. Starcy zaś upadli i oddali pokłon (5:13-14).

Wszystkie stworzone istoty na swoim miejscu i zgodnie z przeznaczeniem w harmonii całości składają hołd czci i uwielbienia temu, który siedzi na tronie, to znaczy Bogu, Stwórcy wszystkiego i Barankowi, to znaczy wcielonemu Synowi, w którym Bóg jest Odkupicielem. Poczwórna struktura hołdu ma na celu podkreślenie jego powszechności: błogosławieństwo i cześć, i chwała, i moc. Podsumowujące: Amen to potwierdzenie całego stworzenia w osobie czterech postaci (por. 3;14 i komentarz), podczas gdy padający i oddający pokłon starcy reprezentują odkupionych ludzi, którzy stworzeni na Boży obraz, są istotami wyjątkowo przygotowanymi do tego, by mieć z Bogiem osobistą, duchową i rozumną więź (patrz komentarz do 4:4nn, dotyczący znaczenia starców i postaci).

2. Otwarcie pierwszej pieczęci 6:1-2

Widziałem, jak Baranek zdjął pierwszą z siedmiu pieczęci i usłyszałem głos jednej z czterech postaci, donośny jak grzmot, mówiący: Chodź! (6:1).

Baranek, który jedynie jest godzien (5:5.9) zaczyna teraz rozpieczętowywać księgę, a pieczęcie zdejmowane są po kolei. Przypuszczalnie następuje stopniowe odsłonięcie treści księgi, w miarę jak następuje otwarcie, to znaczy odsłonięcie korespondujące z określoną wizją towarzyszącą czynności zdejmowania pieczęci. Po pierwszych czterech zerwaniach pieczęci następuje wezwanie jednej z czterech postaci mówiącej: Chodź!, a po każdym wezwaniu następuje pojawienie się jeźdźca. Nie jest powiedziane, do kogo adresowane są wezwania, ale wydaje się najbardziej prawdopodobne, że kierowane są do jeźdźców, którzy po tym wkraczają na scenę, każdy po kolejnym zerwaniu pieczęci. Interpretację tę potwierdza fakt, że pierwsza postać przemówiła głosem donośnym jak grzmot (można założyć, że podobnie przemówiły trzy pozostałe, choć powiedziano tak tylko o pierwszej). Taki głos, złowieszczy, alarmujący, niemożliwy do zlekceważenia, pasuje to do fatalnych skutków poszczególnych wizji. Nadaje to sens numerycznej korespondencji między czterema jeźdźcami, a czterema postaciami, z których każda woła gromkim głosem: Chodź!.

Widziałem, a oto biały koń, ten zaś, który siedział na nim, miał łuk, a dano mu koronę, i wyruszył jako zwycięzca, aby dalej zwyciężać (6:2).

Każdy z czterech koni związanych z otwarciem pierwszych czterech pieczęci ma wyróżniający go kolor. Prorok Zachariasz opisuje widzenie czterech wozów, ciągniętych przez konie różnej maści, które zostały rozesłane na północ, południe, wschód i zachód, aby patrolowały ziemię (Za 6:1nn), ale poza odpowiednią maścią koni nie istnieje żaden bliski związek między tamtym widzeniem a tym. Po otwarciu pierwszej pieczęci pojawia się pierwszy jeździec, a siedzi on na białym koniu. Wielu komentatorów chciało utożsamić tego jeźdźca z Chrystusem, który w 19:11nn pojawia się jako zwycięski Pan siedzący na białym koniu. Powiązanie to na pierwszy rzut oka jest atrakcyjne, lecz nie odpowiada kontekstowi naszego fragmentu. Jeździec tutaj jest jednym z czterech, wszyscy niosą oręż lub moc śmierci i zniszczenia jako wrogowie Stwórcy, a żaden z nich nie jest nazwany, poza czwartym – uosobieniem śmierci. W 19:11 jeździec występuje sam, jest wyjątkowy i opisany tak dokładnie, że jego tożsamość nie ulega wątpliwości. Tutaj poszczególni jeźdźcy powiązani są z rozwojem sytuacji o katastrofalnych dla mieszkańców ziemi skutkach: tyrania, przelew krwi, głód, śmierć (wiersze 2, 4, 6, 8). Łuk, który niesie pierwszy jeździec, jest symbolem przemocy, korona oznacza despotyczną władzę, a biała maść konia wskazuje na podbój, natomiast fakt, że wyrusza jako zwycięzca, aby dalej zwyciężać, wyraża jego pożądanie władzy i dominacji nad światem.

3. Otwarcie drugiej pieczęci 6:3-4

A gdy zdjął drugą pieczęć, usłyszałem, jak druga postać mówiła: Chodź! I wyszedł drugi koń, barwy ognistej, a temu, który siedział na nim, dano moc zakłócić pokój na ziemi, tak by mieszkańcy jej zabijali się nawzajem; i dano mu wielki miecz (6:3-4).

Po otwarciu drugiej pieczęci i wydaniu drugiego wezwania: Chodź!, pojawia się drugi jeździec, na koniu barwy ognistej, co sugeruje przelew krwi. Jeździec dzierży wielki miecz, broń, która oznacza śmiercionośną przemoc i jego zdolność do zakłócenia pokoju na ziemi. Ale warto tu zauważyć, że dzieje się tak tylko dlatego, iż dano mu moc lub pozwolono to robić – a moc tę dał mu Bóg. Złakniony krwi terrorysta i podżegacz wojenny zdaje się posiadać wszelką władzę, gdy obrabowuje ludzi z pokoju i bezpieczeństwa, a sprawia, że angażują się w zabijanie i niszczenie, jednak kontrola nad sprawami ludzi nadal pozostaje w rękach Boga. Agent nieporządku i anarchii znajduje się w pewnego rodzaju pętach, które ograniczają jego aktywność i to Bóg, Sędzia sprawiedliwy, ostatecznie zniszczy niszczycieli na ziemi (11:18).

4. Otwarcie trzeciej pieczęci 6:5-6

A gdy zdjął trzecią pieczęć, usłyszałem, jak trzecia postać mówiła: Chodź! I widziałem, a oto koń kary, ten zaś, który siedział na nim, miał wagę w ręce swojej. I usłyszałem jakby głos pośród czterech postaci, który mówił: Miarka pszenicy za denara i trzy miarki jęczmienia za denara; a oliwy i wina nie tykaj (6:5-6).

W odpowiedzi na wezwanie, które towarzyszy otwarciu trzeciej pieczęci na scenę wkracza trzeci jeździec. Barwa jego konia jest czarna, co symbolizuje głód i drożyznę. W ręce niesie wagę, która w Starym Testamencie najczęściej wspominana jest w związku z zaleceniami dotyczącymi sprawiedliwego odmierzania żywności (por. 3Mo 19:36; Prz 16:11; Ez 45:10; Oz 12:7; Am 8:5; Mi 6:11). Gdy Św. Jan powiada, że usłyszał jakby głos, nuta niepewności odnosi się do osoby mówiącego, a nie do wypowiedzianych słów, które, jak to wyraźnie widzimy, były łatwe do rozróżnienia. Apostoł może tylko stwierdzić, że głos wychodził z pośród czterech postaci. Prawdopodobnie interpretacja tej informacji jako oznaczającej “protest Natury wobec okropieństwa głodu“ (Swete) jest zbyt daleko posunięta, istnieje jednak możliwość, że połączenie tego głosu z czterema postaciami, choć wychodził on tylko z pośród nich, a nie bezpośrednio od nich, niesie w sobie podobny podtekst.

Miarka odmierzana na wadze był to w przybliżeniu odpowiednik kwarty, stanowiący dzienną rację robotnika. Denar to dzienna zapłata robotnika. Pszenica kosztuje trzy razy więcej od jęczmienia, ponieważ jest to zboże lepsze. Oglądamy obraz drożyzny i niedostatku, wymienione ceny to ceny okresu głodu. Jednak podobnie jak w przypadku poprzedniego jeźdźca, nakreślone zostały granice, poza które jeździec nie może wyjść. Zboże będzie nadal dostępne i zabrania się mu szkodzić oliwie i winu [a nie szkodź oliwie i winu – BG]. Zboże, oliwa i wino stanowiły podstawowe pożywienie ludności i jako takie były konieczne do przeżycia. Okresy podobnego niedostatku powinny wywierać dobroczynny wpływ, nakłaniając ludzi do odwrócenia się od siebie samych, a zaufania Panu, obracając w ten sposób w dobro zły wpływ jeźdźca. Ograniczenia nałożone na jego działania wskazują na fakt, że gdy trwa dzień łaski, nie jest za późno na pokutę i wiarę w ewangelię.

5. Otwarcie czwartej pieczęci 6:7-8

A gdy zdjął czwartą pieczęć, usłyszałem głos czwartej postaci, która mówiła: Chodź! I widziałem, a oto siwy koń, a temu, który na nim siedział, było na imię Śmierć, a piekło szło za nim; i dano mu władzę nad czwartą częścią ziemi, by zabijali mieczem i głodem, i morem, i przez dzikie zwierzęta ziemi (6:7-8).

Po zdjęciu przez Baranka czwartej pieczęci z księgi i wypowiedzeniu wezwania : Chodź! przez czwartą postać, pojawia się czwarty koń. Jego siwy kolor określa ziemisty kolor martwego ciała albo osoby znajdującej się w okropnym strachu. Odpowiednio imię jeźdźca brzmi Śmierć, a towarzyszy mu piekło (Hades). O tych dwóch była już mowa jako o towarzyszach w 1:8, gdzie Pan, który doświadczył śmierci, żyje na wieki i ma klucze, to znaczy jest panem, Śmierci i piekła. Nie stanowią one zagrożenia dla tego, który przez swoją śmierć i zmartwychwstanie “śmierć zniszczył, a żywot i nieśmiertelność na jaśnię wywiódł przez ewangelię“ (2Tm 1:10; por. Hbr 2:14n). A zatem dla Śmierci i piekła nie będzie miejsca w nowym niebie i na nowej ziemi. Gdyż zgodnie z wyrokiem tego, który trzyma klucze, zostaną powierzone “drugiej śmierci“, co oznacza śmierć Śmierci i piekła (patrz 20:13n).

Śmiercionośna moc sprawowana tu przez Śmierć i piekło jest mocą, która została im dana, to znaczy otrzymali pozwolenie od tego, który dzierży nadrzędną i absolutną władzę. Ostateczna władza nie należy do Śmierci i piekła, mimo świadczące o tym pozory. I ponownie dana im moc została ściśle ograniczona. Rozciąga się tylko nad czwartą częścią ziemi i jest właściwie kontynuacją i wzmożeniem niosących nieszczęście mocy poprzedniego jeźdźca – mają moc zabijać nie tylko mieczem i głodem, lecz także morem1 i przez dzikie zwierzęta ziemi. Cztery wspomniane tu utrapienia odpowiadają temu, co w Ezechiela Pan Bóg nazywa ‘czterema nieszczęsnymi sędziami’ (Ez 14:12nn.21; patrz także Ez 5:17; 33:27nn; 34:25nn; 4Mo 26:25n; 5Mo 32:24n; Jr 21:6n). Katastroficzne wydarzenia wspomniane tutaj, z narzuconymi pewnymi ograniczeniami, powinny być rozumiane jako nieszczęśni sędziowie, których ściągają na siebie bezbożni i odstępcy, a którzy jednocześnie są ostrzeżeniem do czynienia pokuty zanim będzie za późno, jak również przedsmakiem nadchodzącego pełnego sądu.

6. Otwarcie piątej pieczęci 6:9-11

A gdy zdjął piątą pieczęć, widziałem poniżej ołtarza dusze zabitych dla Słowa Bożego i dla świadectwa, które złożyli. I wołały donośnym głosem: Kiedyż, Panie święty i prawdziwy, rozpoczniesz sąd i pomścisz krew naszą na mieszkańcach ziemi?

Gdy Baranek otwiera piątą pieczęć, otwiera się całkiem inna scena. Nie wyjeżdża żaden jeździec, nie oglądamy też widowiska niepokojów i przemocy na ziemi. Św. Jan otrzymuje teraz widzenie dusz tych, którzy ponieśli męczeńską śmierć dla Słowa Bożego i świadectwa, które złożyli. Z tego samego powodu on sam znajdował się na wygnaniu na wyspie Patmos (1:2.9). Jest to właściwie jedyna prawdziwa przyczyna i motywacja wszelkiego cierpienia, które można nazwać prawdziwie chrześcijańskim (por. 12:11. 17; 20:4). Ci męczennicy zostali zabici przez wrogów ewangelii, ale żyją nadal. Stanowią dowód na to, że ludzie mogą zabić ciało, ale, jak ich Mistrz zapewnił swoich uczniów, nie mogą zabić duszy. Ich prześladowcy, jeśli się nieupamiętają, poznają na sobie, że Bóg może zabić zarówno duszę jak i ciało w piekle (Mt 10:28).

Zapewnienie Św. Jana, że widział te dusze, nie stawia pytania o widzialność oddzielonych od ciała dusz ani na nie odpowiada. Zupełnie do tej kwestii się nie odnosi. Apostoł otrzymał po prostu możliwość wejrzenia, które przekracza to, co jest nam znane. Przypuszczalnie w tej konkretnej wizji, dusze męczenników stały się dla niego widoczne jako osoby.1 Co więcej, gdy powiada on, że widział je pod ołtarzem, nie należy tego rozumieć, że w niebie dosłownie znajduje się ołtarz. Ołtarz ofiarniczy w systemie Mojżeszowym wraz z kapłaństwem i ofiarami, wskazywał w przyszłość na ołtarz krzyża, gdzie Chrystus, jednocześnie Najwyższy Kapłan i Ofiara, złożył siebie za nas grzeszników. Dzięki doskonałości i wystarczalności tej ofiary, krzyż na wieki jest chrześcijańskim ołtarzem, którego nic nie przewyższy. Ponadto jest to ołtarz na ziemi, nie w niebie, choć, jak widzieliśmy, zmartwychwstały i uwielbiony Syn nosi na sobie blizny i został objawiony Św. Janowi jako baranek jakby zabity (5:6). Zbawczy skutek jego zastępczej śmierci jest tak stały jak on sam. Ołtarz pod, którym widoczne są dusze męczenników, należy rozumieć jako symbol ich własnej ofiary. Nie jest to w żadnym sensie powtórzenie wyjątkowej i niepowtarzalnej ofiary Chrystusa, lecz reakcja wdzięczności i poświęcenia się temu, który z własnej woli i czystej miłości, przelał krew dla ich odkupienia. Stąd Apostoł Paweł, pisząc do wierzących w Rzymie, że składanie ciał na ofiarę “żywą, świętą, miłą Bogu“ jest ich “duchową służbą“ (Rz 12:1), potwierdził swoją gotowość poniesienia ofiary, gdy nadejdzie godzina męczeńskiej śmierci (2Tm 4:6). A zatem dla dusz w widzeniu Św. Jana, ołtarz, pod którym się znajdują, jest znakiem ich męczeństwa. Dosłowna interpretacja nie zgadza się ze stwierdzeniem Św. Jana dotyczącym niebieskiego miasta nowego Jeruzalem: “Lecz świątyni w nim nie widziałem; albowiem Pan, Bóg, Wszechmogący jest świątynią, oraz Baranek“ (21:22).

Dusze tych, którzy ponieśli męczeńską śmierć za wierne świadectwo o Chrystusie i jego ewangelii wołają do Pana o wykonanie wyroku nie tylko na tych, którzy ich zabili, lecz, szerzej, na mieszkańcach ziemi – to znaczy ogólnie na bezbożnych, których sprzeciw wobec prawdy i odrzucenie łaski roznieca płomienie prześladowania i daje siłę dłoniom tych, którzy prawdziwie zabijają. Przelew niewinnej krwi zawsze woła o sprawiedliwość, a krew męczenników, nie mniej niż krew Abla woła o Bożą pomstę (1Mo 4:10). Jednocześnie męczennicy mają pewność i poczucie bezpieczeństwa, że krew Jezusa przelana dla ich wiecznego odkupienia, przemawia lepiej niż krew Abla (Hbr 12:24). Oni, czy też ich dusze nie pałają chęcią zemsty, nie są sfrustrowani ani nie koncentrują się na sobie, przejęci tylko sami sobą. Jakżeby mogli, oni, którzy z radością oddali siebie na śmierć ze względu na Pana? Szczepan, pierwszy chrześcijański męczennik, na wzór samego Chrystusa, modlił się o swoich zabójców (Dz 7:60). Wiekowy Polikarp i niezliczone rzesze innych błogosławili Boga za honor przypieczętowania ich świadectwa krwią. Nie są też nieszczęśliwi ani nie brak im poczucia bezpieczeństwa. Jakżeby mogli, oni, którzy są w domu z Panem (2Ko 5:8 Flp 1:21. 23) i którzy znajdują się w stanie błogosławieństwa (Obj 14:13)? Skoro brak świętości i fałsz są buntowniczą zniewagą wobec Pana, który jest święty i prawdziwy, stąd ich pragnienie, by oczyścił on ziemię z bezbożności i przemocy, którą jest skażona. Pragną oni także sądu ostatecznego, pozostającego w całkowitej zgodzie ze świętością i prawdą; z niecierpliwością pragną przyoblec się w zmartwychwstałe ciała, które zostaną upodobnione do uwielbionego ciała Chrystusa (Flp 3:21) i służyć mu w odnowionym stworzeniu, które wolne będzie od wszelkiego zła i niesprawiedliwości (Obj 21:1nn; 22:1nn; 1Pt 1;18n; 2Pt 3;13).

Dano każdemu z nich szatę białą, i powiedziano im, aby jeszcze odpoczęli przez krótki czas, aż się dopełni liczba współsług i braci ich, którzy mieli podobnie jak oni ponieść śmierć (6:11).

Biała szata dana każdej z dusz męczenników jest symbolem czystości, a szczególnie absolutnej czystości i sprawiedliwości Chrystusa, w którą jego święci są przyobleczeni (por. 3:4n.18; 4:4; 7:9.13; 19:8.14). Oznacza ona także pełnię męczennika w Chrystusie i upodobnienie się do obrazu tego, którego szaty w chwale są “białe jak światło“ (Mt 17:2; Mk 9:3; Łk 9:29; 2Ko 3:18).

Jednakże nie wybiła jeszcze godzina dopełnienia zbawienia oczekiwanego przez te dusze i otrzymują polecenie, aby jeszcze odpoczęły. Zalecenie to oznacza, że należy do nich błogosławieństwo tych, którzy, po tym jak zasnęli w Panu, mogą odpocząć po pracach swoich (14:13; patrz komentarz do poprzedniego wiersza). Ich odpoczynek musi trwać jeszcze przez jakiś czas, otrzymują wyjaśnienie, ponieważ liczba współwierzących, którzy także mają ponieść męczeńską śmierć, nie jest dopełniona. Wskazuje to nie tylko na fakt, że zginie jeszcze więcej wiernych świadków Chrystusa, ale także, że, tak w przypadku męczeństwa, jak i we wszystkich innych, Bóg sprawuje kontrolę. Decyzja, kiedy ich liczba zostanie dopełniona, spoczywa w jego rękach. Według ludzkich założeń i zewnętrznego stanu rzeczy śmierć męczenników zależy od tych, którzy ich prześladują, lecz w rzeczywistości jest Bożym planem i jego suwerennym zarządzeniem. Księga Objawienia ukazuje, że męczennicy odgrywają szczególną rolę w Bożym planie i jego zamysłach (por. 1:9; 2:13; 3:8; 7:14; 11:3nn; 12:11; 14;12n; 20:4). Męczeństwo, gdy jednemu z wiernych świadków Pana zostają zamknięte usta przez śmierć, wygląda na Bożą porażkę i poważne niepowodzenie kościoła, ale okazuje się, że zawsze prowadzi do szerzenia ewangelii i wzrostu w siłę i błogosławieństwo ludu Bożego. Stąd słynne powiedzenie Tertuliana, że “krew męczenników jest nasieniem kościoła“. Podobnie Nicholas Ridley napisał do Johna Bradforda, gdy obaj oczekiwali na męczeńską śmierć: “Tam gdzie męczennicy sprawy Chrystusa przelali swoją krew i stracili życie, och, jakże wspaniałe rzeczy uczynił potem Chrystus ku chwale i potwierdzeniu ich doktryny!“ 1

7. Otwarcie szóstej pieczęci 6:12-17

Widziałem, gdy zdjął szóstą pieczęć, że powstało trzęsienie ziemi i słońce pociemniało jak czarny wór, a cały księżyc poczerwieniał jak krew, i gwiazdy niebieskie spadły na ziemię, podobnie jak drzewo figowe zrzuca figi swoje, gdy wiatr gwałtowny nim potrząśnie; i niebo znikło, jak niknie zwój, który się zwija, a wszystkie góry i wyspy ruszone zostały z miejsc swoich (6:12-14).

Otwarcie szóstej pieczęci wprawia w ruch zdumiewające wydarzenia, które towarzyszą końcowi wieku. Symboliczny język jest charakterystyczny dla literatury apokaliptycznej, która obrazowo oddaje straszliwość Bożego gniewu i sądu. Stąd w 2 Samuelowej 22:8 czytamy, że “Poruszyła i zatrzęsła się ziemia, podwaliny nieba zadrżały, zachwiały się, gdyż rozgniewał się…“, a w proroctwie Joela Pan ogłasza: “I ukażę znaki na niebie i na ziemi, krew, ogień i słupy dymu. Słońce przemieni się w ciemność, a księżyc w krew, zanim przyjdzie ów wielki, straszny dzień Pana“ (Jo 3:3-4). Aggeusz przepowiedział końcowe potrząśnięcie światem: “Gdyż tak mówi Pan Zastępów: Jeszcze raz – za małą chwilkę – poruszę niebiosa i ziemię, morze i ląd stały. Poruszę wszystkie narody“ (Ag 2:6n). Jest to fragment odnoszący się do kosmicznego potrząśnięcia ludzkiego społeczeństwa, tak by ostało się tylko to, co szczere i prawdziwe. Odpowiednio, cytowany jest on w Hebrajczyków 12:26 z takim komentarzem: “Słowa: “Jeszcze raz“ wskazują, że rzeczy podlegające wstrząsowi ulegną zmianie, … aby ostały się te, którymi wstrząsnąć nie można.“

Kataklizm wstrząsu przyrównany jest do trzęsienia ziemi, które doprowadza budowle ludzkie do stanu ruiny. Ostanie się tylko to, co z Boga. Fraza, że słońce pociemniało jak czarny wór (dosłownie ‘wór zrobiony z włosia’, który jest ‘czarny’, ponieważ włosie pochodzi z czarnych kóz) wskazuje na całkowite zagubienie nienawróconych w ciemności niewiary w czasach, gdy dni łaski dobiegną końca. Księżyc koloru krwi zapowiada okropności rzezi, a spadanie gwiazd, zaburzenie wszystkiego, co uważano za stabilne. Figi niedojrzałe [NTW] oznaczają figi zimowe, które nie mają szans na osiągnięcie dojrzałości i łatwo spadają, gdy wieje silny wiatr – porównanie bezpłodnej bezowocności wszystkich wysiłków nie błogosławionych przez Boga i wystawionych na jego sąd. Pojęcie niebios zwijających się jak zwój oddaje poczucie najstraszniejszej katastrofy, podobnie jak obrazy gór i wysp poruszonych z ich miejsc, które wydawały się stałe.

Taki obraz pojawia się nie tylko w dawnych ostrzeżeniach proroczych przed Dniem pana (por. Iz 34:4: “Niebiosa zwiną się jak zwój księgi i wszystkie ich zastępy opadną, jak opada liść z krzewu winnego i jak opada zwiędły liść z drzewa figowego“; także Jr 4:23nn; Na 1:5, itp), ale także u samego Chrystusa. Gdyż ogłosił on: “Zaćmi się słońce i księżyc nie zajaśnieje swoim blaskiem, i gwiazdy spadać będą z nieba, i moce niebieskie będą poruszone. A wtedy ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłokach z wielką mocą i chwałą“ (Mk 13:24nn; także Mt 24:29nn; Łk 21:25nn). Język obrazuje przerażenie przeżywane przez bezbożnych, gdy wybije godzina ostatecznego sądu, jak to dramatycznie potwierdza następny wiersz.

Wszyscy królowie ziemi i możnowładcy, i wodzowie, i bogacze, i mocarze, i wszyscy niewolnicy, i wolni ukryli się w jaskiniach i w skałach górskich, i mówili do gór i skał: Padnijcie na nas i zakryjcie nas przed obliczem tego, który siedzi na tronie, i przed gniewem Baranka, albowiem nastał ów wielki dzień ich gniewu, i któż się może ostać? (6:15-17).

Sąd Boży jest absolutnie sprawiedliwy. Bóg nie ma względu na osobę (Rz 2;11; Dz 10:34; Ef 6:9; Kl 3:25). Bogactwo ani władza nie stanowią prawa do uzyskania szczególnych przywilejów. Boży sąd ogarnia wszystkich, wielkich i małych. Nie ma przed nim ucieczki ani ukrycia. Wszystkie desperackie próby okażą się całkowicie nieskuteczne. Zmiażdżenie przez góry i skały będzie wydawać się lepsze niż spotkanie ze Stwórcą i jego sądem, przed którym nikt nie może się ostać. Sąd tego, który siedzi na tronie zbiega się z gniewem Baranka, gdyż Ojciec i Syn są jedno w Bóstwie i woli (por. Jn 1:1; 10:30; 4:34; 6:38). Bezbożność i niewiara to bunt przeciw Stwórcy (Rz 1:18) oraz odrzucenie łaski ewangelii, która płynie dla nas z krzyża, gdzie Baranek ofiarował samego siebie jako zadośćuczynienie za nasze grzechy (1Jn 2:1n). Ten dzień ostatecznego sądu jest wielkim dniem, dniem ostatnim z ostatnich, dniem rozrachunku, stanowiącym preludium do ustanowienia nowych niebios i nowej ziemi, oczyszczonych od wszelkiego grzechu i skażenia, na wieki dominować w nich będą pokój, doskonałość i sprawiedliwość (rozdz. 21:1nn; 2Pt 3:13; Iz 65:17nn).

Całkowity brak nadziei w tym strasznym dniu u tych, którzy odrzucili łaskę ewangelii wyraża się w desperackim pytaniu: “i któż się może ostać?“ Jest to ten potępiający znak zapytania, okradający życie bezbożnego z poczucia sensu. Obawa śmierci u bezbożnego to nie tylko strach przed śmiercią, ale także świadomość nadchodzącego sądu (Hbr 9:27; 10:27.31), jak modlił się Ezdrasz: “Oto stoimy przed twoim obliczem splamieni winą, choć nie godzi się nam z tego powodu stać przed twoim obliczem“ (Ez 9:15; por. Jb 41:10; Ps 1:5; 76:7; 130:3). To samo pytanie było wypowiadane prze proroków, gdy ostrzegali lud przed nadchodzącym sądem: “Któż się ostoi przed jego srogością? Kto wytrwa wobec zapalczywości jego gniewu“ (Na 1:6) i “Lecz kto będzie mógł znieść dzień jego przyjścia i kto się ostoi, gdy się ukaże?“ (Ma 3:2). Jednak, jak mówił Jeremiasz, Pan obiecuje miłosierdzie i zbawienie tym, którzy upamiętają się i uwierzą: “Jeżeli zawrócisz, i Ja się zwrócę do ciebie, i będziesz mógł stać przed moim obliczem“ (Jr 15:19). Straszną tragedią wielkiej grupy ludzi nie nawróconych, wielkich i małych, oglądanych przez Św. Jana w tym widzeniu, jest fakt, że skończył się dzień łaski. Wielki dzień Bożego sądu zaskoczył ich, a teraz jest już za późno, by się odwrócić i uwierzyć.

8. Wtrącona wizja 7:1-17

A. Zapieczętowanie 144.000, 7:1-8

Potem widziałem czterech aniołów stojących na czterech krańcach ziemi, powstrzymujących cztery wiatry ziemi, aby nie wiał wiatr na ziemię ani na morze, ani na żadne drzewo (7:1).

Sześć pierwszych pieczęci zostało otwartych. Przed zdjęciem siódmej i ostatniej pieczęci (8:1) wtrącone zostały widzenia opisane w tym rozdziale. Później następuje podobna przerwa między szóstą a siódmą trąbą (10:1-11:14). Jednakże rozdział siódmy nie jest umieszczony przypadkowo ani bez porządku. Spełnia on swój cel, mianowicie ukazuje, że w dniu sądu ludzie należący do Boga, których sprawiedliwość wywodzi się od Chrystusa, są bezpieczni i wychodzą z niego bez szwanku, zgodnie z obietnicą Pana, że ci, którzy wierzą, mają życie wieczne i nie przyjdą na sąd, ponieważ przeszli ze śmierci do żywota (Jn 5:24).

Jak zwykle w tej księdze liczba cztery oznacza powszechność; i tak cztery krańce świata określają ziemię jako całość z jej czterema kierunkami na kompasie. Na czterech krańcach Św. Jan widzi czterech aniołów powstrzymujących cztery wiatry. Służba aniołów wydaje się powiązana lub w pewien sposób porównywalna z działaniem żywiołów. Hebrajczyków 1:7 cytuje Psalm 104:4, że Bóg czyni swoich aniołów wiatrami a swoje sługi płomieniami ognia, widocznie w odniesieniu do prędkości i gorliwości w służbie, a później w Objawieniu wspomniany jest anioł, “który miał władzę nad ogniem“ (14:8) oraz “anioł wód“ (16:5). Tutaj mamy aniołów, którzy kontrolują wiatry, powstrzymując je od niszczącego wpływu na ziemię, morze albo drzewa. Niszcząca moc wiatrów przywodzi na myśl gwałtowną siłę boskiego sądu.

Widziałem też innego anioła wstępującego od wschodu słońca, który miał pieczęć Boga żywego i który zawołał głosem donośnym na czterech aniołów, którym zezwolono wyrządzić szkodę ziemi i morzu, mówiąc: Nie wyrządźcie szkody ani ziemi, ani morzu, ani drzewom, dopóki nie opatrzymy pieczęcią sług Boga naszego na czołach ich (7:2-3).

Teraz od wschodu pojawia się nowa postać anielska trzymająca pieczęć Boga żywego. Pieczęć ta, odmienna od siedmiu pieczęci z rozdziałów 5 i 6, którymi zapieczętowana była księga, jest pieczęcią identyfikacji, służącą oznaczeniu sług Boga naszego. Zanim to nie nastąpi czterej aniołowie na czterech krańcach ziemi, nie mają szkodzić ziemi, morzu i drzewom przez uwolnienie wiatrów. Służba aniołów w szczególny sposób dotyczy tych, którzy są dziedzicami zbawienia (Hbr 1:14). Pieczęć odciśnięta na ich czołach jest łatwo dostrzegalna. Ezechiel relacjonując swoje widzenie, opisuje męża odzianego w lnianą szatę, który został posłany przez Pana, aby uczynił znak “na czole mężów, którzy wzdychają i jęczą nad wszystkimi obrzydliwościami popełnionymi“ (Ez 9:2-4).

Jednak pieczęć to coś więcej niż tylko znak identyfikacyjny. Jest to znak własności, poświadczający, że zapieczętowani są Bożymi sługami; znak bezpieczeństwa, ponieważ należąc do Boga, są przez niego nieustannie chronieni (por. 1Pt 1:5), a także znak ich drogocenności dla Boga (tak jak pieczętowano skarb). Dlatego prorok Malachiasz napisał o tych, którzy boją się Pana: “Będą moją własnością – mówi Pan Zastępów – w dniu, który Ja przygotowuję, i oszczędzę ich, jak ktoś oszczędza swojego syna, który mu służy“ (Ma 3:17). Fakt, że zostali zapieczętowani zapewnia ich, że jako słudzy Boga nie zostaną dotknięci wichrem jego sądu. Jest to odpowiednik napisania Bożego imienia na zwycięzcy (3:12; patrz komentarz).

Prawda, którą symbolizuje to widzenie, to zapieczętowanie tych, którzy należą do Pana Duchem Świętym. Pieczęć Ducha jest pieczęcią nie do wymazania, która daje pewność całkowitego bezpieczeństwa teraz i na wieki. Dlatego Św. Paweł naucza, że Bóg “wycisnął na nas pieczęć i dał zadatek Ducha do serc naszych“ (2Ko 1:22) oraz że chrześcijańscy wierzący zostali “zapieczętowani obiecanym Duchem Świętym, który jest rękojmią dziedzictwa naszego“ (Ef 1:13n). Członków zboru w Efezie ostrzega: “A nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym jesteście zapieczętowani na dzień odkupienia“ (Ef 4:30), a w zdaniu, które podsumowuje całe znaczenie owego zapieczętowania, zachęca Tymoteusza: “Fundament Boży stoi niewzruszony, a ma tę pieczęć na sobie: Zna Pan tych, którzy są jego“ (2Tm 2:19).

Usłyszałem liczbę tych, których opatrzono pieczęcią: sto czterdzieści cztery tysiące opieczętowanych ze wszystkich plemion izraelskich: Z plemienia Judy dwanaście tysięcy opieczętowanych, z plemienia Rubena dwanaście tysięcy, z plemienia Gada dwanaście tysięcy, z plemienia Asera dwanaście tysięcy, z plemienia Naftalego dwanaście tysięcy, z plemienia Manassesa dwanaście tysięcy, z plemienia Symeona dwanaście tysięcy, z plemienia Lewiego dwanaście tysięcy, z plemienia Issachara dwanaście tysięcy, z plemienia Zebulona dwanaście tysięcy, z plemienia Józefa dwanaście tysięcy, z plemienia Beniamina dwanaście tysięcy opieczętowanych (7:4-8).

Liczba 144.000 określa wszystkich odkupionych. Podobnie jak inne liczby w tej księdze jest ona symboliczna i nie należy jej traktować dosłownie – złożona jest z liczby dwanaście razy dwanaście razy tysiąc. Liczba dwanaście reprezentuje dwunastu patriarchów Izraela (wymienionych w tym wierszu), a także dwunastu apostołów. Liczba tysiąc wyraża pojęcie wielości i całości. Ponadto, liczba dwanaście – trzy razy cztery – może oznaczać łaskę i zbawienie Trójjedynego Boga, ogarniające wszystkie narody z czterech krańców ziemi – nie tylko świętych z czasów Starego Testamentu, ale wierzących okresu Starego i Nowego Testamentu, którzy wspólnie tworzą “Izrael Boży“ (Gl 6:16; Hbr 11:39n; 12:22; Gl 3:29 oraz patrz komentarz na temat dwudziestu czterech starców). Interpretację tę potwierdzają późniejsze widzenia, gdy Św. Jan widzi 144.000 stojące z Barankiem na górze Syjon. Na swoich czołach mają wypisane jego imię i imię Ojca (odpowiada to opieczętowaniu z wierszy 3nn) i śpiewają nową pieśń, której nikt nie może się nauczyć “jak tylko owe sto czterdzieści cztery tysiące“, to znaczy ci, “którzy zostali wykupieni z ziemi“ (14:1. 3). Stwierdzenie to sprawia, że łatwo jest nam rozpoznać ich tożsamość.

B. Tłum w białych szatach 7:9-17

Potem widziałem, a oto tłum wielki, którego nikt zliczyć nie mógł, z każdego narodu i ze wszystkich plemion, i ludów, i języków, którzy stali przed tronem i Barankiem, odzianych w szaty białe, z palmami w swych rękach (7:9).

Tłum wielki to olbrzymia grupa odkupionych, zgromadzenie prawdziwie międzynarodowe (zauważ czworaką specyfikację: narody, plemiona, ludy, języki, to znaczy pochodzący z czterech krańców ziemi). Zastęp ten symbolicznie oznaczony w poprzednich wierszach jako sto czterdzieści cztery tysiące, jest, mówiąc inaczej, niezliczony (którego nikt nie mógł zliczyć). Jest to prawdziwe potomstwo Abrahama, które, zgodnie z Bożą obietnicą, miało być niezliczone jak gwiazdy na niebie i piasek morski (1Mo 15:5; 22:17; 26:4; 32:12). Są jednak nim jedynie dzięki temu, że są “jedno w Chrystusie Jezusie“, który w wyjątkowym sensie jest prawdziwym potomkiem Abrahama (Gl 3:6-9. 16. 28n). Zostali przyprowadzeni przed oblicze Boga, ich Stwórcy i Odkupiciela, ponieważ znajdują się przed tronem. To znaczy stoją przed Panem Bogiem siedzącym na tronie jako władca wszystkiego i przed Barankiem, który wyróżnia się jako wcielony Syn, obecnie uwielbiony i siedzący na prawicy Majestatu na wysokości (Hbr 1:3; 8:1; 10:12; Ef 1:20nn), nie oddzielony, lecz współzasiadający na tronie.

Ponadto ta wielka grupa stoi przed Panem Bogiem Wszechmogącym, nie tak jednak jak inny tłum bezbożnych (20:12), którzy przyjmują karę potępienia od Sędziego. Ci się nie ostoją, gdyż, jak to widzieliśmy, będą wołać do gór i skał, aby upadły na nich i ukryły ich “przed obliczem tego, który siedzi na tronie i przed gniewem Baranka“, gdyż kiedy przyjdzie “ów wielki dzień ich gniewu“ – wołają – “któż się może ostać?“ (6:16). W przeciwieństwie do nich, odkupieni stoją z ufnością przed Bogiem, jako ci, którzy usprawiedliwieni przez Bożą łaskę “przez odkupienie w Chrystusie Jezusie“ (Rz 3:24) i zapieczętowani Duchem Świętym (Ef 1:13; por. wiersz 3 powyżej), mają pewność, że “teraz nie ma żadnego potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie“ (Rz 8:1). Są oni także dowodem na to, że Bóg “może ustrzec od upadku i stawić nieskalanych czystych z weselem przed obliczem swojej chwały“ (Jd 24). Takie znaczenie mają białe szaty, którymi są przyozdobieni na znak okrywającej ich nienagannej czystości i sprawiedliwości ich Odkupiciela (patrz komentarz do wiersza 14 poniżej). A palmy, które trzymają w górze, to symbol zwycięstwa i radości. Gałęzie palmowe kojarzyły się z dorocznym świętem namiotów, które w starym przymierzu było okazją do składania dziękczynienia przez społeczność w chwili gromadzenia zbiorów (3Mo 23:39nn). Niezliczone zgromadzenie odkupionych przed tronem Bożym to wielkie zebranie żniwa (por. Mt 13:30). Jak to już widzieliśmy (3:4), to zwycięzcy zostaną przyobleczeni w białe szaty, a jest to szata oblubienicy Chrystusa, kościoła triumfalnego, uświęconego przez niego i oczyszczonego od wszelkiego skażenia (19:7-9; Ef 5:25-27).

Wołali głosem donośnym, mówiąc: Zbawienie jest u Boga naszego, który siedzi na tronie, i u Baranka (7:10).

Nie zauważamy tutaj pomieszania języków, gdyż wieża Babel należy do przeszłości i jest to okrzyk jedności, słyszany jako jeden głos. Jednomyślnie ogromny tłum przypisuje swoje zbawienie Bogu i Barankowi. Nie roszczą sobie praw do własnych zasług i sprawiedliwości. Inicjatywa należy wyłącznie do Boga łaski, gdyż, jak mówi Św. Paweł: “Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł“ oraz “będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Syna jego“ (Rz 5:8. 10). Od początku do końca zbawienie jest u Boga; wszystko jest z Boga (2Ko 5:18. 21). Temat ten ustawicznie powraca w Piśmie Św. Mojżesz i lud izraelski śpiewał po przejściu Morza Czerwonego: “Pan jest mocą i pieśnią moją, i stał się zbawieniem moim“ (2Mo 15:2). Psalmista ogłosił, że: “zbawienie sprawiedliwych przychodzi od Pana“ (Ps 37:39; por. 3:8; 62:7), a przez proroka Izajasza Bóg mówi: “Ja, jedynie Ja, jestem Panem, a oprócz mnie nie ma wybawiciela“ (Iz 43:11; por. 12:2; 45:21, Oz 13:4, Jon 2:9). Stąd także nacisk kładziony przez apostołów, że “nie ma w nikim innym zbawienia“ prócz Jezusa Chrystusa, który jako wcielony Syn jest Barankiem Bożym (Dz 4:12 i naszym wielkim Bogiem i Zbawicielem (Tt 2;13; por. 3:4-7).

A wszyscy aniołowie stali wokoło tronu i starców, i czterech postaci, i upadli przed tronem na twarze swoje, i oddali pokłon Bogu, mówiąc: Amen! Błogosławieństwo i chwała, i mądrość, i dziękczynienie, i cześć, i moc, i siła Bogu naszemu na wieki wieków. Amen (7:11-12).

Zastępy anielskie wraz ze starcami, reprezentującymi odkupioną ludzkość i czterema postaciami reprezentującymi odnowione stworzenie (patrz komentarz do 4:4nn), upadają w zupełnym poddaniu się i uwielbieniu przed Bogiem (por. 4:9-11). Siedem określeń w ich czci oznacza, że ich cześć składana jest wyłącznie Bogu. Faktu, że tłum odkupionych i dwudziestu czterech starców, którzy ich reprezentują czy symbolizują występują w tym samym widzeniu, nie należy traktować jako czegoś nieodpowiedniego. Cała księga składa się na jeden obraz i zwykle starcy połączeni są z czterema postaciami (wyjątki w 6:1.6 i 15:7 wytłumaczone są przez szczególne okoliczności ich występowania). Teraz Św. Jan ogląda nie tylko starców, ale także widzi rzeczywistość, którą ci reprezentują.

Odezwał się jeden ze starców, i rzekł do mnie: Któż to są ci przyodziani w szaty białe i skąd przyszli? (7:13).

Jak gdyby odczytując pytanie w myślach Apostoła odezwał się jeden ze starców. Odezwał się, zadając pytanie nurtujące myśl Św. Jana odnośnie tożsamości i pochodzenia tłumu odzianego w białe szaty. Nie znaczy to, że starzec nie znał odpowiedzi, gdyż sam udziela jej w następnym wierszu. Był to sposób przygotowania proroka do przyjęcia ważnej informacji, której ten szuka.

Rzekłem mu: Panie mój, ty wiesz. A on rzekł do mnie: To są ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i wyprali szaty swoje, i wybielili je we krwi Baranka (7:14).

Św. Jan grzecznie oddaje ponownie pytanie starcowi. Pomimo zwięzłości tej wymiany zdań, wygląda na to, że Apostoł pragnie uzyskać pouczenie i uświadamia sobie, że starzec ma mu go udzielić. Następnie wielki tłum zostaje zidentyfikowany: to są ci, którzy przychodzą (‘przychodzą’ to bezczasowa forma teraźniejsza wskazująca na pełnię tych, którzy przychodzą z każdego pokolenia) z wielkiego ucisku, co oznacza nie tyle jakiś określony okres ucisku, jak przypuszczają niektórzy komentatorzy, lecz przerażającą całość ucisku, którego przez wieki doświadczał lud Boży. Wieczna nienawiść do ewangelii i brutalne próby wygaszenia jej światła nie mają odpowiedników w historii. Wystarczy tylko przypomnieć sobie cierpienia świętych i proroków Starego Testamentu, apostołów, ojców, reformatorów oraz niezliczone rzesze innych w naszym wieku, włączając w to ludzi, którzy teraz znoszą ucisk z powodu świadectwa o Jezusie jako ich Odkupicielu i Panu. Tak wygląda zgromadzenie tych, którzy byli “zamęczeni na śmierć, nie przyjąwszy uwolnienia, aby dostąpić lepszego zmartwychwstania“, którzy “doznawali szyderstw i biczowania, a nadto więzów i więzienia“, którzy byli “kamienowani, paleni, przerzynani piłą, zabijani mieczem, błąkali się w owczych i kozich skórach, wyzuci ze wszystkiego, uciskani, poniewierani; ci, których świat nie był godny, tułali się po pustyniach i górach, po jaskiniach i rozpadlinach ziemi“ (Hbr 11:35-38).

Jezus powiedział do swoich naśladowców:

Jeśli świat was nienawidzi, wiedzcie, że mnie wpierw niż was znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat miłowałby to, co jest jego, że jednak ze świata nie jesteście, ale Ja was wybrałem ze świata, dlatego was świat nienawidzi. … A to wszystko uczynią wam dla imienia mego, bo nie znają tego, który mnie posłał (Jn 15:18-21).

Na wielki ucisk sług Chrystusa poprzez całą historię należy patrzeć z tej perspektywy. Sami cierpiący nie uważają ucisków za powód do smutku ani niczego nie żałują. Wręcz przeciwnie, radują się, że zostali uznani za godnych znosić zniewagę dla imienia jego (Dz 5:41) i wiedzą, że wieczna chwała oczekująca ich później nieskończenie przewyższa ich krótkie cierpienie (Rz 8:18; 2Ko 4:17; Mt 5:12).

To wielkie zgromadzenie odkupionych – dowiaduje się Św. Jan – wyprało swoje szaty, co wskazuje, że uprzednio ich życie odziane było w skażenie i nieprawość. Tak jak lamentował prorok: “I wszyscy staliśmy się podobni do tego, co nieczyste, a wszystkie nasze cnoty są jak szata splugawiona“ (Iz 64:6), a psalmista pisał: “Wszyscy odstąpili, wespół się splugawili“ (Ps 14:3 Rz 3:9nn), wszyscy bez wyjątku potrzebują oczyszczenia. a oczyszczenie dokonuje się przez krew, nie ich własną krew, przelaną prawdziwie czy symbolicznie, w cierpieniu, które znosili, gdyż byłoby to samousprawiedliwienie i samozbawienie, lecz krew Chrystusa przelaną w zastępstwie za nich na krzyżu, gdy poniósł ich grzechy i poniósł śmierć im należną. Wybielili swoje szaty we krwi Baranka. To znaczy we krwi, przez którą Bóg jedna nas ze sobą, “krew Jezusa“, która “oczyszcza nas od wszelkiego grzechu“ (1Jn 1:7). Oto podstawa wszelkiego naszego błogosławieństwa, ostania się i akceptacji przed obliczem Bożym: “Błogosławieni, którzy piorą swoje szaty“ – czytamy w 22:14, gdyż mają “prawo do drzewa żywota“.

Dlatego są przed tronem Bożym i służą mu we dnie i w nocy w świątyni jego, a Ten, który siedzi na tronie, osłoni ich obecnością swoją (7:15).

Spójnik dlatego oznacza, iż ponieważ zostali oczyszczeni i przyodziani w doskonałą sprawiedliwość Chrystusa, a także pozostali mocni i wierni we wszystkich próbach i uciskach, znaleźli się teraz przed tronem Bożym, to znaczy w bezpośredniej Bożej obecności. Teraz gdy w końcu są całkowicie czystego serca, oglądają Boga i widzą jego twarz (Mt 5:8; Obj 22:4). Oczekiwanie psalmisty: “Ale ja dzięki sprawiedliwości ujrzę oblicze twoje“ spełnia się (Ps 17:15); a takie oczekiwanie powinno w międzyczasie radykalnie wpływać na nasze postępowanie. “Lecz wiemy, że gdy się objawi, będziemy do niego podobni, gdyż ujrzymy go takim, jakim jest“ – pisał Św. Jan w innym miejscu – “I każdy, kto tę nadzieję w nim pokłada, oczyszcza się, tak jak On jest czysty“ (1Jn 3:2n; por. 1Ko 13:12).

Gdy mowa jest o tym, że wielki tłum odkupionych służy mu we dnie i w nocy, wyrażenie ‘we dnie i w nocy’ to sposób przekazania pojęcia ‘bez ustanku’ (jak w 4:8). Zatem nie ma sprzeczności z zapewnieniem z 22:5, że “nocy już nie będzie“ i że nie będą potrzebowali lamp, gdyż “Pan, Bóg, będzie im świecił“. Jest to scena ustawicznego światła. Z nastaniem wiecznego dnia znikają wszystkie cienie, gdyż w Bogu, który jest Światłością, nie ma żadnej ciemności (1Jn 1:5).

Tłum służy Bogu w świątyni jego bezustannie – wszyscy, bez wyjątku, ponieważ służba świątynna jest pełnym urzeczywistnieniem kapłaństwa wszystkich wierzących (patrz komentarz do 1:6). I znów nie jest to sprzeczność ze stwierdzeniem Św. Jana w 21:22, iż w niebieskim mieście nie widział świątyni i wyjaśnia – “albowiem Pan, Bóg wszechmogący jest jego świątynią, oraz Baranek“. Wyjaśnienie to właściwie raczej nam pomaga zinterpretować ustawiczną służbę w Bożej świątyni jako służbę w jego chwalebnej obecności. Użyty tutaj i w całej księdze Objawienia grecki rzeczownik naos na określenie ‘świątyni’ oznacza wewnętrzne sanktuarium, odpowiadające miejscu najświętszemu w przybytku na pustyni oraz w świątyni jerozolimskiej okresu Starego Testamentu. Przez swoje triumfalne wniebowstąpienie nasz wielki arcykapłan, wcielony Syn, który jest zarówno ofiarowanym Barankiem i naszym zmartwychwstałym Panem, nie tylko sam wstąpił do niebieskiego sanktuarium, ale także otworzył nam drogę do prawdziwego miejsca najświętszego, którym jest chwalebna obecność Boża (patrz Hbr 4:14-16; 10:11-22). Tę służbę kapłańską wierzący już sprawują, choć jeszcze w sposób niedoskonały, gdy codziennie składają Bogu dziękczynienie, modlitwę i cześć, jako ci, którzy “stworzeni w Chrystusie Jezusie“, wykonują dobre uczynki, do których ich przygotował, aby w nich chodzili (Rz 12:1 Ef 2:10 Hbr 13:15).

Obecność Pana Boga, który mieszka ze swoim ludem stanowi gwarancję ich zupełnego bezpieczeństwa, jako że jest to również korzyść wynikająca z doskonałej więzi harmonii łączącej Stwórcę z tymi, którzy zostali stworzeni, a w Chrystusie przetworzeni, na jego obraz. Dawna obietnica: “Umieszczę też przybytek mój wśród was… Będę się przechadzał pośród was … a wy będziecie moim ludem“ (3Mo 26:11n) znajduje swoje wypełnienie w tym wspólnym mieszkaniu w pojednaniu. Zostało to potwierdzone ponownie w warunkach nowego przymierza, którego pośrednikiem jest Chrystus: “I zawrę z nimi przymierze pokoju … i postawię swoją świątynię wśród nich na wieki. I będę wśród nich mieszkał; będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem“ (Ez 37:26n). Wskutek tej świętej i przenikającej obecności nazwa wiecznego miasta Bożego brzmieć będzie “Pan tam mieszka“ (Ez 48:35; patrz 21:2-4, gdzie Św. Jan powraca do tego tematu). Miejsce to przedstawia odzyskanie błogosławionego stanu z ogrodu Eden, a także spełnienie chwalebnego przeznaczenia, będącego zawsze w Bożych intencjach dla człowieka i pozostałej części jego stworzenia, jak wynika to z następnych widzeń. Odnowione niebo i ziemia zostaną oczyszczone ze wszystkiego, co szpeci i zaciemnia nasz świat taki, jakim go znamy.

Nie będą już łaknąć ani pragnąć, i nie padnie na nich słońce ani żaden upał, ponieważ Baranek, który jest pośród tronu, będzie ich pasł i prowadził do źródeł żywych wód; i otrze wszelką łzę z ich oczu (7:16-17).

Obietnice nowego przymierza wypełniają się do końca w scenie odnowienia i szczęśliwości w tych wierszach. Stąd ciągłe posługiwanie się językiem nowego przymierza. I tak, odpowiednio, w Izajasza 49:10 złożona zostaje obietnica dla ludu Bożego: “Nie będą łaknąć ani pragnąć, nie dokuczy im gorący wiatr ni żar słoneczny, bo ten, który lituje się nad nimi, będzie ich prowadził i zawiedzie ich do krynicznych wód“. Nic więc dziwnego, że Jezus, Pośrednik nowego przymierza (Hbr 9:15), głosił: “Ja jestem chlebem żywota; kto do mnie przychodzi, nigdy łaknąć nie będzie, a kto wierzy we mnie, nigdy pragnąć nie będzie“ (Jn 6:35) i zapewniał: “Ale kto napije się wody, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku żywotowi wiecznemu“ (Jn 4:14). Dlatego właśnie on sam, wyjątkowo, wystosowuje zaproszenie: “Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije“ (Jn 7:37; por. 22:17). Łaknienie, pragnienie i upał to próby wielkiego ucisku Bożego ludu. Po odnowieniu wszystkich rzeczy nie będą już znane.

Baranek widziany jest pośród tronu, gdyż stanowi on centralną postać w chwalebnym odnowieniu wszechrzeczy. Uwaga wszystkich stanowiących zebranie odkupionych, daleka od egocentryzmu i introspekcji, skoncentruje się, z wdzięcznością i chwałą, na tym, przez którego zostali pojednani z Bogiem. Stwierdzenie, że Baranek będzie ich pasł, podobnie jak pojęcia Najwyższego Kapłana, który jest zarazem składaną ofiarą (Hbr 7:26n) i Boga, który przez wcielenie staje się jednym z ludzi (Jn 1:1. 14), wydaje się dziwnie niespójne dla tych, którzy nie pojmują. Wcielenie jest prawdziwie kluczem do zrozumienia tego, co dla naszych ograniczonych umysłów wydaje się paradoksem. Chrystus jest prawdziwym Pasterzem, którzy przewodzi swoim owcom. Ale jest kimś jeszcze więcej, jest Dobrym Pasterzem, który położył życie swoje za owce i który właśnie przez ten czyn stał się jednocześnie Barankiem Bożym, który gładzi grzechy świata (Jn 10:11; 1:29). Jako Pasterz jest naszym Bogiem czule troszczącym się o swój lud, a jako Baranek jest naszym współbratem, który złożył siebie w ofierze na śmierć na krzyżu w nasze miejsce (1Pt 1:18 Iz 40:11; 53:6n). W wiecznej chwale nowych niebios i nowej ziemi nadal jest Barankiem, który był za nas zabity, a który żyje na wieki (1:18; 5:6). Stąd z wiecznej perspektywy postrzegany jest przez odkupionych zarówno jako Pasterz, jak i Baranek.

Źródła żywych wód, do których Pasterz prowadzi tłum odzianych w białe szaty, to te same “źródła wody żywota“, z których obiecuje dać darmo pragnącemu (21:6) i “rzeka wody żywota, … wypływająca z tronu Boga i Baranka“ (22:1; 22:17). Dodana zostaje także jeszcze jedna, dopełniająca obietnica, że Bóg otrze wszelką łzę z ich oczu. I znów słyszymy tu echo pojęć nowego przymierza z Bożym zapewnieniem: “Pan zniszczy śmierć na wieki i zetrze łzę z każdego oblicza“ (Iz 25:8). Ze wszystkich tych obietnic wynika, że przekleństwo, które człowiek sprowadził na siebie i na ziemię przez swój upadek, zostanie odwrócone (1Mo 3:17nn).

9. Otwarcie siódmej pieczęci 8:1

A gdy zdjął siódmą pieczęć, nastało w niebie milczenie na około pół godziny (8:1).

Wyrażenie ‘gdy zdjął siódmą pieczęć’ jest kontynuacją wyrażeń wprowadzających zdjęcie poprzednich sześciu pieczęci (6:1.3.5.7.9.12). Pieczęć zdejmuje Baranek (5:1nn; 6:1), a potem następuje podjęcie opisu po wtrąconej wizji z rozdziału 7. Po zdjęciu ostatniej pieczęci następuje w niebie milczenie, które stanowi dramatyczny kontrast z potężną muzyką chwały i uwielbienia, którą słyszał Św. Jan pośród tłumu odkupionej ludzkości i zastępów anielskich (7:10-12). Czas trwania tej absolutnej ciszy, około pół godziny, określa upływ czasu tak jak to postrzegał Św. Jan. Następuje długie i złowieszcze milczenie, gdy Apostoł oczekuje na to, co nastąpi po tym ostatecznym zdjęciu pieczęci. Wydaje mu się, że trwa to pół godziny. Nie należy doszukiwać się w tym stwierdzeniu jakiegoś symbolicznego znaczenia. Istnieje bliski związek ze scenami ukazanymi przy otwarciu szóstej pieczęci, gdyż teraz okropności ostatniego dnia, dnia sądu, zostaną ukazane bardziej obrazowo. Milczenie to milczenie grozy i oczekiwania. Wyjaśnia je proroctwo Sofoniasza:

Milczcie przed obliczem Wszechmogącego Pana, gdyż bliski jest dzień Pana! … Dzień ów jest dniem gniewu, dniem ucisku i utrapienia, dniem huku i hałasu, dniem ciemności i mroku, dniem obłoków i gęstych chmur ,,, Wtedy ześlę strach na ludzi, tak iż chodzić będą jak ślepi, gdyż zgrzeszyli przeciwko Panu … Ani ich srebro, ani ich złoto nie będzie mogło ich wyratować w dniu gniewu Pana (So 1:7.15.17.18).

W dniu sądu nastanie także milczenie na ziemi, przynajmniej w tym sensie, że wszyscy, którzy odrzucili łaskę Boga, z powodu absolutnej sprawiedliwości sądu Bożego, oniemieją nie mając żadnego wytłumaczenia (por. Rz 1:20; 2:1; Jn 15:22).

Przypisy:

– Dosłownie ‘śmierć’ (thanatos), którą należy tutaj rozumieć jako ‘mór’, zgodnie z wieloma tekstami ze Starego Testamentu, gdzie w Septuagincie tak przetłumaczono hebrajskie deber ‘mór’.
-= Grecki rzeczownik (psuchai), którego tłumaczenie brzmi ‘dusze’ użyte jest w Nowym Testamencie w sensie ‘osoby’ (por. np. Dz 2:41; 27:37 1Pt 3:20).
– “The Works of Nicholas Ridley“ (Cambridge, 1841), str. 378.

Copyright © Instytut im. T. B. Barratta, Warszawa 1996
Wydawca: Instytutu Wydawniczego AGAPE

Copyright © 2001 Chrzescijanin.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *