„W końcu, bracia moi, umacniajcie się w Panu i w potężnej mocy jego. Przywdziejcie całą zbroję Bożą, abyście mogli ostać się przed zasadzkami diabelskimi” (Efez.6.10-11).
Wiele modlitw chybiło celu i okazało się daremnymi, ponieważ nie były połączone z troską o czujność. W życiu chrześcijan zdarza się wiele smutnych upadków, ponieważ zabrakło czujności. Najłatwiejszym celem dla diabła jest śpiący chrześcijanin. Wielu chrześcijan przegrało, ponieważ nie byli czujni wobec ataków szatana.
Ceną niezależności politycznej jest ciągła czujność. Nie mniejszą cenę należy ponieść za bezpieczeństwo duchowe. Głupie panny spóźniły się, gdyż zabrakło im tej cnoty. Czujność zawiodłaby je razem z oblubieńcem do najwyższej radości, związanej z najbardziej uroczystą chwilą w niebie.
Szósty rozdział Listu do Efezjan opisuje wojnę z diabłem i jego wojskiem. Podaje także źródło obrony i zwycięstwa. We fragmencie tym mamy obraz zaciętego konfliktu i pola walki, na którym rozgrywają się losy wieczności.
Armia szatana
„Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich” (Ef.6.12). Chrześcijanin toczy bitwę przeciwko diabłu i jego metodom. Walka szatana jest uporządkowana, zorganizowana z mądrością i umiejętnością.
Zwierzchności i moce są pod jego rządami, poddane jego rozkazom. Są jego porucznikami, premierami i generałami, którzy wypełniają jego rozkazy i w pełni go reprezentują. Są władcami tego świata, wyposażonymi w moc i panowanie o zasięgu ogólnoświatowym. Panują i zarządzają wszystkimi złymi siłami tego świata. Diabeł i jego towarzysze są władcami tego świata. Ich moc jest tak rozległa jak rozległy jest świat. Sprawują straszne rządy nad złem, przeciwko dobru i przeciwko człowiekowi. Szeregi i rzędy ich poddanych są niepoliczalne i niewidzialne, za wyjątkiem ludzi wyposażonych przez Boga.
Jakże ogromny i potężny zastęp agresywnych, podstępnych i okrutnych wrogów! Przebywają w okręgach niebieskich, w tym samym miejscu gdzie mieszka moc Chrystusowa. Moc ta jest ponad nami i dookoła nas. Są zbyt potężni dla nas. Przeciwko tym niewidzialnym, niepoliczalnym, wszechpotężnym i ogromnym szeregom zmagamy się. Zmaganie się oznacza walkę bezpośrednią. Jest to wytężona i trudna walka, która sprawdza całą siłę i napina każdy mięsień. Jest to bezpośrednia walka twarzą w twarz, ręka w rękę.
Nie jest to walka z ludźmi, choć ludzie mogą stawiać wielkie przeszkody na naszej drodze chrześcijańskiej. Główny problem i wielka wojna nie jest z człowiekiem, ale ze wszystkimi potężnymi mocami zła, które należą do diabła. Jest to walka na śmierć i życie – wojna o niebo i piekło, o czas i wieczność.
Chrześcijański Żołnierz
Chrześcijanin powinien być żołnierzem z urodzenia, majątku i zawodu. Najistotniejszą cechą duchowego żołnierza jest to, że nie wplątuje się w „sprawy doczesnego życia” (2Tym.2.4). Elementy samozaparcia, odwagi i wytrzymałości są najistotniejszymi rysami tego szkolenia wojskowego. Siła jest owocem tych wzniosłych cech. Ale jest to siła znacznie wyższa od jego własnej. „Umacniajcie się w Panu i w potężnej mocy Jego” (Ef.6.10). Przygotowując się do tej wojny chrześcijański żołnierz musi spoglądać do góry. Jego udziałem stać się musi Boża siła, siła samej wszechpotęgi Bożej.
Moc aby powstać, walczyć, zwyciężać i wyprowadzić wroga z pola znajduje się w Bożej zbroi. Boża siła jest przekazywana przez Bożą zbroję. Jakakolwiek moc słabsza od Bożej nie jest w stanie uczynić nas gotowymi do spotkania z diabłem. Nie wystarczy żadne częściowe wyposażenie.
„Dlatego weźcie całą zbroję Bożą, abyście mogli stawić opór w dniu złym i, dokonawszy wszystkiego, ostać się. Stójcie tedy, opasawszy biodra swoje prawdą, przywdziawszy pancerz sprawiedliwości i obuwszy nogi, by być gotowymi do zwiastowania ewangelii pokoju, a przede wszystkim, weźcie tarczę wiary, którą będziecie mogli zgasić wszystkie ogniste pociski złego; weźcie też przyłbicę zbawienia i miecz Ducha, którym jest Słowo Boże” (Ef.6.13-17).
Dwukrotnie jesteśmy pouczeni, aby dwa razy upewnić się, że została nałożona cała zbroja. Przyjmujemy Boga biorąc Jego zbroję. Musimy uczynić Jego zbroję naszą własną. Przyoblekamy Boga przyoblekając Jego zbroję – nie zewnętrznie, ale wewnętrznie, nie obiektywnie, ale subiektywnie, nie fizycznie, ale duchowo. Chrystus wykonał tę zbroję, a Duch Święty zakłada ją na nas i czyni ją naszą.
Musimy walczyć do samego końca i ostać się dokonawszy wszystkiego. Najpierw musimy wytrwać, a potem stać. Zdobywamy, zachowujemy a potem posuwamy się naprzód. Stój gotowy, aby walczyć i stój w czasie walki.
Prawda i Sprawiedliwość
Musimy dążyć do prawdy w swoim wnętrzu. Nie jesteśmy wymyślonymi żołnierzami walczącymi w wymyślonej wojnie – wszystko jest rzeczywiste i prawdziwe. Ponieważ jest nasycony prawdą, przepasany żołnierz jest silny, przygotowany i mocny w walce. Prawda jest ozdobą wysadzanego klejnotami pasa, diamentem oprawionym w złoto. Musimy zwyciężyć diabła prawdą, która jest siłą i ostoją dla naszego życia. Znamy prawdę i mamy prawdę, ponieważ mamy Chrystusa, który jest prawdą.
Sprawiedliwość serca czyni sprawiedliwym umysł i życie. Nie możemy walczyć bez sprawiedliwego serca. „Pancerz sprawiedliwości” chroni serce i sprawia, że czujemy się usprawiedliwieni. Stare serce nie może zostać naprawione nawet przez najzręczniejszego rzemieślnika czy najwłaściwsze rytuały. Żadne majstrowanie przy starym sercu nie może go naprawić. Jest twarde jak kamień i kręte jak Jordan. Żaden wytop go nie zmiękczy i żaden ludzki wysiłek nie wyprostuje jego dróg. Potrzebujemy nowego serca, mięsistego i bielszego niż śnieg, oczyszczonego we krwi Chrystusa. Część serca Chrystusowego – doskonałego, prawego, czystego i dobrego – oto, czego potrzebujemy.
Gotowość i Wiara
Stopy muszą być obute w gotowość, która jest zawsze w pogotowiu by iść, czynić i cierpieć. Nie oznacza to powolnych ruchów czy niechętnego wypełniania woli Bożej. Brak czujności stwarza ogólny brak gotowości wobec życia i śmierci, ziemi i nieba, poświęcenia i służby, wykonywania i cierpienia.
Zmniejsza to siłę chrześcijańskiego męstwa i wystawia nas na zaskoczenia i miażdżące porażki. „Zawsze gotowy” jest żołnierską postawą bezpieczeństwa, a gotowość do ruchu poprzedza zwycięstwo. Trzeźwa czujność zapewnia nam zwycięstwo nad diabłem.
„Tarcza wiary” jest najważniejszą i wszystko osłaniającą częścią zbroi. Diabeł wypuszcza ogniste, zatrute strzały. Jednak wiara przechwytuje je, gdy celowane są w głowę lub serce i gasi je.
Czy wierzysz, że żołnierz, który jest dzielny i silny w wierze może odnieść każde zwycięstwo? Nawet najbardziej utalentowany strateg piekła nie zaplanował bitwy, która mogłaby pokonać wiarę. Wszystkie te płonące i przerażające strzały upadają nie czyniąc krzywdy, gdy uderzają w tarczę wiary. „Wszyscy oni poumierali w wierze”(Heb.11.13). Wiara uczyniła ich śmierć momentem ukoronowania. Wiara dodała trofea zwycięstw do godziny ich śmierci.
Przyłbica i Miecz
„Przyłbica” chroni głowę. Pamiętaj, że prawdziwe i całkowite zbawienie umysłu i serca, chronią głowę lepiej niż mosiądz. Serce w pełni zbawione mocno trzyma głowę w prawdzie i w sprawiedliwości, jak kotwica trzyma okręt na najbardziej wzburzonych morzach. Przyłbica, mówi Paweł do Tesaloniczan, jest „Nadzieją zbawienia”(1Tes.5.8).
Chrześcijański żołnierz powinien umieścić niebo na trwałe w sercu i umyśle. Powinien widzieć niebo, czuć niebo i nieustannie mieć niebo przed oczyma i w sercu. Jego krok będzie niepewny, jeśli niebo wydaje się odległe. Będzie słabo walczył, jeśli niebo ledwo widać. Pełny widok nieba doda siły biodrom, gorliwości wierze, chwały w przyszłości i zwycięstwa teraz.
Głowa nigdy nie zostanie zraniona, gdy przyłbicą jest nadzieja. Pielęgnuj nadzieję, umacniaj nadzieję, rozpromieniaj nadzieję, bo „w ….. nadziei jesteśmy zbawieni”(Rzym.8.24). Musimy „obfitować w nadziei przez moc Ducha Świętego” (Rzym.15.13).
Słowo Boże jest „Mieczem”, nacierającą i potężną bronią. Duch włada nim i przynosi śmierć wszystkim naszym wrogom. Słowo Boże jest dla nas polem bitwy i zwycięską bronią. Na nim stoimy i walczymy. Dzięki niemu rozprawiamy się z każdym wrogiem, bronimy się i niszczymy. Żołnierz chrześcijański „nie samym chlebem żyje…, ale każdym słowem, …z ust Bożych”(Mat.4.4). Nie można przecenić Słowa Bożego. Chrystus pokonał nim szatana. Jeśli mamy być dzielni, prawdziwi i niezwyciężeni, Słowo Boże musi zamieszkiwać obficie także w nas.
Tarcza wiary jest podstawą naszych modlitw i istotą opasanej prawdy. Głowa, ręce i serce muszi być wypełnione i przesiąknięte Słowem Bożym; dzięki niemu żyjemy i dzięki niemu rośniemy. Jest naszym sygnałem wzywającym na bitwę i znakiem, dzięki któremu zwyciężamy. Jest błyszczącym mieczem królewskim przeciwko wszystkim atakom szatana. „Jest napisane” – przeszywa serce szatana jak ostra stal.
Jako broń do ataku i obrony Bóg wywyższył Swoje Słowo ponad wszystkie Swoje imiona. Ci, którzy są wypełnieni Słowem Bożym są uzbrojeni przeciwko wszystkim podstępom i planom szatana. Boże Słowo jest „żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i du- cha”(Heb.4.12). Szatan czuje jak przenika jego stawy i szpik, zamienia w słabość całą jego siłę i czyni głupstwem wszystkie jego najmądrzejsze plany.
Broń modlitwy
„W każdej modlitwie i prośbie zanoście o każdym czasie modły w Duchu i tak czuwajcie z całą wytrwałością i błaganiem za wszystkich świętych”(Efez.6.18).
Żołnierze walczący przeciw diabłu muszą zrozumieć, jak nosić zbroję każdej modlitwy. Wymagana jest „każda modlitwa”, o każdej porze, w najintensywniejszej formie, z głębokim odczuciem osobistej potrzeby społeczności z Bogiem. Modlitwa musi być pogłębiana i wzmacniana, aż do błagania. Duch Święty pomoże nam zanosić ten rodzaj potężnych modlitw i oblecze w moc modlitwy nie do odparcia.
Ta intensywna walka z diabłem wymaga bezsennej czujności, nocnego czuwania i gotowości, której nie można zaskoczyć. Wymaga także wytrwałości, która nie zna wahania, osłabień ani załamania. Ten rodzaj modlitwy dzięki jasnemu wejrzeniu duchowemu wie czego potrzebuje. Wojownik modlitwy zna nieograniczone zapasy, dostępne by sprostać jego potrzebom. Rozumie potrzebę wytrwałości w modlitwie do czasu, aż potrzeba zostanie zaspokojona, a posilenie utwierdzone.
Ten rodzaj modlitwy pozostaje w miłującym współczuciu z całą rodziną Bożą, czyniąc jej zmagania, niebezpieczeństwa i potrzeby własnymi. Jest na linii frontu z całą rodziną Bożą. Przejmuje ich wrogów, bezpieczeństwo i zagrożenia. „Błaganie za wszystkich świętych”(Efez.6.18) daje zwycięstwo każdemu świętemu. Linia frontu jest jedna. Porażka lub zwycięstwo musi przyjść do wszystkich. Żołnierz w pełni wyposażony w zbroję Bożą jest zahartowany w boju przeciwko diabłu i nie do pokonania przez żaden z jego ataków.
Modlitwa nie jest rzeczą łatwą. Modlitwa musi być poparta spełnieniem warunków modlitwy. Warunki te są możliwe do wypełnienia, ale nie mogą być osiągnięte w ciągu jednej chwili przez osobę zaniedbującą modlitwę. Są zawsze osiągalne dla wiernych i świętych, ale nie mogą istnieć w lekkomyślnych, niedbałych i leniwego ducha.
Modlitwa nie jest samotna. Nie jest wyizolowanym przedstawieniem. Modlitwa jest związana ze wszystkimi obowiązkami chrześcijańskiego życia. Modlitwa wynika z charakteru, który składa się z elementów silnej i panującej wiary. Modlitwa oddaje cześć Bogu, uznaje Jego istnienie, wywyższa Jego moc, uwielbia Jego zaopatrzenie i zapewnia Jego pomoc. Sceptyk będzie polegał na rozumie i krzyczał przeciwko pobożności zarzucając jej, że nie robi niczego oprócz modlitwy. Ale gdy dobrze się modlimy, wszystkie rzeczy robimy dobrze. Suma wszystkich ożywionych sił, które wypływają z praktycznego działania chrześcijańskiego tworzy warunki modlitwy.
Moc Modlitwy
Słowo Boże nawołuje nas: „Bez przestanku się módlcie” (1Tes.5.17), „we wszystkim w modlitwie”(Fil.4.6), ” w modlitwie bądźcie wytrwali”(Kol.4.2), „aby się modlili na każdym miejscu”(1Tym.2.8), „zawsze …się…modlimy”(Kol.1.3).
Obietnica jest ograniczona na tyle, na ile zrozumiane jest polecenie. „I wszystko, o cokolwiek byście prosili w modlitwie z wiarą, otrzymacie” (Mat.21.22). Jezus powiedział „o cokolwiek prosić będziecie”(Jn.14.13), „jeśli o co prosić będziecie” (Jn.14.14), „proście o cokolwiek byście chcieli, stanie się wam” (Jn.15.7), „o cokolwiek byście prosili Ojca …da wam” (Jn.16.23).
Jeśli jest coś nie mieszczącego się w słowach „wszystko, o cokolwiek” lub czego nie można znaleźć we fragmencie „o co prosić będziecie”, to można o te rzeczy nie modlić się. Język nie jest w stanie wyrazić szerszego zasięgu, ani bardziej wyraźnie zawrzeć każdy szczegół życia. Stwierdzenia te są jedynie przykładami możliwości modlitwy, która, według obietnic Bożych dla tych, którzy spełnili warunki prawidłowej modlitwy, obejmuje wszystko.
Jednakże fragmenty te dają tylko ogólny zarys rozległych rejonów, na które wpływa modlitwa. Efekt modlitwy dosięga i zabezpiecza dobra z rejonów, które nie mogą być wyrażone słowem ani myślą. Paweł modląc się, wyczerpał możliwości mowy i myśli. Mimo to był świadomy niezaspokojonych potrzeb, nieosiągniętych rzeczywistości dobra i niezwyciężonych walk z wrogami.
Paweł zawiera te zakryte rejony w ogólnym błaganiu ku „Temu…, który według mocy działającej w nas potrafi daleko więcej uczynić ponad to wszystko, o co prosimy albo o czym myślimy” (Efez.3.20). Obietnica jest taka: „Wołaj do mnie, a odpowiem ci i oznajmię ci rzeczy wielkie i niedostępne, o których nie wiesz” (Jer.33.3).
E. M.Bounds
źródło: Herald Of His Coming (styczeń 1999)