Bóg o nich nie zapomniał, my także pamiętajmy.
Jezus swoje osiem błogosławieństw w Kazaniu na Górze zakończył słowami: „Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć i prześladować was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie zło ze względu na mnie! Radujcie i weselcie się, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebie; tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami” (Mt 5:11-12). Tych, którzy cierpią ze względu na wiarę w Niego nazwał szczęśliwymi (tak tłumaczy się greckie słowo makarioi użyte przez Ewangelistę Mateusza), wzywając ich do radowania się z tego powodu, bowiem ich cierpienie nie pójdzie na marne. Trudna to nauka, bo też bezsprzecznie trudny jest los milionów chrześcijan cierpiących ze względu na swoją wiarę w kilkudziesięciu krajach świata.
Ze słów Jezusa nie wynika jednak, że powinniśmy im współczuć, bo choć pod wieloma względami mają gorzej od nas, żyjących we wciąż bezpiecznych dla wyznawców Chrystusa krajach Zachodu, to przecież oni, a nie my, doświadczają czegoś, co nam zdarza się rzadko lub wcale – namacalnego Bożego działania w ich życiu, realności Bożego Słowa, które czytają lub słyszą i widzialnych znaków Królestwa Bożego wokół siebie. A oprócz tego także wymiernego cierpienia, dla kilku tysięcy z nich rocznie kończącego się śmiercią. Dzieje Kościoła na naszych oczach zataczają koło – od prześladowanych uczniów Chrystusa w czasach apostolskich, do tych samych uczniów żyjących po dwudziestu wiekach u schyłku czasów.
Najgorsi nadal są na czele
Czytając materiały podsumowujące ostatni rok w kontekście prześladowań chrześcijan na świecie, nie będziemy zaskoczeni. Nic się na świecie nie zmieniło. Owszem nieco inna jest kolejność niektórych krajów, ale te same regiony świata wciąż przodują w nienawiści okazywanej chrześcijanom, nie tylko słowem, ale i czynem. W ubiegłym roku pierwszych sześć miejsc Światowego Indeksu Prześladowań (ŚIP), przygotowywanego przez Open Doors, zajmowały kolejno: Korea Północna, Somalia, Jemen, Erytrea, Libia, Nigeria. W tym roku są to: Korea Północna, Somalia, Libia, Erytrea, Jemen, Nigeria. Doszło do minimalnych przetasowań w tym samym gronie. Pierwszą dziesiątkę dopełniają: Pakistan, Sudan, Iran, Afganistan. Tu też bez zmian, tylko w innej kolejności. To z jednej strony dobra wiadomość, że nigdzie w ciągu roku sytuacja nie pogorszyła się dramatycznie, choć z drugiej strony w żadnym z najgorszych państw – nie nastąpiła zauważalna poprawa.
Open Doors, aby jak najprecyzyjniej opisać sytuację w poszczególnych krajach analizuje położenie chrześcijan w pięciu sferach życia: prywatnej, rodzinnej, wspólnotowej (lokalnej), narodowej (w skali kraju) i kościelna. Do tego dochodzi kategoria szósta: „przemoc”, jakiej doświadczają w tych krajach chrześcijanie. Biorąc pod uwagą największe pogorszenie sytuacji w ciągu roku – tu na pierwszym miejscu znajduje się Laos (6,6 punktów więcej), Algieria (6,1 punktów więcej). Jeśli chodzi o poprawę sytuacji nie ma w ubiegłym roku znacząco dobrych zmian. W Kolumbii i Wenezueli -2,5 pkt., w Kuwejcie -2,4 pkt., w Turcji -2,3 pkt. Przy czym w 13 krajach sytuacja jest ekstremalnie zła (strefa czerwona) od 81 do 96 pkt. W dalszych 44 jest bardzo zła (strefa pomarańczowa) – od 61 do 79 pkt. I w 21 jest zła (strefa żółta) – od 44 do 60 pkt. Jak widać klasyfikacja obejmuje 78 krajów świata. Oznacza to, że liczba krajów prześladujących chrześcijan obejmuje już 40% ogółu państw świata. Jednak jeśli spojrzymy to pod względem liczby mieszkających tam chrześcijan, zauważymy, że prześladowaniom może podlegać społeczność aż 365 mln wyznawców Chrystusa. Co siódmy chrześcijanin na świecie, ale w Afryce już co piąty, a w Azji nawet dwóch na pięciu doświadcza sytuacji prześladowań na poziomie wysokim.
Te liczby to cierpienie konkretnych ludzi
Kiedy przypatrzymy się poziomowi przemocy bardziej szczegółowo, zauważymy, że od sześciu lat stale rośnie liczba ofiar śmiertelnych. O ile w roku 2016 zginęło 1207 chrześcijan z powodów religijnych, to już w roku 2020 liczba ta wzrosła do 4305, aby w roku 2022 wyraźnie przekroczyć poziom pięciu tysięcy ofiar (5621 osób). Dopiero w roku ubiegłym liczba ta nieznacznie spadła do 4998 osób, a to tylko dlatego, że zmalał poziom zabójstw w Nigerii. W tym samym czasie rosną też inne wskaźniki przemocy wobec chrześcijan. Liczba zaatakowanych kościołów lub innych obiektów publicznie użytkowanych przez chrześcijan wzrosła z 1329 w roku 2016 do 2110 w roku 2022, by w roku ubiegłym osiągnąć siedmiokrotny wzrost (14766!). Liczba aresztowanych lub uwięzionych wyznawców Chrystusa w roku 2022 r. wyniosła 4542 osoby. W tym samym roku liczba chrześcijanek zgwałconych, poddanych przemocy seksualnej lub zmuszonych do poślubienia niechrześcijan wyniosła 2843 osoby, by rok później wzrosnąć do 3231. Jednocześnie 139 307 chrześcijan zostało zmuszonych w 2022 r. do porzucenia swoich domów, ukrywania się w swoim kraju lub opuszczenia go. Rok później ta liczba się podwoiła, wzrastając do 295 120.
Najwięcej chrześcijan zginęło w ubiegłym roku (podobnie jak latach poprzednich) w Nigerii: 4118, na drugim miejscu znalazła się Demokratyczna Republika Konga – 261 osób, a na trzecim Indie – 160. W sumie chrześcijanie ginęli w 37 krajach.
Zdecydowanie najwięcej chrześcijańskich kościołów i budynków użyteczności publicznej (szkoły, szpitale, cmentarze itp.) podlegało atakom w Chinach – 10 tysięcy obiektów. Na drugim miejscu znalazły się Indie 2028, na trzecim Nigeria – 750. Najwięcej uwięzionych bez sądu zostało w Indiach – 2085 osób, na następnie w Erytrei – 300 i w Iranie – 122 osoby.
Najwięcej domów zniszczono chrześcijanom w Nigerii – 10 tysięcy, a następnie w Indiach – 5878 i w Pakistanie, Mjanmie (d. Birma) i w Republice Środkowoafrykańskiej – po 1000.
Najwięcej chrześcijan zmuszono do porzucenia swoich domów i ukrywania się w Nigerii i Mjamnie – po 100 tysięcy oraz w Indiach – 62119.
Nie tylko islam stoi za prześladowaniami
Gdybyśmy chcieli przyjrzeć się prześladowaniom według klucza geograficznego (który zawsze współgra z politycznym i religijnym) zobaczylibyśmy, że jednym z najtrudniejszych miejsc do życia dla chrześcijan staje się Afryka subsaharyjska (zwana też Czarną Afryką). Spośród 43 państw tego regionu (wliczając także wyspiarskie) aż 26 osiągnęło ogólne wyniki na poziomie „wysokim” lub wyższym od ogólnego poziomu prześladowań, a 16 uzyskało „ekstremalnie wysokie” wyniki w podkategorii przemocy. Jeszcze rok temu liczba krajów z wynikami w kategorii „bardzo wysoki” poziom przemocy wynosiła 13, a więc była o połowę mniejsza. Jakie są tego przyczyny?
Największą rolę odgrywają dwie. Jak podaje raport Open Doors: „wspólnym mianownikiem jest wykorzystywanie destabilizujących warunków na całym kontynencie przez radykalne ugrupowania islamskie”, czyli z jednej strony słabość organizacji państwowych w tym regionie, a z drugiej duża aktywność radykalnych ruchów islamistycznych.
Drugi powód jest nie mniej niepokojący. Są nim rosnące wpływy autorytarnych państw: Chin i Rosji (które także u siebie prowadzą represyjną politykę wobec chrześcijan – miejsca 19. i 62. w ŚIP), z którymi współpracują miejscowi satrapowie. Obydwa te państwa prowadzą bezwzględną politykę eksploatacji tego regionu, co się przekłada na mnożenie napięć.
Bardzo niepokojąca jest również sytuacja w Indiach, najludniejszym państwie świata. Kraj ten utrzymał 11. pozycję w ŚIP. Wielkie obawy budzi zwłaszcza jeden wskaźnik: wzrastająca liczba zabójstw chrześcijan. O ile w 2021 r. Open Doors odnotował jedynie 10 takich przypadków. Rok później zarejestrowano ich już 17, natomiast w roku 2023 ta liczba wzrosła prawie dziesięciokrotnie, bowiem zabito w Indiach 160 chrześcijan. Także w innych wskaźnikach dotyczących przemocy Indie są bardzo wysoko, o czym już wspominaliśmy nieco wcześniej. Szczególnie trudna sytuacja panuje w północno-wschodnim stanie Manipur, co zauważa nawet ONZ, odnotowując w swoim raporcie przerażające „obrazy przemocy ze względu na płeć wymierzonej w setki kobiet i dziewcząt w każdym wieku, głównie z mniejszości etnicznej Kuki. Zarzucana przemoc obejmuje gwałty zbiorowe, obnażanie kobiet nago na ulicy, ciężkie pobicia powodujące śmierć oraz palenie żywcem lub zabijanie”. Tamtejsi Kuki to plemienna grupa pochodzenia birmańskiego, w której przeważają chrześcijanie.
Cierpienie zaczyna się już niedaleko od Europy
Od wielu lat bardzo trudna dla chrześcijan sytuacja panuje na Bliskim Wschodzie i Północnej Afryce, w krajach muzułmańskich. Takie kraje jak Libia (3. w ŚIP) Syria (12.), Arabia Saudyjska (13.), Algieria (15.) czy Irak (16.), mimo często wielowiekowych tradycji silnej obecności chrześcijan, od pewnego czasu stają się dla nich znów bardzo trudnym miejscem do życia. A wciąż w tej niechlubnej klasyfikacji pnie się w górę Tunezja (dziś 33. w ŚIP), a nawet względnie spokojne dotąd Maroko (24.).
Nie zapominajmy przy tym o bardzo niebezpiecznych dla chrześcijan krajach z rejonu Morza Czerwonego: Somalii, Erytreii, Jemenu, Sudanu, które od lat znajdują się w pierwszej dziesiątce największych prześladowców chrześcijan. Nawet w Libanie, gdzie, jak podaje raport Open Doors, „chrześcijanie stanowią większą część społeczeństwa aniżeli w jakimkolwiek innym kraju na Bliskim Wschodzie, będąc daleko poza pierwszą pięćdziesiątką krajów na liście ŚIP, chrześcijanie doświadczają utraty przywilejów oraz zmniejsza się ich możliwości wywierania wpływu na życie społeczne. Nasilają się ataki na kościoły i mienie chrześcijańskie. W połączeniu z pogarszającą się sytuacją gospodarczą, wielu chrześcijan rozważa opuszczenie kraju”.
Ameryka Łacińska w porównaniu do wymienionych krajów afrykańskich czy azjatyckich wydaje się oazą spokoju. Nie do końca tak jest. Nikaragua jeszcze rok temu zajmowała 50. miejsce w rankingu ŚIP, teraz awansowała o 20 pozycji i znajduje się na miejscu 30. Sytuacja w tym kraju pogarsza się w niepokojąco szybkim tempie. Jeszcze wyżej jest Kuba (22.), będąc niechlubnym liderem w swoim regionie. W obu przypadkach chodzi o wrogość autokratycznych, lewicowych rządów wobec chrześcijaństwa. Jak podaje raport Open Doors na temat Nikaragui: „Ograniczenia wolności religijnej nie są już pośrednie, lecz jawne, ujęte w ramy prawne stworzone z myślą o tym celu. Krytycy rządowych represji wobec wolności słowa, zarówno duchowni, jak i świeccy, są aresztowani, podobnie jak ich obrońcy. (…) Nieruchomości i media należące do chrześcijan są przejmowane. Katoliccy księża i biskupi są oskarżani o szpiegostwo; niektórym odebrano obywatelstwo; zakonnice i inni przedstawiciele Kościoła zostali zmuszeni do emigracji. Niektóre chrześcijańskie uroczystości w przestrzeni publicznej zostały zakazane”.
Nie liczmy na media i polityków
Czy są jakieś dobre wieść w sprawie sytuacji chrześcijan na świecie? W kilku krajach ich położenie się nieco poprawiło (to, poza wymienionymi wcześniej krajami, jeszcze Indonezja, Malezja, także Korea Północna), wystarczająco, aby spaść o kilka pozycji na liście, nie na tyle jednak, aby w ogóle z niej zniknąć. Czasem powodem do radości jest już zatrzymanie się tempa wzrostu prześladowań w danym miejscu. Wciąż jednak nie widać zmiany nastawienia opinii publicznej, ta zaś się nie zmienia, bowiem światowe media głównego nurtu i politycy, przywódcy państw liczących się w globalnej lub choćby regionalnej polityce, skupiają swoje zainteresowanie na innych sprawach. Ale to oznacza tylko jedno. Chrześcijanie mogą i powinni liczyć tylko na Boga. Zgodnie ze słowami psalmu: „Oczy moje wznoszę ku górom: Skąd nadejdzie mi pomoc? Pomoc moja jest od Pana, Który uczynił niebo i ziemię” (Ps 121:1-2). Nie przestawajmy się modlić o prześladowanych.
Dla Open Doors Polska
Dr Włodzimierz Tasak, doktor historii, teolog i rektor Wyższego Baptystycznego Seminarium Teologicznego.