W dniu 11 sierpnia 2017 r. w Zborze Kościoła Chrześcijan Wiary Ewangelicznej w Radzyniu Podlaskim odbył się wykład dr Tomasz Mańko poświęcony Andrzejowi Fryczowi Modrzewskiemu – XVI wiecznemu reformatorowi Kościoła. Wydarzenie to związane było z realizacją przez Zbór Kościoła Chrześcijan Wiary Ewangelicznej w Radzyniu Podlaskim projektu „Ocalić od zapomnienia — Szlakiem kulturowego dziedzictwa protestanckiego na ziemi radzyńskiej”, którego celem jest zachowanie pamięci i śladów obecności reformacji protestanckiej na ziemi radzyńskiej, propagowanie wiedzy historycznej z tej dziedziny, przywrócenie pamięci o historii i dziedzictwie reformacji oraz jej wkładu w rozwój kultury polskiej.
W wykładzie uczestniczyło kilkadziesiąt osób, którzy mogli zapoznać się z ogólną sytuacją polityczno – religijną jaka miała miejsce w Polsce i w Europie w okresie XVI wieku, a także zapoznać się ze szczegółami projektowanej reformy Kościoła przez Andrzeja Frycza Modrzewskiego – jednego z najwybitniejszych polskich teologów i myślicieli okresu odrodzenia.
Treść wykładu poniżej
Mówiąc o poglądach Andrzeja Frycza Modrzewskiego na reformę Kościoła należy zrozumieć sytuację polityczno – religijną, jaka miała miejsce w Polsce i w Europie w okresie XVI wieku. Reformacyjny ruch religijny był ściśle związany z przemianami, jakie zachodziły w Europie w XVI w. W narodach wzbudziło się poczucie świadomości narodowej, odrębności w dziedzinie politycznej i kulturalnej. Te procesy miały wpływ na Kościół, bowiem pojawiały się dążenia do uniezależnienia Kościoła od papiestwa, aby zaś ściślej związać Kościół z państwem. Dążność do organizowania Kościołów narodowych znalazła swą realizację w reformacji. Reformacja stworzyła Kościoły narodowe w Niemczech, krajach skandynawskich, w Anglii i w niektórych kantonach Szwajcarii. Wspólną cechą tych Kościołów było uwolnienie się spod zależności papieskiej oraz wprowadzenie do nabożeństw liturgicznego języka narodowego.
Gdy w Anglii król Henryk VIII utworzył Kościół anglikański, w którym on był najwyższym zwierzchnikiem, dał przez to przykład monarchom europejskim do tworzenia Kościołów narodowych. Idee reformacyjne, które przeniknęły do Polski, wzniecały chęć zorganizowania w kraju Kościoła narodowego. Temu dążeniu sprzyjała też krytyka ze strony obozu katolickiego, który zarzucał ruchowi reformacyjnemu obce narodowościowo pochodzenie. Taki zarzut był podnoszony w polemikach religijnych w XVI wieku. Twierdzono, że protestantyzm jest nowym wyznaniem, sprzecznym z tradycją i zwyczajami ustalonymi od pokoleń. W odpowiedzi na te zarzuty zwolennicy reformacji podkreślali, że doktryna ich nawiązuje wprost do nauki Kościoła z pierwszych wieków jego istnienia. Dziejopisarstwo protestanckie twierdziło, że zawsze w wiekach zepsucia chrześcijaństwa istnieli świadkowie prawdy. Polskie dziejopisarstwo reformacyjne zaliczało zaś do „testes veritatis” (świadków prawdy) zarówno polskich władców, którzy popadli w konflikt z papiestwem, jak i rodzimych zwolenników husytyzmu. Różnowiercy próbowali walczyć z wysuwanymi przeciwko nim zarzutami w rozmaity sposób, przede wszystkim sięgając do argumentów historycznych. Bronili więc tezy, że Polska o sto lat wcześniej od obrządku rzymskokatolickiego przyjęła rytuał słowiański chrztu z rąk Cyryla i Metodego.
Zainteresowanie tą kwestią wiązało się z rozwojem świadomości narodowej oraz poczuciem więzi z całą Słowiańszczyzną, z drugiej zaś strony z dążeniem reformacji do wykazania, iż chrześcijaństwo w Europie Wschodniej nie wywodziło się bezpośrednio z obrządku łacińskiego, a nawet w swych początkach pozostawało w opozycji wobec Rzymu. Nawiązywano też do bliskich całemu narodowi tradycji, jak choćby do czasów świętego Wojciecha i Stanisława wskazując, że w ich czasach komunię przyjmowano pod dwoma postaciami i na stojąco, nie wierzono w przeistoczenie i nie oddawano czci boskiej eucharystii, nabożeństwa zaś były odprawiane w języku narodowym oraz nie znano celibatu księży. Reformacja starała się stanowczo udowodnić, że jej oblicze doktrynalne sięga początków chrześcijaństwa. Wskazywano na tradycje niezależności Kościoła i polskiego duchowieństwa wobec Rzymu. Podkreślano, że w czasach św. Stanisława księża nie odwoływali się do sądów rzymskich, ale wszelkie spory ze świeckimi rozstrzygali na miejscu, w kraju. Podkreślano słowiańskie pochodzenie Jana Husa i ruchu husyckiego, za którego sprawą szerzyła się znajomość zasad ewangelii i były odprawiane ewangelickie nabożeństwa. Uważano, że miejsce narodzin ruchu reformacyjnego jest na terenach słowiańskich. Każdy przejaw opozycji antypapieskiej, zarówno teoretyczny jak i praktyczny, służył do poparcia wywodu o rodzimych tradycjach ruchu reformacyjnego. Wskazywano na Biernata z Lublina, który w liście do Szymona, księgarza krakowskiego, krytykował papieża i nawoływał do oparcia życia tylko na ewangelii. W obronie tej tezy sięgano do różnych chronologicznych okresów: początków samego chrześcijaństwa, przyjęcia chrztu z rąk Cyryla i Metodego, czasów św. Wojciecha i Stanisława oraz tradycji husyckiej. Do tych argumentów sięgali zwolennicy Kościoła narodowego, pochodzący najczęściej z kręgów zwolenników nauki Jana Kalwina, braci czeskich oraz z innych grup wyznaniowych.
W toku polemiki religijnej odnośnie do roli cudzoziemców, którzy zdaniem katolików wnosili do Polski herezję, zaś zdaniem różnowierców fanatyzm i nietolerancję, gruntowało się poczucie solidarności narodowej. Prekursorem myśli o takim Kościele narodowym był w XV wieku Jan Ostroróg, który w dziele „Monumentum pro Reipublicae Ordinatione” (O urządzeniu państwa) piętnował zależność Polski od papiestwa, krytykował chciwość i symonię duchownych, zbyt poważny udział Niemców w życiu kościelnym i głoszenie kazań w języku niemieckim, postulował jednocześnie podporządkowanie Kościoła i duchowieństwa państwu. A więc idea Kościoła narodowego nie była nowa w Polsce. U podstaw tego typu idei zawsze znajdowała się krytyka zastanego stanu Kościoła. Piętnowano rozprzężenie moralne kleru, upolitycznienie duchowieństwa ze szkodą dla pracy duszpasterskiej i kaznodziejskiej, jak też samą rolę instytucji papiestwa. Zarzuty te były stawiane w toku walki stanu świeckiego z duchowieństwem w okresie panowania króla Zygmunta Augusta. Szlachta chętnie sięgała do tych argumentów w nadziei realizacji jej stanowych celów politycznych. Celem tym było osiągnięcie przewagi w państwie nad duchowieństwem i rozciągnięcie kontroli państwowej nad sprawami kościelnymi. Do utworzenia takiego Kościoła niezbędna była zgoda samego króla Zygmunta Augusta, który stanąłby na czele takiego Kościoła i roztoczyłby nad nim swoją kontrolę.
Duchowieństwo polskie broniło z jednej strony swojej uprzywilejowanej pozycji prawnej w państwie, z drugiej strony podejmowało działania torpedujące poddanie Kościoła instytucji państwa. Stan szlachecki żywił nadzieje na realizację takiej idei w osobie samego króla polskiego. Szlachta szczególną krytyką objęła jurysdykcję duchowną nad nią samą, zwłaszcza w sprawach majątkowych, podleganie obcym prawom, deklarowane przysięgą biskupią papieżowi, jak też prawo apelacji od wyroków krajowych do Rzymu. Nieufność też budził system nominacji hierarchów kościelnych, uiszczanie opłat na rzecz papiestwa oraz inkwizycja papieska. Myśl stworzenia Kościoła narodowego w Polsce podjęła szlachta wielkopolska i małopolska, która miała plan naprawy całego ustroju Rzeczypospolitej. Szlachta, dążąc do zdobycia hegemonii politycznej w kraju, podjęła walkę z Kościołem, pragnąc pozbawić go licznych przywilejów zapewniających mu uprzywilejowaną pozycję w Polsce, a żądanie zniesienia dziesięcin stało się jednym z naczelnych postulatów sejmów egzekucyjnych Kwestia odstąpienia przez Rzym annat na cele obronne kraju, podnoszona przez szlachtę, stała się od sejmu z 1556/7 stałym przedmiotem walki sejmowej z duchowieństwem.
Szlachta postulowała też wykluczenie biskupów z senatu, atakowała zależność polityczną kleru od Rzymu, czego dowodem był obowiązek składania przysięgi biskupiej papieżowi. Realizacja celów politycznych szlachty zakładała konieczność dokonania gruntownej reformy całego Kościoła katolickiego w Polsce. Stawiany przez szlachtę postulat odbycia soboru narodowego wyznaczał kierunek tej reformy, która niosła ze sobą perspektywę uniezależnienia się Kościoła polskiego od Rzymu i podporządkowania go szlachcie. Na czele takiego Kościoła stanąłby sam król polski. Tak więc istniała bliska więź między reformą religijną a politycznym programem obozu reformacyjnego. Na forum sejmowym wielokrotnie postulowano wydzielenie spraw religii z ogółu kwestii objętych egzekucją. Domagano się od króla, aby jako chrześcijański władca, mocą powagi tronu, zwołał sobór narodowy, do czasu zaś jego złożenia miał zabezpieczyć pokój, utrwalając interim. Król przez to miał się stać zwierzchnikiem Kościoła w sprawach wyznaniowych i organizacyjnych. W konsekwencji nastąpiłoby wzmocnienie władzy królewskiej, król objąłby zarząd dobrami materialnymi Kościoła i podporządkowałby sobie aparat administracji kościelnej. W wyniku tego Kościół przestałby być przeciwnikiem politycznym i stałby się instrumentem sprawowania władzy. W rozumieniu szlachty utworzenie Kościoła narodowego w Polsce umożliwiłoby rozwiązanie zatargów majątkowych z klerem. Program egzekucyjny szlachty zwany „egzekucją praw” obejmował szeroki wachlarz zagadnień politycznych, gospodarczych, społecznych oraz religijnych.
Najważniejszym punktem programu egzekucyjnego była dążność do reformy Kościoła i próby jego unarodowienia. Sprawy te były wysuwane kilkakrotnie na sejmach począwszy od roku 1550 aż do roku 1565 r. Uznawano, że sprawą jedności religijnej w kraju winien zająć się polski sobór narodowy z królem na czele, który miałby uniezależnić polski Kościół od Rzymu, wprowadzić do liturgii język ojczysty, znieść celibat duchownych, a więc stworzyć w Polsce podstawy Kościoła narodowego. Taki sobór narodowy miałby wyjaśnić wzajemne zarzuty stanu świeckiego i duchownego, dokonać obrania płaszczyzny dogmatycznej i przeprowadzenie wcielenia jej w życie w oparciu o Pismo św. Uprawnienia kurii rzymskiej jak: obsadzanie biskupstw, apelacje do Rzymu i opłaty na jego rzecz w postaci annat i świętopietrza, stosowanie prawa kanonicznego, były uważane za ograniczenie pełnej niezależności państwa polskiego. Żądanie to miało tym łatwiejszy posłuch, że wiązało się z nasileniem ruchów reformacyjnych w kraju. W swoim umiarkowanym skrzydle reformacja miała charakter szlachecki i wypływała z dążności szlachty do ograniczenia dziesięcin, od odebrania Kościołowi nadmiaru majątków ziemskich i dóbr klasztornych oraz zawężenia zakresu kościelnej jurysdykcji. Drogę do realizacji swych postulatów widziano w zorganizowaniu Kościoła narodowego, który przy zachowaniu dotychczasowej organizacji uniezależniłby się od Rzymu. Postulowano przy tym rozwiązanie klasztorów, zniesienie celibatu księży i wprowadzenie do liturgii języka polskiego oraz komunię dla wiernych pod dwoma postaciami. Uważano, że przez utworzenie takiego Kościoła wzmocnione zostałyby procesy integracyjne w kraju, ponieważ taki Kościół zjednoczyłby wszystkie wyznania chrześcijańskie, łącznie z prawosławiem. Za wzorem Anglii zamierzano utrzymać dotychczasową hierarchię kościelną oraz większość obrzędów, głową Kościoła zostałby król, a najwyższą władzą sobór narodowy. Z taką propozycją wystąpili posłowie na sejmie w 1555 r., co doprowadzić miało do zakończenia rozbicia religijnego.
Myśl o Kościele narodowym przewijała u włoskiego uczonego Franciszka Stankara, który przebywając od 1549 r. w Polsce, przyczynił się do utworzenia ośrodka reformacyjnego w Pińczowie. W roku 1552 r. Stankar wydrukował projekt przeprowadzenia reformacji w Polsce, pt. „Canones reformationis ecclesiarum Polonicarum”, w którym chciał podporządkować Kościół w Polsce królowi, państwu i urzędom świeckim. Obrady sejmowe w XVI wieku w Polsce cechowało traktowanie spraw religii jako czynnika politycznego. Walka toczyła się o bliżej nieokreślony dogmatycznie Kościół narodowy, w którym widziano środek na rozwiązanie sytuacji wyznaniowej w kraju. Te dążenia uwidoczniły się szczególnie w latach panowania króla Zygmunta Augusta. W roku 1548 na obradach sejmików szlacheckich zajmowano się sprawami religijnymi, postulowano zniesienie niektórych ceremonii, wprowadzenia komunii pod obiema postaciami i przyznania królowi prawa arbitrażu w sprawach religijnych. W roku 1550 posłowie szlacheccy powoływali się na statuty Kazimierza Wielkiego i zażądali zwołania „synodu walnego. W roku 1552 sejm domagał się rozwiązań w sprawie religii i wymuszono na królu obietnicę, że wyśle posłów świeckich na sobór powszechny. Sejm polski uzależniał realizację idei soboru narodowego od decyzji soboru powszechnego i pośrednio od papiestwa. Zygmunt August wystąpił w roku 1554 do Rzymu z prośbą o zwołanie synodu narodowego uzasadniając to dążeniem do zapobieżenia dalszemu postępowi reformacji w kraju. Taki synod miałby odbyć się poza soborem powszechnym i miałby być miejscem konfrontacji dogmatycznej biskupów i protestantów. Król prosił papieża o usankcjonowanie takiego synodu poprzez wyznaczenie przez niego legata papieskiego.
Na sejmie w roku 1555 zbiegły się programy walki z jurysdykcją duchowną z programami koncyliarnymi. Wydane w tym okresie „artykuły do rad i rycerstwa” stwierdzały w konkluzji ich obowiązywanie do czasu postanowień soboru powszechnego lub synodu prowincjonalnego czyli narodowego. Senat zaś przedstawił propozycję zawieszenia jurysdykcji duchownej do czasu wymaganego soboru powszechnego. Król Zygmunt August postanowił, że wyśle poselstwo w sprawie różnic w religii do papieża, i zobowiązał arcybiskupa do złożenia „concilium provinciale”. Na taki synod mógł przybyć każdy różnowierca. Zwołanie synodu miała nadzorować komisja senatorów świeckich. Z obawy jednak o przewagę katolików na obradach takiego synodu, izba poselska dopominała się o zwołanie niezależnego od papieża i hierarchii duchownej soboru narodowego, uznającego wyłącznie jurysdykcję królewską. Król Zygmunt August wysłał posła S. Maciejewskiego, kasztelana sandomierskiego, do Rzymu i wyposażył go w instrukcje przedstawiające stan religii w Polsce, domagając się komunii pod obiema postaciami, zniesienia celibatu i używania języka narodowego w liturgii. Wspomnieć należy, że synod protestancki ze stycznia 1556 r. w Seceminie postanowił, że w soborze powinien uczestniczyć król, zaś stronami mieliby być ewangelicy i katolicy, zaś sędziami mieliby być książęta chrześcijańscy, a nie biskupi, zaś na synodzie pińczowskim w kwietniu tego roku obradowano nad bazą teologiczną do dyskusji soborowej. Reasumując, do soboru narodowego w Polsce dążyły różne koła i ugrupowania, każde motywowane było różnymi powodami.
Obóz reformacyjny uważał, że Polska porzuci rzymski katolicyzm lub pozbawi kler przewagi politycznej w kraju. Zakładano, że w sytuacji niezrealizowania tych zamierzeń na soborze narodowym, zostanie jednak wywalczone uznanie przez państwo nowych wyznań i prawo do ich równouprawnienia z katolicyzmem. Do zwołania soboru narodowego skłaniał się król Zygmunt August, upatrując w tym możliwość zlikwidowania sporów religijnych, oraz spodziewał się uzyskać zgodę od takiego soboru na udzielenie mu rozwodu z żoną Katarzyną. Ponadto uchwały soboru trydenckiego zabraniające duchownym posiadania kilku beneficjów kościelnych i wymagające od duchowieństwa osobistego pełnienia obowiązków duszpasterskich, sprzyjały idei zwołania takiego takiego soboru. Walka więc sejmowa toczyła się o wymuszenie zgody króla i duchowieństwa na zwołanie soboru narodowego i powołanie Kościoła narodowego. Program narodowego rozwiązania spraw kościelnych obliczony był na poparcie króla Zygmunta Augusta i był możliwy do przeprowadzenia tylko za jego życia. Nadzieja na realizację tego programu stała się daremna z chwilą jego śmierci.
Polski teolog – Andrzej Frycz Modrzewski
był zdecydowanym rzecznikiem utworzenia Kościoła narodowego w Polsce, który zagadnienie reformy Kościoła stawiał szerzej aniżeli obóz reformacyjny. W hasłach głoszonych przez protestancki obóz egzekucyjny Frycz Modrzewski widział możliwość realizacji własnego programu państwa zakreślonego w jego dziele „De Republica emendanda”. Program jego reform zawierał elementy programu egzekucjonistów i były one osiągalne jedynie w wyniku reformy Kościoła. W jego poglądach Kościół miał być instytucją, która miałaby zastrzeżoną „sferę społecznej moralności” obywateli państwa, tj. wszystkich mieszkańców Rzeczypospolitej bez względu na ich przynależność stanową. Poglądy Frycza Modrzewskiego na zagadnienie reformy Kościoła wykazują ewolucję ściśle zsynchronizowaną z rozwojem reformacji w Polsce. W początkach swojej działalności wołał o zorganizowanie soboru powszechnego i przygotował projekt organizacji Kościoła Powszechnego. Po zorientowaniu się, że sobór powszechny nie przeprowadzi reformy Kościoła po myśli stronnictwa reformacyjnego, podjął starania o rozwiązanie i uporządkowanie spraw religii oraz na rzecz założenia w Polsce Kościoła narodowego. Było to więc jego ewolucja poglądów teologicznych od soboru Powszechnego do Kościoła Polskiego. W jego zamyśle Kościół winien być oparty na wewnętrznej organizacji hierarchicznej, zdemokratyzowanej, z dopuszczeniem do obrad soborowych ludzi świeckich i z wyborem dostojników kościelnych przez wszystkie stany.
Reforma Kościoła winna być zgodna z z interesem politycznym Polski. Taka reforma przyczyniłaby się dla zachowania pokoju między istniejącymi wyznaniami dla dobra Rzeczypospolitej. W zarysie projektowany przez Frycza Modrzewskiego Kościół narodowy nawiązywał do organizacji Kościoła Powszechnego bowiem w swoich podstawach teologicznych miał wyznanie wiary Kościoła Powszechnego. Dla niego punktem wyjścia było właściwe pojmowanie Kościoła Powszechnego, którego to pojęcia nie odnosił wyłącznie do Kościoła rzymskokatolickiego. Jego definicja Kościoła brzmiała: „Kościół jest to zgromadzenie ludzi wierzących w Chrystusa, które to zgromadzenie od samego początku rządzone było przez Słowo Boże”. Frycz uznawał, że Kościół powszechny tworzą nie tylko Kościoły rzymskiej wiary, ale wszystkie Kościoły chrześcijańskie tj. Kościół grecki, czyli prawosławny, abisyński, ormiański, ruski na ziemiach polskich. W pierwszej księdze „O Kościele” napisał: „nie można uważać za kościół powszechny jedynie kościoła rzymskiego. Co jest częścią, nie może być całością. Że do kościoła Chrystusowego weszli pierwej Grecy niż Rzymianie, o tym mogą świadczyć same pisma święte, które apostołowie pisali w greckiej mowie”. Uważał, że członkami Kościoła Powszechnego byli wszyscy wyznawcy Jezusa Chrystusa. Dla niego pojęcie „kościoła” i „braci” oznaczało wszystkich wyznawców Chrystusa. Podobnie odnosił się do Kościołów reformowanych, które uznawał za część Kościoła Powszechnego. Zgodnie z nauczaniem św. Pawła uznawał, że Kościół jest mistycznym ciałem Chrystusa. W myśl tej nauki głową Kościoła Powszechnego jest sam Chrystus: „jedynie Chrystus jest głową tego ciała mistycznego. Jedynie bowiem Chrystus ożywia je i karmi swoim duchem, on sam wlewa weń wiarę, nadzieję, miłość i inne cnoty, na których połączeniu opiera się to jego ciało, on sam dodaje mu sił do osiągnięcia szczęśliwości życia wiecznego”, który ożywia Kościół swym duchem.
Poglądy Frycza w kwestii Kościoła można uznać jako chrystocentryczne „opoką więc, na której zbudowany został kościół, jest Chrystus. Nie mówi bowiem Chrystus: „na tym Piotrze”, lecz: „na tej opoce”. A opoką jest Chrystus zgodnie ze zdaniem Pawła, który też wyraźnie mówi, że nie można zakładać innego fundamentu niż Jezus Chrystus; na tym fundamencie, jako na najważniejszym kamieniu węgielnym, zostaliśmy zbudowani wraz z apostołami i prorokami”.A więc Frycz uznawał Chrystusa za opokę i fundament Kościoła. W takim Kościele najwyższym i nieomylnym autorytetem jest Pismo Święte. Twierdzenie o jego autorytecie Frycz udowadniał słowami samego Chrystusa, apostołów Pawła i Jana, cytatami z pism Augustyna, Hieronima i Chryzostoma. Dla niego autorytet Słowa Bożego przewyższał Słowo Kościoła, tradycji, powagi pisarzy kościelnych, dekrety synodów, soborów i papieży. Frycz Modrzewski w swoich poglądach teologicznych uważał Kościół narodowy jako część Kościoła Powszechnego, gdzie najwyższą instancją był Sobór Powszechny. W tym Frycz prezentował poglądy koncyliarystyczne, głoszące wyższość soboru nad papieżem. Uznawał papieży za osoby omylne, którym nie można pozostawiać sądu w sprawach wiary, ponieważ popełnili wiele błędów, odstępowali od wiary chrześcijańskiej, a niektórzy z nich zostali usunięci z urzędu. Dla niego Kościół będąc widzialną społecznością składa się z omylnych ludzi, dlatego też wyznawał zasadę omylności Kościoła oraz ograniczoności władzy Kościoła. Kolejną cechą wyróżniająca Kościół narodowy w ujęciu Frycza jest, aby ten Kościół był hierarchiczny. Postulował, aby Kościół narodowy był Kościołem widzialnym, na czele którego stać będzie najwyższy arcykapłan, jako przewodnik i jego kierownik. W jego założeniach każda osoba duchowna, pełniąca urząd ma mieć jasno sprecyzowane kompetencje. Wywody na ten temat szczegółowo wyłożył w traktacie „O hierarchii kościelnej” z drugiej księgi „O Kościele”.
Modrzewski zakładał istnienie najwyższej i jednej władzy w Kościele oraz nadzoru nad kapłanami. W administracji kościelnej widział konieczność istnienia jednego arcypasterza, który będzie przewyższał powagą resztę kapłanów oraz posiadał władzę rozkazywania i trzymania w karbach. Wskazywał przy tym, że papiestwo wyniosło siebie ponad miarę dekretami, w których głosi się o nieomylności i wszechwładzy, a to stanowi przejaw bałwochwalstwa, uważał iż świecka władza papieża i sprawowanie jej za pomocą miecza są sprzeczne z nauką Ewangelii. Kolejną cechą projektowanego Kościoła narodowego było, iż taki Kościół miał być demokratyczny. Dopuszczał udział osób świeckich w obradach soboru powszechnego. Jest to widoczne w „Mowie o wysłaniu posłów na sobór chrześcijański”, w której szczegółowo podał zasady wyboru kandydatów na synodach diecezjalnych i diecezjalnych. W pierwszej księdze „O Kościele” podkreślał, że ludzie świeccy częstokroć są ludźmi bardziej wykształconymi i bieglejszymi w kwestiach teologicznych aniżeli sami biskupi. Dla niego głos w Kościele należy przyznać tym najlepszym i najuczeńszym ze stanu duchownego i świeckiego. Postulaty demokratyzacji Kościoła przejawiać się miały w sposobie wyboru papieża oraz powoływaniu na urząd biskupów i innych osób duchownych. Frycz w tym zakresie postulował powrót do ustroju Kościoła pierwotnego, gdzie na urząd biskupa powoływano osoby cieszące się szlachectwem nauki, cnoty, bez względu na ich pochodzenie. Kościół narodowy w jego ujęciu miał też być Kościołem reformowanym. Reforma ta obejmowałaby nie tylko jego organizację i strukturę, lecz także kwestie doktrynalne. Reformy miały doprowadzić praktyki religijne Kościoła do zgodności z nauczaniem Pisma Świętego. Zarzucał Kościołowi rzymskiemu, iż niesłusznie i wbrew Słowu Bożemu, za pomocą zarządzeń papieży oraz postanowień soborów, wprowadził komunię pod jedną postacią, celibat duchownych oraz język łaciński do nabożeństw i ceremonii kościelnych. Modrzewski w swojej działalności teologicznej zajmował się sprawami dogmatycznymi, które stanowiły przedmiot sporów pomiędzy stroną protestancką a rzymskokatolicką, jak też w łonie samej reformacji. Spory takie starał się sprowadzać do sporu o słowa, nie o rzecz, albo wskazywanie na to, że dany problem jest nieistotny.
Taką metodą starał się stworzyć płaszczyznę porozumienia i zaprowadzenia zgody religijnej początkowo w Kościele Powszechnym, a kończąc ostatecznie na Kościele w Polsce. „Zgoda ta miała być oparta na wzajemnych ustępstwach, na kompromisie, z którego powstałaby nowa teologia: katolicko-reformowana”. W swoich poglądach Frycz Modrzewski prezentował kompromisową formułę w tym celu, aby wobec tak sprzecznych ze sobą poglądów w wielu kwestiach doktrynalnych znaleźć takie rozwiązanie, które zaakceptowane zostałoby przez wszystkie spierające się strony, jak choćby w sprawie znalezienia kompromisowej formuły w kwestii dogmatu o usprawiedliwieniu człowieka. Uznawał, iż do zbawienia człowieka niezbędna jest wiara i uczynki, ponieważ Pismo św. wskazuje na zbawienie przez wiarę, a innym razem przez uczynki. Dla niego więc, wiara jak i uczynki są niedoskonałe, dlatego też powinny mieć oparcie w miłosierdziu Bożym, które uzupełnia niedoskonałość wiary i uczynków. Tym stwierdzeniem starał się pogodzić stronę katolicką z protestancką. Miłosierdziu Bożemu przypisywał usprawiedliwienie człowieka, które to usprawiedliwienie wyjednał Jezus Chrystus – Baranek przez swoją przelaną krew. To samo można powiedzieć o dążeniu do pogodzenia obozu kalwińskiego w sporze o Trójcę Św. i pośrednictwo Chrystusa. W swoich wywodach dotarł do miejsca, kiedy postanowił sporne zagadnienia przekazać do rozstrzygnięcia dla Kościoła, który w swoim składzie miał ludzi uczonych, władnych rozpatrzyć wszystkie argumenty i kontrargumenty. W zagadnieniach spraw tajemnic wiary, niezbyt jasno sprecyzowanych w Piśmie św., przenosił punkt ciężkości religii od dogmatów do etyki i życia. Kościół postrzegał za stróża moralności chrześcijańskiej, który przyczynić się może do odrodzenia życia religijnego, politycznego i społecznego. Uznając, że te sprawy nie zostały rozwiązane na soborze trydenckim, projekty swoich reform pragnął więc zrealizować na synodzie narodowym. To tłumaczy fakt wypowiadanych w jego pismach poglądach na sposób organizacji Kościoła narodowego w Polsce.
Frycz szczególnie był zawiedziony obradami soboru trydenckiego. Zarzucał tym obradom, że były prowadzone w sposób niewłaściwy, zupełnie pod dyktando samego papieża, który narzucał swoją wolę soborowi, jak też nie rozwiązano wielu spraw dogmatycznych i organizacyjnych w Kościele tj. nie zezwolono na udział osób świeckich, na komunię pod obu postaciami, nie zniesiono celibatu, nie prowadzono języków narodowych do liturgii, nie rozwiązano sporu o Trójcę Św., oraz nie zreformowano sposobu powoływania na stanowiska kościelne. Frycz Modrzewski sformułował więc pod adresem króla polskiego Zygmunta Augusta postulat uporządkowania spraw religijnych w Polsce w obliczu rozbicia religijnego w Polsce. W przedmowie do „Sylw” wskazał jako przykład do naśladowania cesarza rzymskiego Konstantyna Wielkiego oraz zwołane przez niego zgromadzenie całej społeczności chrześcijańskiej dla przeciwdziałania herezji ariańskiej. Również znamienne są słowa Frycza w drugiej „Sylwie”, w której uświadamiał króla o ciążącym na nim obowiązku ustanowienia pokoju religijnego między zwaśnionymi stronami oraz przywrócenia jedności w Kościele. Przypominał przy tym złożoną przez króla obietnicę na sejmie w Piotrkowie, że zwoła w kraju naradę, która położy kres sporom oraz określi trwałe formy kultu religijnego. Przestrzegał też, że pozostawienie tej sprawy bez rozwiązania doprowadzić może do negatywnych konsekwencji dla Kościoła oraz całego kraju. Przekonywał króla, że nie powinien być związany uchwałami soboru trydenckiego, ponieważ „naród nie czuje się związany postanowieniami soboru. Jeśli bowiem duchowni, mimo że z ich upoważnienia wysłano posłów, nie są zadowoleni z uchwał soboru, cóż dopiero sądzić o narodzie, który nie pytany o zdanie i nieświadomy niczego słał swych rzeczników” i postulował odrzucić każde postanowienie soboru, które pozostaje w sprzeczności ze Słowem Bożym i ściąga na siebie publiczną naganę. Wywodził, że tylko zwołanie narady dla rozstrzygnięcia sporów religijnych i zapobieżenia zepsuciu obyczajów jest lekarstwem dla uzdrowienia sytuacji w Polsce. Starał się przy tym uwidocznić owoce zwołania przez króla takiego soboru, gdzie wszyscy cieszyć się będą z posiadania jednej religii, z jednego kultu Boga Ojca i Syna i Ducha Św., a królowi zostanie udzielone za to nadzwyczajne niebiańskie uznanie.
Reasumując, projektowany przez Frycza sobór narodowy miał odbyć się niezależnie od papiestwa, miałby na celu dokonanie reform w Kościele, jakich nie dokonano na soborze trydenckim, a więc wprowadzić komunię pod obiema postaciami, znieść celibat, dopuścić osoby świeckie do decydowania o sprawach kościelnych, uzdrowić obyczaje i ukrócić zepsucie moralne kleru. Tak przeprowadzony pod egidą króla sobór narodowy miał stworzyć podstawy zorganizowania w Polsce Kościoła narodowego. Organizacja tego Kościoła opierałaby się na założeniach uwidocznionych w obu księgach „O Kościele” oraz w pozostałych pismach Frycza. Modrzewski rozpoczął projektowanie reform dla całego Kościoła Powszechnego. Z chwilą uświadomienia sobie, iż obrady soboru trydenckiego nie doprowadziły do realizacji postulowanych przez niego reform w Kościele, zapragnął przeprowadzenia tychże reform na gruncie polskim. W jego zamierzeniach Kościół narodowy w Polsce miał być: częścią Kościoła Powszechnego, Kościołem hierarchicznym i demokratycznym, reformowanym i polskim. Projektowana przez niego reforma Kościoła współgrała z programem politycznym obozu egzekucyjnego i protestancką większością w łonie izby poselskiej. Efektem zamierzonej przez Modrzewskiego reformy Kościoła w Polsce miało być takie ukształtowanie oblicza tej instytucji, by mogła wypełnić misję odnowiciela moralności chrześcijańskiej w Polsce i stać się w ten sposób jednym z najważniejszych instrumentów realizacji zaprojektowanej w „De Republica emendanda” moralistycznej formy organizacji państwa. Dodatkowym aspektem projektowanej przez Frycza reformy Kościoła w Polsce miało być zjednoczenie Kościoła i zlikwidowanie tym samym stałego zarzewia niepokoju w państwie.
Mówiąc o poglądach Frycza Modrzewskiego w kwestii Kościoła narodowego należy wspomnieć też o projekcie prymasa Jakuba Uchańskiego, z którym Frycz pozostawał w więzach przyjaźni i miał jego poparcie w tym zakresie. Rok 1565 był okresem największego ich współdziałania, a jednocześnie nasilonej krytyki i ataków na ten związek. Jednym z zaciętych przeciwników idei narodowego kościoła w Polsce był nuncjusz papieski Commendone. Plany Uchańskiego przewidywały daleko posuniętą samodzielność od Rzymu. Uchański dopuszczał w pewnym momencie osiągnięcie zgody i porozumienia z obozem szlacheckim na reformacyjnym soborze narodowym w oparciu o pewne ustępstwa na rzecz tegoż stronnictwa. Król Zygmunt August w roku 1557 powołał go na biskupa kujawskiego, co spotkało się ze sprzeciwem papieża Pawła IV. Tak powstały spór między królem i papieżem mógł przynieść zwycięstwo reformacji i zorganizowanie w Polsce Kościoła narodowego. W tym sporze król otrzymał zdecydowane poparcie ze strony senatorów. Papież pozwał biskupa Uchańskiego przed sąd inkwizycji w Rzymie, na co ten zaapelował do soboru powszechnego przeciwko wyrokowi inkwizycji rzymskiej. Ostatecznie nowy papież Pius IV w roku 1561 r. potwierdził powołanie go na biskupstwo kujawskie.
Uchański ściśle współpracował z Fryczem, obaj widzieli konieczność reform w Kościele, zwalczali przyjmowanie autorytetu powszechności przez Kościół rzymski, zawężony do jednego ze starożytnych patriarchatów i odpychający Kościół wschodni, rozważali autonomię Kościołów w poszczególnych krajach, zwłaszcza w Polsce, dążyli do soboru narodowego, dążyli do jedności i pokoju religijnego w Polsce za cenę ustępstw na rzecz obozu reformacyjnego. Kościół narodowy w ujęciu Uchańskiego zawierał jedynie program minimalny reformy Kościoła, był tym na jaki godził się król. Akceptował treść uchwały sejmu z 1555 r. o zwołaniu soboru narodowego, o wprowadzeniu języka narodowego do liturgii, o komunii pod obiema postaciami i o małżeństwie duchownych. Ten program stanowił treść jego projektu reform Kościoła w Polsce i dążył konsekwentnie do jego realizacji. Tym kompromisowym programem reform chciał Jakub Uchański doprowadzić do zgody między obozem reformacji a Kościołem katolickim w Polsce. W sprawach dogmatycznych opowiadał się za przyjęciem jako obowiązujące uchwały siedmiu pierwszych soborów powszechnych. Zamierzenia Uchańskiego nie spotkały się jednak z poparciem papiestwa i ortodoksyjnych katolików, którzy widzieli w tym minimalnym programie reform atak na Kościół oraz chęć zorganizowania Kościoła narodowego, niezależnego od Rzymu. Hozjusz uważał poglądy Uchańskiego jako wykroczenie przeciw Słowu Bożemu i przykazaniom Chrystusa.
Akcję torpedującą plany Uchańskiego podjął też nuncjusz papieski Commendone, który straszył króla polskiego złym przykładem francuskiego colloquium w Poissy oraz ostrzegał o możliwości wybuchu walk zbrojnych na tle religijnym w wypadku zwołania takiego soboru narodowego. Obaj dostojnicy katoliccy posądzali Uchańskiego o chęć dopuszczenia do obrad synodu różnowierczej szlachty, w celu zaprowadzenia zgody wyznaniowej, a tym samym zorganizowania Kościoła na innych podstawach, aniżeli głosiły to ortodoksyjne dekrety soboru trydenckiego. Jako argument podawali fakt, iż Uchański zwoływał synod w terminach mających zbieżność z obradami sejmu, tj. albo tuż przed sejmem albo zaraz po sejmie, a na tak zwołany tym sposobem synod prowincjonalny, stawiłaby się szlachta protestancka i wzięłaby w nim czynny udział, przekształcając tym samym synod w sobór narodowy. Plany zorganizowania polskiego soboru na sejmie nie doszły też do skutku z powodu sporów doktrynalnych w obozie protestanckim na zagadnienie Trójcy Świętej. Program narodowego rozwiązania spraw kościelnych obliczony był na poparcie króla Zygmunta Augusta, plany utworzenia kościoła narodowego w Polsce przekreśliła śmierć króla.
W wykładzie wykorzystano materiały z pracy doktorskiej Tomasza Mańko pt. Koncepcja reformy Kościoła w ujęciu Andrzeja Frycza Modrzewskiego”, Warszawa 2014.
Zadanie jest współfinansowane przez Powiat Radzyński
Bibliografia:
1. Bałakier E. Koncepcja kościoła narodowego w pismach A. F. Modrzewskiego, Rocznik Teologiczny, R. 3: 1961.
2. Górski Konrad, Ewolucja poglądów religijnych Andrzeja Frycza Modrzewskiego [w:] tegoż Literatura i katolicyzm, Lublin 2004.
3. Kot Stanisław, Andrzej Frycz Modrzewski, Studium z dziejów kultury polskiej w. XVI, Kraków 1923.
4. Kurdybacha Łukasz, Ideologia Frycza Modrzewskiego, Warszawa 1953.
5. Litak Stanisław, Od reformacji do oświecenia, Kościół katolicki w Polsce nowożytnej, Lublin 1994.
6. Maciuszko J.T, Konfederacja warszawska 1573 roku, Warszawa 1984.
7. Mańko Tomasz, Koncepcja reformy kościoła w ujęciu Andrzeja Frycza Modrzewskiego, Warszawa 2014.
4. Modrzewski Andrzej Frycz, Dzieła wszystkie, t. I-V, pod red. Łukasza Kurdybachy, Warszawa 1953-1959.
5. Piwko Stanisław, Frycza Modrzewskiego program reformy państwa i Kościoła, Warszawa 1979.
6. Tazbir Janusz, Reformacja w Polsce, Warszawa 1993.
7. Urban Wacław, Epizod reformacyjny, Kraków 1988.
8. Voise Waldemar, Andrzej Frycz Modrzewski 1503-1572, Wrocław 1975.
9. Voise Waldemar, Frycza Modrzewskiego nauka o państwie i prawie, Warszawa 1956.