Czujność chrześcijan

„Błogosławieni owi słudzy, których pan, gdy przyjdzie, zastanie czuwających” – Ew. Łukasza 12:37
Te słowa są częścią kazania, które Chrystus wygłosił do Swoich uczniów o ziemskich troskach i miłosierdziu w stosunku do ludzi w potrzebie. Na końcu daje wskazówki dotyczące czuwania: „Błogosławieni owi słudzy, których pan, gdy przyjdzie, zastanie czuwających.” W tamtych czasach słudzy zwykli czuwać w nocy czekając na przyjście swojego pana.

Chrystus porównuje się tutaj ze świeżo ożenionym człowiekiem, przygotowującym miejsce dla swojej małżonki, który zostawił w domu sługę, by czekał na jego powrót. Chrystus poszedł do nieba i przebywa w obecności Ojca, przygotowując dla nas miejsce i przyjdzie znowu by przyjąć nas do nieba. W międzyczasie mamy czuwać: „Błogosławieni owi słudzy, których pan, gdy przyjdzie, zastanie czuwających.”

Zastanawiając się nad tymi słowami musimy wpierw rozważyć nasz stosunek względem Niego — jesteśmy „sługami.” Potem, nasz stan — jesteśmy sługami wyznaczonymi by „czuwać na przyjście pana,” gdyż nasz Pan jeszcze nie przyszedł. Nasze życie jest stanem czuwania. Zawsze na coś czekamy, dopóki nie zostaniemy zabrani do Chrystusa.

„Błogosławieni owi słudzy, których pan zastanie czuwających.” To jest również ich stosunek względem Niego i stan. Oczekują na powrót swojego pana. Ich stan jest odpowiedni, to znaczy czuwają.

Potem mamy dodaną zachętę. „Błogosławiony ów sługa, którego pan jego, gdy przyjdzie, zastanie tak czyniącego.”

Charakter sługi

Odnośnie sług, w kilku słowach powiem, że niektórzy są nimi z urzędu, ale jako chrześcijanie wszyscy jesteśmy sługami. Dawid uważał to za najznamienitszą rzecz być sługą Pana. Tak też jest w przypadku wszystkich, choćby nigdy nie byli tak wysoko postawieni, którzy służą Bogu. Służyć Mu to pełnić najszlachetniejszą posługę ze wszystkich, gdyż wszyscy Boży słudzy będą królami. Nie, oni już są królami.

Jest to również bogata i zaszczytna służba, ponieważ służymy Panu, który wynagrodzi nawet podanie kubka zimnej wody. Nie jest to jak bycie sługą faraona, który sam musiał zbierać słomę. On pomoże nam zrobić to czego od nas wymaga, a gdzie nam nie wyjdzie, On przebaczy. Kiedy uczynimy jakąś rzecz. On nas wynagrodzi. A kiedy będą nas gnębić wrogowie. On stanie za nami.

Zauważmy tutaj jak Biblia odnosi się do sług, którzy wykonują swoje obowiązki i tych, którzy ich nie wykonują. Kiedy Dawid popełnił grzech licząc lud, „Pan posłał Natana do Dawida” (2 Samuela 12:1). Jednak kiedy Dawid powziął zamiar zbudowania świątyni dla chwały Bożej, wtedy powiedział: „Idź, powiedz memu słudze Dawidowi” (2 Samuela 7:5).

Kiedy wykonujemy swoje obowiązki wobec Boga, wtedy jesteśmy Jego „sługami,” jednak kiedy zajmujemy się innymi rzeczami. Bóg nie będzie się do nas przyznawał. Izrael był Bożym narodem kiedy Go słuchali, jednak kiedy popełnili bałwochwalstwo, Bóg powiedział do Mojżesza: „Wstań gdyż twój lud, który wyprowadziłeś z Egiptu…” (5 Mojżeszowa 9:12). Pamiętajmy zatem, że jesteśmy Bożymi sługami, a jeżeli jesteśmy Jego sługami, wtedy Bóg będzie się do nas przyznawał.

Obowiązek czuwania

Idźmy dalej: „Błogosławieni owi słudzy, których pan, gdy przyjdzie, zastanie czuwających.”

Widzimy tutaj, że musi mieć miejsce ciągłe czuwanie i oczekiwanie na przyjście Pana. Z tego możemy się nauczyć, że obowiązkiem i zadaniem każdego chrześcijanina jest ustawicznie czuwać i oczekiwać na przyjście Pana.

Wiecie, czuwanie jest bardzo ważną częścią życia. Najpierw budzimy się, potem czuwamy. Nie wszyscy, którzy mają w sobie duchowe życie czuwają i nie wszyscy obudzeni czuwają. Budzenie ma miejsce gdy duch powraca do zmysłów i wprawia je w ruch. Wiecie że sen usypia zmysły ale kiedy duch jest ożywiony, przeszkoda zostaje usunięta.

Najpierw budzimy się, potem czuwamy. Chciałbym mówić o czuwaniu. Budzenie się jest przygotowaniem do czuwania. „Czuwanie” ma miejsce wtedy, gdy po obudzeniu wprawiamy w ruch wszystkie siły i dary, przygotowując się na dobro i unikając zła.

W pierwszym kościele musiano czuwać zarówno ciałem jak i duchem. Znajdując się pod tyranią pogańskiego imperatora, chrześcijanie nie mieli wolności by służyć Bogu za dnia. Ale mieli takie chwile nazywane czuwaniami — okresy duchowego przygotowywania przy słowie i sakramentach, albo kiedy nie działo się nic szczególnie ważnego.

Potem, kiedy pojawiły się pogańskie praktyki, poganie mieli również swoje czuwania. Ale swoimi prawami zaślepiali tylko ludzi, by przestrzegali ich trzy razy w nocy, i modlili się po łacinie. Była to przewrotna imitacja Dawida, który wstawał o północy by chwalić Boga gdy zostawał do tego pobudzony przy jakiejś nadzwyczajnej okazji, kiedy znajdował się w niebezpieczeństwie albo w jakiejś innej sytuacji. Nie był to jednak jego zwyczaj.

My jednak zboczyliśmy daleko od stanowiska starożytnego kościoła. Oni spędzali całe noce na modlitwie. My znamy takich, którzy śpią całe dnie. Nie umiemy czuwać jednej godziny z Chrystusem, jednak potrafimy spędzać całe noce na marnościach.

Powody czuwania

Zamierzam wam udowodnić, że chrześcijanie powinni czuwać, dopóki Chrystus nie przyjdzie Pokażę to przedstawiając kilka powodów dlaczego powinno tak być. Potem podam kilka wskazówek w jaki sposób znajdować się w stanie czuwania.

Pierwszy powód jest taki: ponieważ znajdujemy się w niebezpieczeństwie grzechu i w niebezpieczeństwie spowodowanym przez grzech. To powoduje czuwanie, szczególnie mając na względzie ciągłe niebezpieczeństwo grzechu. Obok wielu innych istnieje grzech drzemania, martwoty i ociężałość ducha. Prawdą jest, że każdy człowiek wie z doświadczenia, że to duchowe drzemanie wisi nad nim czasem bardziej niż nad innymi. Dlatego też powinniśmy utrzymywać duszę w o wiele lepszym stanie.

Znajdujemy się również w niebezpieczeństwie spowodowanym przez grzech i jest to poważniejsza sprawa niż mogę to wyrazić. Z powodu ociężałości często wpadamy w grzech, czym zasmucamy Boga i dobrych aniołów, i dajemy Szatanowi przewagę, zasmucając dobrego Ducha Świętego. Tak, grzech powoduje, że Boże błogosławieństwa, którymi się cieszymy, nie są dłużej błogosławieństwami, i przeszkadza nam w uwielbianiu Boga za Jego błogosławieństwa, co powinniśmy czynić.

W ten sposób widzimy, że znajdujemy się w niebezpieczeństwie grzechu, i spowodowanym przez grzech. Dlatego też powinniśmy trzymać duchową straż.

Ponownie, zastanówmy się nad relacją jaką mamy z tym światem i do czego jest podobne życie chrześcijanina. Jesteśmy pielgrzymami w kraju naszego wroga. To Jest miejsce Szatana, gdzie on panuje, będąc „bogiem tego świata.” Dlatego ..też, potrzebujemy mieć się na baczności.

Jednak prawda jest taka, że najgorszy wróg jest w nas samych — to nasze własne serca. Te łączą się z Szatanem by zaprzedać nas temu światu, ponieważ to on jest bogiem tego świata. Skoro zaś nosimy w sobie nieprzyjaciela, musimy mieć się na baczności. Jesteśmy pielgrzymami w kraju swojego nieprzyjaciela. Nosimy również skarb — duszę — drogocenny skarb w kruchym naczyniu. Jeżeli to naczynie się rozbije wszystko będzie stracone.

Dalej, bierzemy udział w wyścigu. Ci, którzy biegną, muszą mieć przed oczami cel — nagrodę swojego powołania. Muszą spoglądać na to, co stanowi dla nich zachętę. Ze wszystkich ludzi biegacze muszą być najbardziej czujni. Wszyscy jesteśmy biegaczami dlatego też konieczne jest czuwanie.

Dalej, całe nasze życie jest nie tylko wyścigiem ale również walką. Walka wymaga czuwania, ponieważ walczymy z nieprzyjacielem, który nigdy nie śpi. Szatan, nasz wróg, nigdy nie śpi, ale „chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć” (l Piotra 5:8). My śpimy ale Szatan nie śpi, ani ci, którzy są jego narzędziami. Biedni; uczniowie zasnęli ale Judasz nie spał. Zdrajcy kościoła nie śpią. Biedni uczniowie zasypiają i zostawiają Chrystusa, by sam dał sobie radę. Zwodziciele widzą, że nadszedł ich dogodny czas i z pewnością go wykorzystają. Dlatego też, ponieważ jesteśmy nie, tylko zawodnikami na zawodach, ale również urodzonymi żołnierzami, gdyż każdy chrześcijanin tak się rodzi, musimy ustawicznie walczyć przeciwko nieprzyjacielowi.

Najsilniejszy nieprzyjaciel to jednak nasze serce. Napisane jest, że Szatan odstąpił od Chrystusa na pewien czas, ale od nas nigdy nie odstępuje. Mamy wroga, zniszczenie, który przeszkadza nam w czynieniu dobra i nadszarpuje wszelkie dobro które uczynimy. Nosimy w sobie zniszczenie, które pragnie zdradzić nas i nie dać nam spokoju.

Nie tylko to, ale wszyscy jesteśmy sługami, wszyscy mamy „talenty,” z których kiedyś zdamy sprawozdanie. Stan tego, kto kiedyś ma zdać sprawozdanie, powinno charakteryzować czuwanie. Wszyscy będziemy musieli zdać dokładne sprawozdanie z tego, co uczyniliśmy w ciele. Ponieważ musimy zdać dokładne sprawozdanie;’ powinniśmy czuwać.

Ponownie, ludzie, którzy są pod obserwacją, powinni czuwać. Nie ma takiego, chrześcijanina, który nie byłby pod nieustanną obserwacją, ponieważ każdy z nas ma sumienie. Chociaż przez jakiś czas może być uśpione, jednak sumienie obudzi się i stawi mu czoła. Pamiętacie co w l Księdze Mojżeszowej zostało powiedziane do Kaina, „u drzwi czyha grzech” (l Mojżeszowa 4:7).

Sumienie, jak śpiący pies, leży u drzwi i wybuchnie nam w twarz, kiedy zwrócimy się ku temu światu. To będą trudne chwile. Tak więc znajdujemy się nieustannie pod czujnym okiem sumienia wewnątrz nas.

Podobnie jesteśmy pod obserwacją Szatana. On patrzy na to co mówimy i czynimy. Bóg również obserwuje wszystko co czynimy. Wszystkie nasze grzechy zostają zapisane „piórem z żelaza” aby nigdy nie mogły być wymazane z duszy bez pokuty. Jeżeli nawet zawiedzie nas sumienie. Bóg nie może nas zawieść. Dlatego też, znajdując się pod obserwacją, powinniśmy czuwać.

Mam nadzieję, że nikt nie będzie zaprzeczał temu, że powinniśmy czuwać. Umiłowani, ponieważ nasze życie jest czuwaniem, czasem obserwacji, walką i wyścigiem, musimy trzymać nieustanną straż.

Sposoby czuwania

Rozważmy teraz w jaki sposób możemy zostać pobudzeni do czuwania. Nie powiem tu wszystkiego, co można by powiedzieć, ale podam jedynie kilka rzeczy, by pokazać w jaki sposób możemy stać na straży Pana.

Abyśmy lepiej ją sprawowali, pracujmy by mieć czujne rozważania, abyśmy zachowali swoje dusze, ponieważ rozwaga jest pomocna w czuwaniu. Wiedzmy i wierzmy że jest Bóg, który czuwa i nieprzyjaciel, który czuwa, i że wcześniej czy później sumienie wykona swoją pracę. Ważne jest również by wiedzieć i wierzyć, że nadchodzi dzień sądu gdy musimy zdać sprawę ze wszystkiego, co uczyniliśmy.

Ponownie, zastanówmy się nad celem dla jakiego żyjemy na ziemi. Zważmy również na ile odpowiednie są nasze czyny względem tego celu i czy są one dla naszego dobra i zbawienia naszych dusz.

Tak jak Job musimy mieć również trzeźwą świadomość obecności Bożej. „Czyż On nie widzi moich dróg?” (Joba 31:4). Józef miał taką samą postawę: „Jakże miałbym więc popełnić tak wielką niegodziwość i zgrzeszyć przeciwko Bogu?” (l Mojżeszowa 39:9).

Boże oczy przepatrują ziemię, widząc dobro i zło. Jego oczy nigdy nie śpią. Jego oczy widzą ciemne myśli naszych serc i widzą nasze wewnętrzne myśli. Nic się nie ukryje przed Jego oczami. Uświadomienie sobie tego może spowodować, że będziemy baczyć na nasze ukryte grzechy.

A co jeżeli nikt ciebie nie oskarża? Masz sumienie i Boga, który ciebie widzi. Kiedy jesteś w ukryciu, pamiętaj że znajdujesz się w obecności Boga, który jest sędzią. Zważ na to, że wszyscy musimy stanąć przed sądową stolicą Chrystusa. Apostoł Paweł trwał w czuwaniu, zważając na tą prawdę: „Wiedząc tedy, co to jest bojaźń Pańska, staramy się przekonywać ludzi;” wiedząc również, że będzie to straszny dzień (2 Koryntian 5:11). A kiedy Salomon wysuwał pewien argument by ostrzec młodzieńców, powiedział:

„Raduj się, młodzieńcze, w swojej młodości; Lecz wiedz, że za to wszystko pozwie cię Bóg na sąd” (Księga Kaznodziei Salomona 11:9).

Do tej poruszającej rzeczywistości dodajmy dalsze rozważania. Zastanówmy się nad stanem człowieka, który nie jest przygotowany na śmierć. Człowiek, który nie jest przygotowany na śmierć, nie jest w dobrym stanie. Nasze życie jest krótkie i niepewne. Strasznie jest nie być przygotowanym na śmierć. Dlatego też zważmy na obiecujące uciechy i błahostki jutra, gdyż to może być czas kiedy Bóg uderzy. On uczynił tak w przypadku innych ludzi i to samo może przydarzyć się tobie. Ananiasz i Safira zostali nagle porażeni. To samo może stać się z tobą. W chwili gdy jesteś zdecydowany uganiać się za próżnością i grzesznymi postępkami, Bóg może postanowić się tobą zająć!

Mógłbym tu dodać o wiele więcej ale wspomnę tylko to: Pracuj nad wewnętrzną postawą, która zachęci ciebie do czuwania. Są takie dwa uczucia, które gdy rozwijane, bardzo nam pomogą. Są to strach i miłość.

Popatrzmy na Jakuba, który bał się swojego brata Ezawa. Przed spotkaniem z nim spędził całą noc na modlitwie i czuwaniu. Dlatego też pracujmy nad zachowaniem uczucia strachu i czci, która jest rezultatem obawy przed urażeniem tak łaskawego Boga. Baczmy również na nasze serca i życie, i rozwijajmy w sobie strach przed zazdrością, ponieważ posiadamy serca, które mają skłonność do zdradzania nas. „Szczęśliwy mąż zawsze bojący się” (Przypowieści 28:14 — Biblia Warszawsko-Praska). „Z bojaźniąi ze drżeniem zbawienie swoje sprawujcie…” (Filipian 2:12). Jaki strach? Strach przed zazdrością! cześć, gdyż bardzo nam brakuje tego typu bojaźni.

Jeżeli te argumenty nie przezwyciężą, to bój się dnia sądu i bój się piekła, jeżeli nie boisz się czegokolwiek innego. Ateizmem naszych czasów jest nie czuć respektu przed niczym, ale ten kto zachowuje bojaźń i respekt, jest przygotowany do wszystkiego. Poza tym, bojaźń pobudza troskę, troska pobudza obowiązek, gdyż ten kto boi się urazić, będzie unikał obrazy.

Tak samo jest w przypadku uczucia miłości. Kiedy dusza jest pobudzona do miłości Boga i Chrystusa, będzie czujna. To jest słodkie uczucie i sprawia, że dusza jest czujna względem wszystkiego, co może wywołać niezadowolenie osoby, którą kochamy. Jest również pełna inwencji twórczej, zastanawia się w jaki sposób dać szczęście kochanej osobie.

Zastanawia się również jak utrzymać duszę w Bożej obecności. Nie grzeszymy dotąd, aż dusza nie zostanie odciągnięta od Jego obecności, i nigdy dusza nie jest w lepszym nastroju niż kiedy przebywa w Jego obecności. Dlatego też każdego dnia potrzebujemy wzmacniać swoje uczucia. Jeżeli na jakiś czas pozostawimy instrument, choćby był najlepiej nastrojony, straci swoje nastrojenie. Dlatego też musi być strojony każdego dnia.

Tak też powinniśmy rozprawiać się z naszymi duszami, a kiedy zauważymy, że nasze uczucia słabną, pobudźmy je czujnymi rozważaniami. Musimy czynić to codziennie, ponieważ nasze uczucia są zawsze gotowe zmieniać obraz rzeczy, ponieważ jesteśmy w nie mocno zaangażowani. Ci, którzy pragną dla swoich dusz tego co najlepsze, muszą je pobudzać, ponieważ zostały stworzone dla innego świata.

W świetle tego, pracuj by być mądrym i ucz się przewidywać; to znaczy znać siebie zarówno w dobrym jak i w złym, wiedzieć do czego jesteśmy z natury skłonni, i w jakich rzeczach będziemy najpewniej pokonani. Zdobądź również zrozumienie tego co pomogło nam i przyczyniło się do naszego zwycięstwa. Nie ma stworzenia, które wpadnie w pułapkę, jeżeli ją najpierw zobaczy. Nie przejedziesz przez ogień nawet na głupim ośle. Jednakże upadły człowiek, chociaż został złapany w sidła grzechu, będzie ponownie przez niego opanowany — taka jest przyjemność grzechu. Podobno mądry człowiek powinien być mądrzejszy od głupiego zwierzęcia.

Prawdziwa duchowa mądrość

Ważne jest również posiadać duszę przygotowaną w każdy sposób do czynienia dobra. Pracujmy nad tym, abyśmy wiedzieli jak osądzać wszystko według wartości i pragnąć i wybierać dobro. Znać Boga w Jego wielkości, Chrystusa w Jego dobroci, świat w jego marności i grzech w jego niebezpieczeństwie, będzie środkiem pobudzającym duszę do czuwania. Tak długo jak twój osąd jest w dobrym stanie, dusza będzie zdatna do wszystkiego.

Skoro tak wiele zyskaliśmy, zastanówmy się w jaki sposób możemy oddać to dla Bożej chwały i spłacić te korzyści. Oto jedno z zadań czuwania — szukać sposobów by obrócić nasze korzyści na Bożą chwałę. Pewnego dnia, kiedy zobaczymy, że w pewnym okresie straciliśmy możliwość czynienia dobra i tym samym zaniedbaliśmy swój obowiązek, będziemy zasmuceni. Dlatego też starajmy się zawsze dobrze czynić, zważając, że to jest nasz czas by siać wieczne ziarno. Ale uważajmy! Ileż korzyści tracimy nie przyjmując dobra i nie czyniąc go!

Bądźmy również mądrzy i rozumiejmy co przeszkadza nam w czynieniu dobra. To odnosi się również do naszego zainteresowania rzeczami tego świata, tak jakbyśmy się dla nich urodzili. Pismo ogranicza nasze zainteresowanie rzeczami tego świata, mówiąc, „ci, którzy używają tego świata, jakby go nie używali” (l Koryntian 7:31). Możemy cieszyć się z rzeczy na tym świecie ale musimy używać ich jako mądrzy ku zbawieniu. Miejcie się na baczności „aby serca wasze nie były ociężałe wskutek obżarstwa i opilstwa oraz troski o byt,” powiedział Chrystus (Ew. Łukasza 21:34).

Kiedy ludzie są zatopieni w troskach tego świata, mają zżarte serca. Tracą wtedy wiele możliwości czynienia dobra i przyjmowania dobra. Dlatego też powinniśmy pracować nad taką postawą serca i umysłu, aby zważać na wszelkie przeszkody. Powinniśmy tak czynić, ponieważ nasze życie jest walką. Powinniśmy zatem rozważać każdy dzień i codziennie trzymać straż.

Codzienna rozwaga

Codziennie rano obudź się z Bogiem, zanim wedrze się świat albo ciało. Zważ na wszystko, co może wydarzyć się danego dnia — wszelkie niebezpieczeństwa i kłopoty. Powinniśmy również zastanowić się jakiej potrzebujemy zbroi by przezwyciężyć trudności, które możemy napotkać. Potem upewnijmy się, że cokolwiek nam się przydarzy, wszystko będzie dla naszego dobra. Potem zważmy na to czy jesteśmy przygotowani i gdzie możemy być zaskoczeni, abyśmy poczynili odpowiednie przygotowania. Zanim wykonamy jakąkolwiek dobrą rzecz, niech Bóg otrzyma pierwociny naszego czasu i pierwociny naszych serc. Niech On zajmie pierwsze miejsce poprzez modlitwę, tak aby jeżeli w jakimkolwiek momencie wpadniemy w grzech albo nieszczęście, nie będziemy mieli powodu powiedzieć, że nie powierzyliśmy siebie Bogu i dlatego spotkało nas to nieszczęście.

To będzie dla nas pociechą we wszystkich czynnościach dnia z tym postanowieniem. „To jest moja pociecha: Oddałem siebie i moje modlitwy Bogu. Rozpocząłem dzień z postanowieniem, że nie uczynię nic, co mogłoby obrazić Boga albo dobre sumienie, i nie pielęgnować w sercu żadnej niegodziwości, ale przeżyć dzień w cieniu skrzydeł Wszechmogącego.” Powinniśmy pracować nad tym, by mieć takie usposobienie. A w czasie dnia nie czyńmy nic, przed czym Bóg nas nie ochroni. Mam na myśli to, abyśmy nie zostali złapani na żadnej złej drodze, gdyż straszną rzeczą jest znajdować się na drodze, gdzie nie ma Boga.

Powinniśmy również upewnić się czy w ziemskich sprawach posługujemy się niebiańskim umysłem, tak abyśmy lepiej Bogu służyli i bardziej się Go bali. Nic w życiu nie dzieje się z przypadku, ale łaskawe serce może z niego wyciągnąć coś, co zbliży je do Boga. Musimy zawsze pamiętać, że Bóg umieścił nas w tym szczególnym miejscu, abyśmy chętnie wykonywali swoją pracę.

Wiele innych rzeczy można by powiedzieć, ale wymienię tylko kilka. Musimy czuwać względem tych rzeczy, które mogą nas zaskoczyć. Dobrobyt to pierwszorzędny przykład. Pan nakazuje Swojemu ludowi: „Tylko się strzeż bardzo i pilnuj siebie, byś nie zapomniał o tych rzeczach, które widziały twe oczy” (5 Mojżeszowa 4:9). Job o tym wiedział. Kiedy jego dzieci ucztowały, on składał za nie ofiary, aby nie znieważyli Boga w swych sercach (Joba 1:5). My również powinniśmy pilnować siebie w podobny sposób.

Powinniśmy pilnować siebie kiedy jesteśmy sami, gdyż nie każdy człowiek dobrze wykorzystuje prywatność w zaciszu własnego domu. Powinniśmy wykorzystać oddzielenie od towarzystwa na święte rozmyślania. Powinniśmy być czujni w takich chwilach, gdyż diabeł jest ciągle zajęty. Kiedy jesteśmy z dala od innych, nasze myśli są punktem zaczepienia dla diabła. Dlatego też baczcie na siebie w czasie prywatności i bezczynności.

To samo ma miejsce kiedy znajdujemy się w towarzystwie, gdzie możemy czynić dobro albo przyjąć dobro. Towarzystwo może być wielką pomocą w naszym czuwaniu;

jeden wzmacnia drugiego jak kamienie w sklepieniu. Bóg poświęcił społeczność tych, którzy są dobrzy dla wzmocnienia innych. Dlatego Pismo powiada: „ale napominajcie jedni drugich każdego dnia” (Hebrajczyków 3:13).

W końcu, jeżeli zauważyliśmy, że Bóg był z nami w jakiejś mierze, to dobrze jest czuwać nad tym, by odebrał za to cześć i chwałę.

Błogosławieństwa płynące z czuwania

Umiłowani, jeżeli prawdą jest, że musimy nieustannie czuwać, to zauważcie co powiedział Chrystus. „Błogosławieni ci, którzy zostaną zastani na czuwaniu.” Błogosławieństwo idzie w parze z czuwaniem. Poprzez to błogosławieństwo Chrystus zachęca nas do czuwania. Błogosławione są dusze, które czuwają. Kto tak powiedział? Chrystus. On mówi: „Błogosławieni owi słudzy, których pan, gdy przyjdzie, zastanie czuwających.” Będą błogosławieni w swoim życiu i błogosławieni przy swojej śmierci.

Chrystus przychodził do niektórych o pierwszej straży nocnej, do innych o drugiej, a do jeszcze innych o trzeciej, ale szczęśliwy ten, kogo Chrystus zastanie na czuwaniu. Dlatego też dobrze jest kiedy młodzi ludzie czuwają, ale szczególnie dobrze jest to czynić tym, którzy są u schyłku życia. Dobrze jest gdy oczekują na przyjście Chrystusa, ponieważ niedługo do nich przyjdzie.

Umiłowani, zachęcam was, abyście nie czynili nic poza tym, co jest dla nas przeznaczone, to znaczy abyście czuwali. Czymże jest czuwanie jeżeli nie stanem duszy przygotowanej na spotkanie z Chrystusem? Kiedy nasza wiara, nadzieja, miłość do Chrystusa, i wszystkie łaski duszy są właściwe i w odpowiednim stanie, człowiek jest taki jaki powinien być.

Szczęściem człowieka jest czynić dobro, gdyż jaka jest atmosfera nieba? Tylko taka. Dlatego bądźmy czujni w najwspanialszych warunkach ze wszystkich. Powinniśmy być czujni by spotkać się kiedyś z Chrystusem twarzą w twarz, i powinniśmy zacząć już teraz.

Richard Sibbes (1635)