Choć lat przybywa, nie zapomnij o uśmiechu

staruszkowie

Satchel Paige – luminarz zawodowego baseballu – postawił kiedyś pytanie, które bardzo przypadło mi do gustu: „Ile lat dałbyś sobie, gdybyś nie wiedział, w którym roku się urodziłeś?” Uczciwa odpowiedź na nie zależy od indywidualnego podejścia do życia. Nie ma nic wspólnego z wiekiem. Niewiasta bardzo młoda duchem napisała na przykład:

Musisz pamiętać, że ludzie starsi są bardzo wartościowi. Mają przecież srebrne włosy, złote zęby, kamienie w nerkach, ołów w nogach i gazy w żołądku. Od czasu naszego ostatniego spotkania troszkę się postarzałam, a w moim życiu nastąpiły pewne zmiany. Prawdę mówiąc, zrobiła się ze mnie dosyć frywolna dziewczynka, bo codziennie spotykam pięciu gentelmenów.

Gdy się budzę, pan Siła-Woli pomaga mi wstać z łóżka. Następnie idę na spotkanie z panem K. Lozetem. Chwilę potem przybywa pan S. Tekacz i zabiera mi masę czasu i uwagi. Kiedy odchodzi, pojawia się pan Art. Retyzm i towarzyszy mi przez resztę dnia. Nie lubi przebywać za długo w jednym miejscu, więc wędruje od stawu do stawu. Po tak wyczerpującym dniu jestem naprawdę zmęczona i z radością idę do łóżka z panem Jaś Kiem. Co za życie!

PS Był tu wczoraj pastor. Powiedział, że w moim wieku powinnam myśleć o ostatecznym celu. Odpowiedziałam mu: „Ależ robię to bezustannie. Bez względu na to, gdzie się znajduję – salonie, w sypialni, w kuchni czy w piwnicy – zadaję sobie pytanie, w jakim celu tam przyszłam”.

Im dłużej przebywam na tym świecie, tym bardziej się przekonuję, że zmagamy się w życiu przede wszystkim z dojrzałością, a nie wiekiem. (…) Starzejemy się i nie mamy innego wyjścia. Prawdziwe wyzwanie stanowi dopiero kwesta: dorastać czy nie? (…) Wiek metrykalny jest faktem, którego nie da się zmienić. Za to dojrzałość pozostaje sprawą wyboru. (…) Stawanie się coraz bardziej dojrzałymi jest jednym z głównych zadań, jakie stawia przed nami Bóg. /zobacz: Ef 4,14-15; I P 2,1-2; Hebr 5,14-6,1/.

Wszyscy stopniowo się starzejemy, nie oznacza to jednak koniecznie, że stajemy się bardziej dojrzali.

Czym jest dojrzałość?

Być dojrzałym to tyle, co być w pełni rozwiniętym, dorosłym człowiekiem. Zaś samo dojrzewanie to proces polegający na stałym zbliżaniu się ku emocjonalnej i duchowej dorosłości.

(opr. na podstawie książki Ch. S. Swindolla, „Może już czas na ….”)

Zauważyłam, że u ludzi w podeszłym wieku utrwalają się ich charakterystyczne cechy osobowości. Osoby samolubne stają się jeszcze większymi egoistami, a te kochające i bezinteresowne bywają jeszcze łagodniejsze, z większą pokorą znoszą swoje słabości i nie przysparzają kłopotów swoim opiekunom.

Patricia St. John

zebrał: R.K.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *